Drogi panie, w pierwszej kolejności odpowiem na pytanie: nie mam pojęcia ile razy trzeba powtarzać. Dla mnie osobiście ten film porusza problem holokaustu, choć (przyznaję) bardzo oględnie i nie jest głównym wątkiem filmu. Ale to jest moje osobiste zdanie i mam do tego prawo. Bardziej nurtuje mnie, dlaczego uważa pan to za taki pewnik, jakby co najmniej, było to potwierdzone naukowo. Uważam, że każdy film jest inaczej odbierany i interpretowany przez każdego człowieka i nie ma żadnych pewników w tym temacie. A więc pańskie wzburzenie (wynikające z wypowiedzi) jest szalenie interesujące. Dla mnie wygląda to tak, jakby pana misją życiową na filmwebie było uświadamianie ludziom (lub powtarzanie im) o czym jest dany film i jak mają go odbierać.
Szanuję swój czas i pański i proponuję zakończenie tej bezcelowej, jak dla mnie, wymiany zdań. Pozdrawiam.
Trochę namieszam w temacie ;) Nie film a książka a właściwie nie książka a dziennik- raport. Raport Pileckiego. Czyli opis przeżyć ochotnika do Auschwitz. Polskiego patrioty, który starał się zorganizować ruch oporu w obozie i zniszczyć go o środka. Polecam jeśli ktoś szuka wrażeń związanych z namaszczeniem tamtych czasów to na pewno lepiej od filmu odda je coś czytanego. Wpisując w google "Raport Pileckiego pdf" Wyskoczy jako pierwsza strona z tym raportem, który sobie można skopiować do worda (żeby było wygodniej czytać). CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!
definitywnie Lista Schindlera. po seansie byłam tak zapuchnięta z płaczu, że pół godziny oczu nie mogłam otworzyć.
a ralpha finnesa jako amona goetha chyba do końca życia nie zapomnę.
Zdecydowanie "Shoah", to najwybitniejsze przedstawienie horroru zagłady. Wstrząsający jest także krótkometrażowy"Ambulans".
http://www.filmweb.pl/film/Shoah-1985-89037
http://www.filmweb.pl/film/Ambulans-1961-117947
Oglądałam tylko Życie jest piękne, ale powiem szczerze, iż film wzruszył mnie. Ojciec znosił męki, ale nie chciał tym obarczać synka. Do tego starał dawać znaki żonie, że żyje. Chciałam płakać, gdy on zginął. Nie mogłam otrząsnąć się po obejrzeniu tego filmu. Cały czas mam przed oczami zabawnego Guido. Momentami jest śmieszny, ale też momentami poruszający.