wg mnie niemal każda scena była wzruszająca,, jednak chyba najbardziej przemówiła do mnie wieloznaczność słów głównego bohatera - na jak wiele sposobów można tłumaczyć "główna nagroda"! Jak to strasznie brzmiało, gdy te słowa mimowolnie trzeba było tłumaczyć nie jako: "czołg", ale jako "życie"! poza tym przeraziła mnie scena, w której nazistowski doktor pyta się o rozwiązanie zagadki z kaczuszką... zagadki... ta scena obłędu niezwykle silnie na mnie podziała