Zaskakujące, iż pomimo tak nieszczęśliwego losu, Guido był w stanie zachować swój optymizm. Oglądając, miałem czasem wrażenie, że nie jest świadomy tego, co tak naprawdę go spotkało. Jednak, gdy w rozmowie z innym obozowiczem, dowiedział się, że za odmawianie pracy jest kara śmierci, szybko przyjął odpowiednią postawę.
Ten film jest smutny, i to bardzo. I moim zdaniem nie tylko dlatego, że wręcz idylliczne życie przeobraziło się w koszmar (chociaż sposób przedstawienia obozu nie był jakiś straszny), ale raczej dlatego iż Guido do końca robił dobrą minę do złej gry. Aż mi się zrobiło smutno od myślenia o tym filmie. I na dodatek ciągle przychodzi mi na myśl wołanie Guida do swojej żony "Moja Księżniczka". Pozdrawiam.
Film pokazuje moim zdaniem cos dosc waznego w sposob mysle dosc przyjemny.Z jednej str wojna,oboz,rozdzielenie rodzny,a z drugiej wielk sile,odwage(nie tylko Guido ale rowniez jego zony ktora dobrowolnie wsiada do pociagu) jak i wiekliego optymizmu jak w temacie.Film naprawde warto obejrzec,bo opowiada piekna historie:)