Lubię filmy o tej tematyce, a ten jest wprost rewelacyjny! Do tego świetna rola pierwszoplanowa!
To może teraz czas na komedię o Powstaniu Warszawskim?
Albo o kopalni Wujek?
O stanie wojennym?
Są tematy z których nie należy się nabijać.
A jeśli się już ktoś chce nabijać to niech to robi z klasą i wyczuciem.
Zgadzam się, że tematyka wojenna nigdy nie powinna być przedmiotem komedii, ale ten film pokazuje to od zupełnie innej strony, być może bardziej przystepnej dla niektórych. Twórcy filmu nie wyśmiewali się z ofiar holocaustu, to jest chyba oczywiste, lecz próbowali spojrzec na to z innej perspektywy.
Pokazuje z innej strony ale to nadal komedia o Holocauście jakby nie było :)
Czyli nieśmieszne wcale.
Do mnie to ten film nie przemawia :)
Chyba najlepiej mógłby to skomentować ktoś, kto przeżył czasy wojny. Ale i tu pewnie zdania byłyby podzielone, podobnie jak u ludzi, którzy holocaust znają tylko z historii.
Dlaczego uważasz, że nakręcanie komedii na jakiś temat jest równoznacznik z nabijaniem się?
Komedia, komedii nie równa (są poważne, w wymowie dramatu -do przemyślenie, jak ta i te kiczowate dla głupawej rozrywki, jak z podstawionym śmiechem).
Chyba komedię jako gatunek postrzegasz dość stereotypowo, poprzez krzywe zwierciadło tego prymitywnego humoru, polegającego na ośmieszaniu wszystko w zasięgu kadru.
Artysta, chcący uczulić odbiorcę, uwrażliwić na dany temat ma do wyboru pełną paletę środków aby zrobić to w możliwe najlepszy dla siebie, nieraz nowatorski sposób.
Nie masz prawa narzucać z góry ograniczeń, tym bardziej jeśli nie znasz intencji, ostatecznego efektu, wydźwięku dzieła (a takowe zawsze np. jako uprzedzony np. fanatyk religijny, lub purytanin, będziesz dobierać jako atak, na święte wartości, mimo, że nic podobnego dziać się nie będzie).
Co do komedii o stanie wojennym -Piwnica pod baranami ma świetne, zabawne piosenki na ten temat. Dzięki temu do nowych pokoleń w przystępny sposób, jako typ typ ronini, dociera prawda o tych dziwnych, trudnych czasach. A o to chodzi, nie o sztuczne grobowe miny, a o pamięć, naukę i morał!
Wiec nie ma tu i tam mowy o nabijaniu się, naśmiewaniu, ale o użyciu atrakcyjnej, pozytywnej FORMY PRZEKAZU.
To uwaga ogólna, nie do konkretnego filmu, a do przykładów. Sam będąc reżyserem chętnie podjął bym się takich wyzwań,
gdyż misją artysty jest ukazywanie świata, otwieranie umysłów, walka z ciemnotą, zaściankiem, ŁAMANIE STEREOTYPÓW!
Stereotypem jest wyobrażenie, że jeśli stało się gdzieś nieszczęście, to wszyscy mówiąc o tym muszą robić poważne grobowe miny. Czy to źle jeśli daną historię opowie, jakby językiem dzieci, człowiek z natury wesoły i pomysłowy (jakim był narrator tamtego filmu).
Śmieszne to było ALLO, ALLO! też temat wojenny czyli pokazanie "bohaterstwa" dzielnych francuzów i ich "ruchu oporu".
Do mnie ten film nie przemawia, bo jest kiczowaty i za dużo w nim błaznowania :)
i pewnie za tą kiczowatość autor odebrał Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny!
Nie,poczekaj-jednak za doskonałą reżyserię,świetną rolę i wspaniałą, wzruszającą historię.