to była zwykla zagadka ten facet lubil rozwiazywac bardzo zagadki i chodzilo o zwykle rozwiazanie, generalnie wkurzyl mnie ten przyjaciel jego jak go spotkal to myslalm ze mu pomoze bo byl wplywowy a on jedyne co zrobil to sie pochwalil ze zagadke rozwiazal nie widzac ze ze jego przyjaciel jest w obozie w ktorym czeka go smierc..;p

Ja uważam jednak że przyjaciel-lekarz dobrze wiedział, iż Giudo jest więźniem Holocaustu. Specjalnie załatwił mu rolę kelnera na wieczornym spotkaniu "elity" Był jednak obsesyjny w kwestii rozwiązywania łamigłówek i jedyne czego chciał, to pomocy w rozwiązaniu ostatniej zagadki, która nie dawała mu spać po nocach. Sytuacja miała ukazać wg mnie znieczulicę, która panowała w stosunku do Żydów. Dla doktora ważniejsza była zagadka, od życia jego byłego przyjaciela, z żoną i synem. Guido z resztą też myślał, że lekarz zechce mu pomóc. Po tym jednak co usłyszał, wycierając rozlana brendy na szafce, załamał się i choć pewnie znał rozwiązanie tej zagadki, biorąc pod uwagę jego inteligencję, nie odezwał się do lekarza słowem.
Parafrazą jest tutaj ukazanie niemieckiego stosunku do Żydów, podczas II Wojny Światowej, nie obchodziło ich nic, poza własnymi problemami. Zagadka doktora jest metaforą rzeczy ważnych wyłącznie dla rasy aryjskiej. To one stały na pierwszym miejscu. Bez względu na wszystko, a już szczególnie bez względu nad życie biednego, poniżanego, więzionego Żyda.
Żeby nie robić offtopa, w odpowiedzi na Twoje pytanie mariuszw9 - tak, doktorowi chodziło wyłącznie o pomoc w rozwiązaniu zagadki.