Roberto Benigni pokazał zbyt sielankowe warunki życia w obozie.
Prawda wyglądała troszkę gorzej.
Ludzie zawsze byli trzymanie pod strażą, nie mogli spokojnie spacerować między barakami. W filmie chodzą praktycznie gdzie chcą i to sami.
W samych barakach nie było miejsca nawet czasami - siedzącego.
W filmie każdy miał łóżko.
Każdy miał ogoloną głowę.
W filmie kobiety nosiły włosy czasami nawet do ramion.
Dzienna dawka kalorii była 6 razy niższa niż zalecana, ludzie zabijali się o chleb i kawałek słoniny, w filmie nawet dostali dżem...
W obozach koncentracyjnych panowała psychoza śmierci, upodlenie, płacz, strach. W filmie wygląda to jak baraki na wyjeździe pracy wakacyjnej :(
Ludzie rozmawiają, żartują sobie, nie rywalizują, nie walczą o życie.
To moim zdaniem jedyna wada tego filmu, ale dosyć istotna.
Nie wiem, czy zauważyłaś, ale narratorem tego filmu jest chłopiec, który pokazuje obóz niejako w hołdzie swemu ojcu, pokazuje, że pomimo okropnych czasów, w jakich żył, jego ŻYCIE BYŁO PIĘNE dzięki poświęceniu ojca. Ten film nie miał być filmem historycznym o holocauście, tylko pięknym filmem o miłości, która sprawia, że dla chłopca nawet życie w obozie może być wspaniałym dzieciństwem. A poza tym, czy życie obozowe w filmie można nazwać "sielankowym"? Gdy Guido po pracy ponad siły nie czuje własnych rąk, ale wciąż udaje przed synem, że jest szczęśliwy, gdy stara się wytłumaczyć Giosue, że nie zrobią z nich mydła, gdy na ekranie pojawiają się zapdnięte twarze więźniów, gdy ojciec z synem próbują trafić do baraku nie widząc drogi przez szary dym z krematorium, gdy wreszcie Guido zostaje zamordowany - te momenty nie są ani komiczne, ani nieprawdziwe. Tylko warto pamiętać, że ten film ma być filmem o miłości, o meżczyźnie, który najpierw uszczęśliwia swoją ukochaną, a potem ocala syna.
Napisałaś, że w filmie ludzie w obozie żartowali sobie - a przecież jedyne żarty, które się pojawiają zawarte są w koncepcji gry zmyślonej przez Guido.
Zdecydowanie widzę w filmowym obozie strach, płacz, upodlenie. Ten film chce jednak wzbudzić w nas emocje w inny sposób, a nie tylko pokazując krew, śmierć, mordy. Dla mnie film Benigniego to najsubtelniejszy, najpięknieszy i najbardziej poruszający film o obozach koncentracyjnych jaki oglądałam.
Pozdrawiam:)
Jakie sielankowe? Nie zrozumiałaś widać scen z obozu. Mówię szczerze, nie żeby dopiec.
Nie żyło mu się tam dobrze, chciał wyłącznie by jego syn przeżył psychicznie ten obóz. Dla niego poświęcał się, udawał, chciał mu pokazać że życie jest piękne by miał chłopiec dobre dzieciństwo na tyle ile to możliwe...
Jak chodzą sami ? Tylko Guido sam sobie chodził i ryzykował tym życie , przecież ledwo się mieścili na tych "łóżkach", nie od razu wszystkim golili głowy , nie dostawali żadnego dżemu... Chyba nie zrozumiałeś filmu , widziałem tylko że Guido żartował a jak nie zrozuimałeś filmu to ci nie będę tłumaczył czemu żartował , przecież ludzie byli tam załamani syn głównego bohatera opowiadał o kimś kto mówił mu że będą ich palić , zresztą film nie skupia się na ludziach i warunkach w obozie, Ludzie rozmawiaja a co mają robić ?
1)Celem filmu nie było ukazanie warunków życia w obozie
2)Weź też pod uwagę, że akcja toczy się pod koniec wojny-wtedy dyscyplina wszędzie mocno zmalała w porównaniu z wcześniejszymi latami kiedy to faktycznie było piekło. Zresztą to były Włochy, a nie Polska.
co jak co, jednak ja się zgadzam z Bajką.
Czytam teraz książke o obozach koncentracyjnych ( nie tylko o Holocauście ) i myślę, że gdybyście też ją przeczytali, uznalibyście że ten film pokazuje jednak to wszystko w zbyt kolorowych barwach.
Przed książką byłam takiego samego zdania co Wy, chciałabym również dodać.
Pozdrawiam :-)
zgadzam sie z tobą... też miałem takie myślenie dopóki nie przeczytałem paru książek.... min :"inny świat"[co prawda jest to łagrach],zdążyć przed panem bogiem [getto żydowskie] aż w końcu do opowiadań Borowskiego które ukazują prawdziwy horror i bestialstwo hitlerowskich niemiec.... wcześniej wiedziałem że działy sie złe rzeczy lecz nawet nie byłem sobie wyobrazić tego nawet w najgorszych koszmarach....zdecydowanie ten film pokazuje obozy od strony sielankowej że tak sie wyraże.... tak na marginesie to jaką książke czytasz??
Przeczytałam naprawdę dziesiątki książek o zagładzie żydów, obozach koncentracyjnych, łagrach i tym podobnej tematyce. Warunki panujące w tych miejscach rzeczywiście były dużo gorsze, niż przedstawione w filmie, ale to w końcu nie miał być film historyczny. Głównym motywem była miłość ojca do swojego syna, a nie męczarnia ludzi podczas holocaustu.
Masz trochę racji, ale jednak film było nie było komediowy musiał przyjąć pewną konwencję. Motywu z dżemem nie pamiętam. Za to pamiętam scenę, gdzie z mroku wyłania się góra martwych ciał - i to jest raczej realistyczny moment.
Pamiętam również moment, w której pierwszy raz wchodzą do baraku... Łyse głowy, wychudzone ciała, brud i smród... Kontrast ze słońcem, cukierkami i dziecięcą radością życia jest w tym momencie porażający. Uśmiech zamiera na ustach.
Świetny film! 9/10!
Akurat to mi w ogóle nie przeszkadzało, bo nie na tym ten film się skupiał. Jak dla mnie jeden z najlepszych filmów wszechczasów
Film pokazuje przede wszystkim walkę ojca o życie dziecka. W obozie wszystkie dzieci były odbierane o czym główny bohater wiedział. Wiedział też, że jeśli dziecko dowie się prawdy i będzie przerażone to trudniej będzie je ukryć (np. będzie płakać). Jednocześnie złagodził skutki wojny wymyślając zabawę w ukrywanie się. Dzieci potrafią dopowiedzieć sobie wiele rzeczy, ubarwić okrutną rzeczywistość i to właśnie chłopiec z pomocą ojca zrobił. Dzięki temu przeżył i uniknął szoku po zabiciu ojca. Jak już ktoś napisał narratorem tej opowieści jest dziecko stąd właśnie wziął się łagodny opis obozu. Są jednak momenty w których oczami ojca widzimy okrucieństwo. Jednocześnie na koniec chłopiec opowiada o swoim ojcu, że zawdzięcza mu życie dzięki jego opowieści. Twierdzi, że dopiero teraz dotarło do niego okrucieństwo wojny przed czym chronił go ojciec. Trzeba naprawdę uważnie obejrzeć film. Wcale nie neguje się tu trudnych warunków w obozie koncentracyjnym. Poza tym uważam, że ludzie w obozach starali się zachować choć namiastkę człowieczeństwa i też opowiadali sobie historie, śpiewali itp. Strach i konkurencja pojawiała się dopiero przy kapo.
"ludzie w obozach starali się zachować choć namiastkę człowieczeństwa i też opowiadali sobie historie, śpiewali"
Zachowanie czlowieczenstwa w obozach i lagrach polegalo tylko i wylacznie na tym ze sie nie probowalo przezyc kosztem innych.
Ludzie w obozach zyli dzieki temu ze udawali ze sa na wolnosci ze zyja normalnie. Planowali sobie godziny ktore mieli wolne na odwiedzaniu innych barakow i jak napisales spiewaniu itp. To byl sposob na ucieczke od koszmaru w ktorym zyli. A co do tematu to zgodze sie z przedmowca. Dawno juz tego filmu nie widzialem i zapomnialem ze narratorem jest dziecko a oczami dziecka nie wygladalo to tak strzasnie
"Zachowanie czlowieczenstwa w obozach i lagrach polegalo tylko i wylacznie na tym ze sie nie probowalo przezyc kosztem innych.
Ludzie w obozach zyli dzieki temu ze udawali ze sa na wolnosci ze zyja normalnie"
Ok ale jak trzeba było to kobiety oddawały się kapo bądź innym współwięźniom. Kablowali na innych, kradli jedzenie itp. Nie opisujmy życia obozowego tylko i wyłącznie jako białego bądź czarnego. To szereg zachowań ludzkich wywoływanych przez strach, współczucie itp. Szczerze mówiąc ciężko jest nam postawić się w sytuacji tych ludzi. Nikt z nas nie wie jakby się zachował w tak ekstremalnej sytuacji. Literatura i film mogą nam jedynie przybliżyć temat, jednakże nigdy nie pokażą w 100% prawdy. Nie pokażą nam wszystkich reakcji ludzkich, których jest tak wiele jak wielu jest ludzi.
Ci ktorzy jak to napisales/as Kablowali lub kradli jedzenie wspolwiezniom w tym momencie tracili te czlowieczenstwo....Mysle ze bylo rzecza niezwykle trudna przezyc oboz i przy tym nie stracic czlowieczenstwa. "Nikt z nas nie wie jakby się zachował w tak ekstremalnej sytuacji" dokladnie tu masz racje. Kazdy z nas moze miec w sobie potwora ktory moze sie "wylonic" w takiej sytuacji
Bajka Ty też masz tylko wadę - powiedz nam wszystkim gdzie jest napisane, że ten film to jakas biografia, jakiś film na faktach? no gdzie?! napisane jest, że to miedzy innymi również KOMEDIA ...i Ci wszyscy którzy pisza te bzdety że są oburzeni i zniesmaczeni pokazaniem tematyki obozowej na wesolo tylko się ośmieszają, powtarzam raz jeszcze to jest tylko film, to nie jest oparty na czyjejs biografii, film na faktach, ale m.in. komedia. Pozdrawiam ;)
w mojej opini osmieszeniem jest zrobienie komedii z filmu o obozie koncentracyjnym..... az takiego dystansu to ja nie mam do niektorych spraw.... :/ nie powinnio sie robic komedi z z cieprien i tragedni innych ludzi