Nigdy nie zapomnę, jak na rozdaniu oscarów Sophia Loren powiedziała, że statuetkę otrzymuje Roberto Begnini. Boże!!! Jaki on był szczęśliwy!!! Nie mógł się opanować, krzyczał, skakał, biegał po krzesełkach innych ludzi..... to było coś. Taka reakcja jest jak najbardziej na miejscu. Oskar to w końcu nie lada wyróżnienie, docenienie czyjeś pracy. No właśnie... pracy. Roberto w film "Życie jest piękne" wsadził nie tylko mnóstwo starań i pracy, ale też kawałek serca. Dlatego właśnie ten film jest taki piękny. Cała sytuacja została bardzo wiarygodnie pokazana, aktorstwo pierwsza klasa. Nie dziwne więc, że tak wspaniały film dostał oscara.