Tak czy inaczej Ruskie potwierdziły, że Niemiec to godny ich partner i kumpel. Samo życie. Symboliczny uścisk dłoni pod koniec potwierdza, że to od zawsze była banda z jednego podwórka i tylko jeden taki niewygodny kraik pomiędzy nimi psuje im szyki. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że kolejne pokolenie dzieciaków będą łykać ten bałach bezkrytycznie. Nie wiem czy ktokolwiek spoza Sojuza, kto trochę poczytał o Rosjanach w czasie wojny, "kupi" te wypociny. W temacie propagandy przegięto wszelkie granice i nie zachowano choćby pozoru prawdy. Myślałam, że Michałkow jest u nich królem takich wodowisk ale jednak to kompletnie nie ta liga. Film o czołgu zasługuje w pełni na tytuł zwycięzcy w grupie gadzinówek. O jakimkolwiek prawdopodobieństwie psychologicznym nawet nie warto wspominać. Daję 1 gwiazdkę na znak protestu że nie ma webie gwiazdek ujemnych.
Nie mogę się powstrzymać od wyobrażenia idealnej sceny końcowej tego dzieła - bohaterowie biorą ślub na Placu Czerwonym, załoga odbiera ordery od Stalina a potem razem tworzą program adaptacji radzieckich czołgów na łaziki marsjańskie.