PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349210}

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace
2008
6,7 166 tys. ocen
6,7 10 1 165572
5,7 58 krytyków
007 Quantum of Solace
powrót do forum filmu 007 Quantum of Solace

Gdzie napięcie i fabuła? Gdzie gadżety i zmodyfikowane samochody? Gdzie dobra muzyka?
Gdzie fajna czołówka? Gdzie seksowne kobiety(niby były, ale jak pokazane?)? Gdzie humor?
Gdzie realizm scen? Po co ta niepotrzebna brutalność? Gdzie inteligencja Bonda?
Wcale nie powinni kręcić Bondów jak mają wypuszczać takie knoty.

rmz

też tak uważam, niby dało się oglądać ale to już nie ten poziom co w Casino Royale. Już nawet nie będę wymieniał bezsensownych wątków i dziur w fabule, ale mogliby jednak dać więcej "bajerów"

phe4r

juz casino royale tonie ten bond niestety.
a ten to gniot.

ocenił(a) film na 7
El_Draque

chyba sam toniesz,właśnie Casino był jednym z najlepszych bondów obok GoldenEye,mimo,ze za małolata ogladałem stare bondy to te obecne z Craigem są czymś więcej niz tylko lekką rozrywką...

aronn

chlopcze, ja mam odmienne zdanie, bedziesz mi teraz wpieral na sile?
dla mnie "bond" to cos innego niz zwykly filmik sensacyjny jakim teraz jest, zreszta, po co to pisze.

ocenił(a) film na 7
El_Draque

co miały tamte czego nie mają te nowe z Brosnanem i Craigiem?

ocenił(a) film na 9
aronn

Po pierwsze trzeba zauważyć jedno. Poprzednie filmy z Bondem opierały się sporo o niesamowite gadżety, jakie Bond dostawał od Q. W starszych filmach, było to ciekawe i fajne, ale w filmach z Brosnanem poszło to aż za daleko - brak gry aktorskiej, same gadżety. W trylogii z Craigiem gadżety ograniczone są do minimum. W Skyfall nieraz jest do tego odnośnik, np. jak Q mówi do Bonda: "Myślałeś, że co dostaniesz? Wybuchowy długopis?!" ;D

Po drugie, QoS jest po prostu krótki i tak właściwie jest to dokończenie Casino Royale.

aronn

Przede wszystkim nie maja juz Bonda, co wyraznie widac w filmach z Craigiem, a przez to nie maja klimatu filmu z Bondem.
Moze to zabrzmi glupio, ale to co wyczynia Craig jest mniej strawialne, jakos niby bardziej realistyczne, ale jednak mniej realne. Craig nie zachowuje sie jak Bond, tylko jak jakis tam agent, brakuje mu "lekkosci" i polotu.

ocenił(a) film na 7
El_Draque

ta lekkośc była sztuczna w tych starych bondach,ok mogło być na tamte czasy,ale ile można....

aronn

to byl wlasnie znak szczegolny tej serii...

ocenił(a) film na 7
El_Draque

nie znudziło to ciebie jeszcze,bo ja już tym rzygałem.

aronn

no wlasnie nie, to troche jakbys zapytal:"czy w star wars nie nudzi cie miecz swietlny i moc", czy cos kolo tego.
zas filmow o tego typu agentach jakich gra Craig jest i bylo na peczki.

El_Draque

Ale star-wars to czysta fikcja i do tego dziejąca się w przyszłości; bond to terażniejszość, często odnosząca się do realnych wydarzeń i zagrożeń na świecie [wojna atomowa, terroryzm,]; Zmieniają się czasy, zmieniają się ludzie, zmieniają obyczaje. Bond nigdy nie będzie już dżentelmenem. Dżentelmeni nie płaczą, a Skyfall jest znakomity.

dillinger79

realizm, to bardzo umowna sprawa, jak sam zauwazyles, na przyklad "terroryzm" heh.
poza tym posluzylem sie przenosnia, na twoje potrzeby uzyje innej:
to troche jakbys zapytal:"czy w 4 pancernych znudzily ci sie slazkie gadki Gustlika"
albo takiej:
to troche jakbys zapytal:"czy w Married with Children znudzilo ci sie zachowanie Ala".
Chyba zalapiesz o co chodzi, bynajmniej nie o realizm, ta seria nigdy wczesniej nie dbala o realizm ani o zmiane obyczajow.

dillinger79

I Casino i Quantum to już nie są Bondy. Są to dobre filmy sensacyjne i naprawdę je lubię, ale nie pasują do tej serii. Ta lekkość, humor, przymrużenie oka i gadżety, które to niby nie pasują do "tych czasów", to była właśnie kwintesencja Bonda. Po zabraniu tego wszystkiego te filmy to już nie Bondy... tylko po prostu filmy sensacyjne skrojone według współczesnego schematu. Równie dobrze ich bohater mógłby nie nazywać się Bond i pracować dla wywiadu dowolnego państwa na świecie. Odrzucono w nich to wszystko co wyróżniało serię. Jakkolwiek jednak, tak jak pisałem, lubię te filmy.
Jeśli chodzi o Skyfall, to nie mam jeszcze sprecyzowanego zdania... chyba muszę obejrzeć go drugi raz. Podoba mi się epilogi pomysł, by sięgnąć do pewnych klasycznych elementów serii. I mam nadzieję że kontynuacja (na którą Skyfall mnie strasznie nakręcił) będzie właśnie takim filmem - ani całkiem Craigowym jak Casino i Quantum (gdzie tak naprawdę za mało Bonda w Bondzie) ani też tak przegiętym i groteskowym jak chociażby ostatnie dokonanie Brosnana, tylko czymś pośrodku. Bondem współczesnym, ale czerpiącym i nie wstydzącym się swojej tradycji.

Aha - Gwiezdne Wojny (Star Wars, bez -) nie dzieją się w przyszłości...

El_Draque

Tak pewnie, bo teraz agenci to się wożą najnowszymi Astonami i robią rozpierduch w garniturze, rzeczywiście Bond to teraz taki zwykły agent. Film niezły, już pierwsza scena z pościgiem mi się podobała, a potem Bond jedzie przez korytarz a jakimś tam budynku w Sienie, a w tle delikatne The James Bond theme i już wiem, że oglądam Bonda. Scena w operze też fajnie zmontowana, zwolnienie akcji i podmiana dźwięku. Podobały mi się też te wstawki jak Bond z Camille szli przez tą jaskinie i pustynie, a wrzucane były migawki przyszłych scen. Ogólnie wiele ciekawych smaczków, dużo akcji, fajna muzyka(nie mowie o piosence tytułowej bo ta mi się nie podoba) Bond dobrze się bije ale jak trzeba dobrze wygląda w garniturze, czasem rzuca gorzkim humorem i nie myśli nocować w byle jakim hotelu.

karcow

Nigdy nie bylo i nie bedzie "agentow" takich jak Bond, ani takich jak Craig w nowych Bondach. Wiec nie wiem o czym wogole opowiadasz.

El_Draque

To w odpowiedzi na Twoją sugestie, że: "Craig nie zachowuje sie jak Bond, tylko jak jakis tam agent"

karcow

no wiesz, sam samochod i garnitur to jednak nie wystarczy, jemu brakuje odpowiedniej maniery :)

karcow

a co do piosenki tytulowej, to zdecydowanie za dlugo.

karcow

no i zdecydowanie praca kamer pozostawia wiele do zyczenia. wielu scen nie da sie po prostu ogladac.

El_Draque

Trzeba tylko szybko oczami ruszać, a tak serio to fakt, ujęcia z kamer mogły by się trochę wolniej zmieniać, choć to daje pewnej dynamiki całości, np. w Skyfall znowu ujęcia są tak masakryczne wolne, że dobrze mieć smartfona na podorędziu i ciepły sweter, bo wieje nudą.

karcow

hehe, ale z ta dynamika troche pojechales :)
dla mnie efekt jest masakryczny, ciezko na czymkolwiek skupic wzrok.
takie "dodanie dynamiki" to troche tandeta, tak zwani tani efekt, a raczej nowomoda w kinematografii.

ocenił(a) film na 7
aronn

"te obecne z Craigem są czymś więcej niz tylko lekką rozrywką"

Czym niby więcej są niż lekką rozrywką? Poruszają jakieś filozoficzne lub egzystencjalne tematy?

El_Draque

casino to na razie najlepszy bond jaki powstal,poczawszy od wstepu, czolowki i poscigu a'la parkur konczac na szorstkim i realnym bondzie w wykonaniu craiga.nie brakowalo tez odniesien do klasyki czyli slynnego 'my name is bond...' a takze soundtracku po napisach
tak jak stwierdzil many poprzeczka na ogromnie wysokim szczeblu,quantum moze byc ale zdecydowanie brakowalo tego czegos.
piszesz wyzej ze craigowi brakuje odpowiedniej maniery,moim zdaniem niezupelnie,a to ze ta wersja bedzie inna spodziewalo sie nawet dziecko.w koncu czasy sie zmieniaja a wraz z nimi poglad na otaczajaca nas rzeczywistosc.

aew4334555

Coz, ja tez zauwazam, ze czasy sie zmieniaja... glownie na gorsze, hehe.
Ze poglady sie zmieniaja, huh, w nastepnej wersji spodziewam sie ze Bond bedzie stukal przez pol filmu po Iphonie, jesli o to Ci chodzilo. Lecz nie sadze, zeby podobalo to sie komus kto ogladal wsztstkie Bondy od poczatku, z czego wiekszosc w kinie :)

El_Draque

mój ty najsłodszy na świecie Kudłaty Aniele ,zgadzam się z tobą!!

rmz

zgadzam sie z autorem temetu, ten "Bond" ma tyle brakow, ze nie ma o czym mowic.

ocenił(a) film na 7
El_Draque

ile by nie miał to na 4 nie zasługuje,na tyle zasługują np:W szczękach rekina albo ostatni Abraham Lincoln i tym podobne 3-ligowce,zaś ten Bond to pierwsza liga tyle że trochę słaby....

aronn

Wiesz, skala ocen jest dosc jasna, ale jednoczesnie subiektywna. 4 oznacza "ujdzie" a 7 ze "dobry".
Nawet "Bonda" nie bede faworyzowal i nie oceniam filmu ze wzgledu na "naklady finansowe" i "marke serii".
Widzialem rzeczy nawet bardzo amatorskie, ktore dobrze sie ogladalo. Tego Bonda ogladalo mi sie zle.
Gdyby kamera byla bardziej skladna, to dalbym mu pewnie 5 - "przecietny". Na 6 "niezly" to moim zdaniem nie zasluguje.

rmz

zgadzam się, najsłabsza część ze wszystkich 3 z Craigiem.

ocenił(a) film na 3
rmz

scena w której Błąd i Camille spadają do jaskini to czyste kuriozum. Kilkadziesiąt metrów przed ziemią otwierają spadochron, który ledwo zdążył się rozwinąć, upadają na japę i NIC im nie jest. No ludzie... Niektórzy eksperci otwierają na 300 metrach, ale to i tak jest ryzykowne i niebezpieczne, a co dopiero na takiej wysokości. Tragedia.
Jak dla mnie ten Bond to Błąd. Craig zachowuje się jak cyborg, cały film jego gra aktorska jest na jedno kopyto.
Masa bezsensownych akcji.
Zmarnowane niespełna 2 godz. życia.

ocenił(a) film na 6
DarkSky

ciekawi mnei co bys powiedzial na brosnana surfującego na fali tsunami stojąć na drzwiach od samochodu

ocenił(a) film na 3
kashmir23

Zapytałbym od jakiego samochodu to drzwi ;) a tak na serio to w każdym Bondzie są takie "rodzynki". Niektóre mniej, niektóre bardziej niszczące.