PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349210}

007 Quantum of Solace

Quantum of Solace
2008
6,7 165 tys. ocen
6,7 10 1 165426
5,7 56 krytyków
007 Quantum of Solace
powrót do forum filmu 007 Quantum of Solace

Zwiastun 'Quantum of Solace' zapowiada nam godna kontynuacje stylu zaprezentowanego przez Campbell'a w 'Casino Royale' i ja sie bardzo na to ciesze. W koncu porzucono przebajerowana forme rodem z 'Die Another Day', gdzie CGI wylazily z kazdego prawie kata kadrowego. Craig jest najpowazniejszym Jamesem od czasow Daltona. I cholernie wiarygodnym przy tym.

Thommy

Święta racja, zwiastun naprawdę świetny i wszystko idzie w dobrą stronę.
Nie wiem dlaczego fani mwariowali, że Craig zepsuje całego Bonda, w/g mnie teraz jest lepiej.

Thommy

A i co to jest CGI? bo mi sie to kojarzy z jakimś oprogramowaniem ;-)?

PiotrekM

CGI (ang. Computer Generated Imagery) – wszelkie elementy obrazu (postacie, pojazdy, krajobraz), które powstały wyłącznie za pomocą komputera.


z wikipedii

ocenił(a) film na 8
Thommy

W zupełności się zgadzam. Zwiastun zrobił na mnie wielkie wrażenie i jeszcze bardziej spowodował, że nie mogę się doczekać premiery xD

użytkownik usunięty
dreamhunter_5

Ten film będzie naprawdę świetny.
Odnośnie odtwórcy roli James Bonda... Craig jest niezwykle wiarygodny i naturalny. Bardzo go za to cenię. Świetnie czuje się w roli, i to widać na ekranie. Ale mimo wszystko, chciałbym aby był trochę bardziej szarmancki, elegancki, podobny do Brosnana, który jest uosobienie angielskiej elokwencji i stylu.
Pozdrawiam wszystkich!

użytkownik usunięty

nigdy nie zrozumiem dlaczego Clive Owen nie chciał byc Bondem, to przechodzi moje pojmowanie, byłby idealny, jest wręcz urodzonym Bondem; Daniel Craig natomiast idealnie pasowałby jako jego nemesis, czarny charakter

ocenił(a) film na 7

Vesper, a może twórcom właśnie o to chodziło, żeby Craig był zaprzeczeniem tego, czym/kim jest James Bond? Gdyby wybrali Owena, nie byłoby tyle szumu i niezadowolenia (ja sam byłem sceptyczny wobec tej decyzji) ale po "CR" zmieniłem zdanie. Craig jest przeciwieństwem stylu Brosnana i Daltona, a już zwłaszcza gładziutkiego Moore'a i bliżej mu do szorstkości Connery'ego, który łączył cechy zarówno gentlemana jak i chamskiego zabijaki. Żeby seria trwała dalej, trzeba ją co jakiś czas odświeżać, np. sięgając do jej źródeł.

ocenił(a) film na 4
Thommy

Odświeżanie serii jest jak najbardziej wskazane, ale nie należy niszczyć przy tym jej podstaw. Dla mnie Bond powinien pozostać szarmanckim dżentelmenem o nienagannych manierach i arystokratycznym pochodzeniu. Craigowi niestety brakuje klasy, elegancji i wdzięku 007. Martwi mnie też rozstawanie się z takimi talizmanami tej serii jak "Bond, James Bond" i wódka martini. Zgadza się, że postać Bonda powinna stale ewoluować i dopasowywać się do warunków panujących na świecie, ale pewne elementy powinny pozostać trwałe i niezmienne.

Stranger

akurat klasy i elegancji Craig'owi nie brakuje. dla mnie jest najbardziej stylowym bondem od czasów Connerey'ego. a,że jest też przy tym surowym zabójcą? nikt nie oczekuje od agenta specjalnego przesadnej delikatności jaką miał w sobie np. moore

Stranger

Ja myślę, że rozstawanie się z choćby nie wiem jak kultowymi ale nieco juz zgranymi motywami jest dobrą decyzją choćby dlatego, że można będzie wrócić do nich w kolejnych filmach o Bondzie. Czyli odświeżać je wyciągając "odpoczęte" smaczki. A co do Craiga to moim zdaniem mocno przebija Brosnana, gra w innym stylu bardziej naturalnym dla tego typu człowieka. A to, że poprzedni aktorzy bywali megaszarmanccy i mieli zalotne spojzenia to w zestawieniu z Craigiem tylko spycha ich na dalsze pozycje w rankingu na najlepszego odtwórcę Jamesa 007. Na bok sentymenty, Craig jest najlepszym Bondem...

użytkownik usunięty
Thommy

Przekonałeś mnie Thommy:) dokładnie o to pewnie chodziło

Dla mnie Dalton był idealnym Bondem i Owen byłby wręcz jego kopią więc faktycznie za mało byłoby szumu. Craigowi blizej do Connerego, true, ale u Connery'ego podobał mi się ten ironiczny wyraz twarzy, podczas u Craiga widac tylko zawzietośc. Z drugiej strony ważna jest chronologia, czyli to był początek, Bond się zmieni, przeżycia go ukształtują więc wszystko jest logiczne. Tyle, ze my nie oglądamy chronologicznie stąd te wszystkie narzekania:)

Niektóre zmiany są konieczne a cechy o których pisze @riw, czyli wdzięk, elegancja, nienaganne maniery, arystokratycznośc, martini z wódką kojarzą się jako zbyt "gejowskie" i nie pasują do bohatera akcji filmu XXI w.;)) a już gładkośc i delikatnośc Moore'a są faktycznie nie do przyjęcia

ocenił(a) film na 4

No skoro elegancja i martini z wódką kojarzy Ci się z gejowskością to... hmmm... Dla mnie to dość dziwny tok myślenia. xD

Mi właśnie te cechy u Bonda się od zawsze podobały. Nie był on nigdy jakimś typowym zabójcą z kupą mięśni jakich w filmie wiele. Miał swój styl, nawyki, wspomnianą już elegancję, ciętą ripostę, unikalne poczucie humoru i niezapomnianą autoironię. Teraz Bond za bardzo upodobnił się do innych bohaterów kina akcji i niczym się już spośród nich nie wyróżnia.

Co do Moore'a, to masz rację. Lubię jego kreację jako Bonda, ale momentami przesadzał i irytował.

A Dalton jest rzeczywiście mocno niedoceniany.

użytkownik usunięty
Stranger

To wina telewizji i filmowo-serialowych stereotypów:D np. ten gościu gej z "Sex@City" (na pewno nie oglądasz, ale może kojarzysz tę postac).
Po prostu Amerykanie mają swój oklepany wizerunek męskości (czyli krótko ścięty facet w dżinsach i bezrękawniku pokazujacym mięśnie, do tego piwo i bejsbol) a Anglicy, żeby trafic do widowni ulegają temu wizerunkowi. Hollywood jak tworzy postac eleganckiego arystokraty pijacego martini, to juz wiemy, że będzie to gej, oczywiscie w filmach brytyjskich tak nie jest, no ale wiadomo, chodzi o kasę i przyciągnięcie młodych ludzi do kin, dlatego niestety Bond stał się tylko, jak słusznie napisałeś, kolejnym bohaterem akcji.

ocenił(a) film na 10

Mnie mimo wszystko podoba się nowy Bond, choć przy pierwszej części długo nie mogłam przegryźć Daniela blondyna xD ale jakoś przeszło. Fajne jest też to, że 007 nie jest już TYLKO seksownym agencikiem ratującym świat i zaliczającym panienki [choć i tak zalicza] ale tez ma w sobie coś swojego, jakiś ukryty czarny charakter i bunt. Dlatego na padnę jak nie obejrzę filmu :> Jedyne co mnie wpienia jak nie wiem, to piosenka o.O Keys i White tak to zmaścili, że nie mam pytań. w życiu nie słyszałam gorszej bondowskiej piosenki. Linki bodaj poniżej jak ktoś nie słuchał...

ocenił(a) film na 4
Kiwi291

Utwór jest wprawdzie słaby, ale na pewno nie najgorszy z wszystkich bondowskich piosenek, bo Madonny z "Die Another Day" prawdopodobnie już NIKT NIGDY nie pobije. ;)

ocenił(a) film na 10
Stranger

cóż inaczej:piosenka nie najgorsza sama w sobie, ale na pewno nie do filmu z Bondem xD

Kiwi291

Osobiście uwązam że najlepsyz main title był z goldeneye :) zawsze mi się najbardziej kojarzył z bondem

ocenił(a) film na 8
Pixim

Goldeneye to już legenda, poza jakąkolwiek konkurencją, moim zdaniem ;)
Piosenki z Quantum of Solace jeszcze nie słyszałam, ale poszperam i może wtedy dołączę opinię na temat.

ocenił(a) film na 7
Achajka_2

hmm szczerze powiedziawszy mi także Craig jako postać Bonda nie przypadł do gustu, lecz w trakcie filmu powoli przekonywałam się co do jego gry, trzeba przyznać,że wyszedł z tego po mistrzowsku! obecnie nie wyobrażam sobie lepszego aktora w tejże roli.pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
Bulvie

Ja już czekam na bonda który sie pokaże w 2010

ocenił(a) film na 1
ninja_4

Ja Bonda zawsze będę traktował z przymrużeniem oka i dlatego pozorny realizm Casino Royale kompletnie mi sie nie podobał. Mogli zrobic jakąs inną serie z Craigiem, a nie robic z niego Bonda. Brosnan był moim zdaniem po prostu perfekcyjny w tej roli, oczywiscie Connery i Moore tez świetni - jednak gdy mówie Bond, mysle Brosnan.

Quantum pewnie bedzie solidnym akcyjniakiem nic ponadto. Casino Royale to jak dla mnie najbardziej przereklamowany i przecieniany film po roku 2000.

ocenił(a) film na 7
GhostFace

"Brosnan był moim zdaniem po prostu perfekcyjny w tej roli" byl zbyt wymuskany a do tego trafily mu sie same słabe filmy serii...

"Casino Royale to jak dla mnie najbardziej przereklamowany i przecieniany film po roku 2000." - jeden z najlepszych bondow...

ocenił(a) film na 4
shamar

Ja i tak będę bronił Brosnana. Idealny Bond swoich czasów. Świetnie łączył zalety Connery'ego i Moore'a. Z jednej strony twardy i bezwzględny, a z drugiej autoironiczny i nieco przerysowany. Zresztą filmy z nim - poza tym gniotem "Die Another Day" oczywiście - wcale nie były takie złe.

A autoironii i typowo bondowskiego humoru w "Casino Royale" moim zdaniem bardzo brakowało.

ocenił(a) film na 5
Thommy

to będzie dobry film;)
zwiastun kozacki:)
Powtórzę się tutaj ,Daniel Craig jest jak dla mnie najlepszym Bondem.
Trzy filmy z nim , z których dwa już powstały na pewno będą postrzegane trochę jako oddzielna(inna?) część całej serii , ale w sumie takie są:)
Dla mnie CR było świetne , nowy aktor (jakoś poprzednicy nie zrobili na mnie takiego wrażenia),nowy sposób hmmm? przedstawienia historii?Coś świeższego i przejrzystego;)
Najbardziej podoba mi się właśnie to że zrezygnowano ze scen przed zielonym ekranem , przez co film jest bardziej realistyczny.
Mam nadzieje że siódmego listopada nie wyjdę z kina zawiedziona:)


http://007.com/#/video <--polecam ;)

ocenił(a) film na 1
Thommy

zwiastun bardzo dobry,oby film był na miarę bonda,a nie zwykła sensacja.Ja myślę,że to będzie nie tylko dobry film sensacyjny,ale też dobrym bondem.Oby został klimat z Casino Royale i był godnie kontynuowany,a nie bajka jak-Die Another Day

ocenił(a) film na 1
Ernst_Stavro_Blofeld

i się zawiodłem,kompletna klapa kolejny Jason Bourne a nie James Bond

ocenił(a) film na 1
Ernst_Stavro_Blofeld

odpisałem dopiero teraz ,bo zapomniałem o tym forum,a jeśli chodzi o film,to byłem w kinie