czy przypadkiem Gemma Arterton i jej filmowe imie Strawberry Fields nie jest uklonem w strone Beatles'owskiego "Strawberry Fields Forever"? :)
Dokładnie tak.
Podobnie jak piosenka "Yellow river" jest ukłonem w strone "Yellow Bird'a" z Sesame Street.
Dziewczyny Bonda od zawsze cechowały się niejednoznacznie brzmiącymi nazwiskami. :) Przykłady: Pussy Galore, Mary Goodnight ("Dobranocka"), Plenty O'Toole (plenty=mnóstwo) czy Xenia Onatopp (tzn. ona lubi być na górze :D). Miło, że twórcy pamiętają chociaż o tej tradycji. ;)
Idziecie dobrym tropem. Polecam analizie jeszcze nazwy takich bohaterów, jak:
- Conan Barbarzyńca (Onan Barbarzyńca)
- Terminator (Praktykant)
- Indiana Jones (ukłon w stronę stanu Indiana)
i wiele wiele innych...
Jest moda na wyszukiwanie "ukłonów" w filmach. Swego czasu Steven Spielberg mocno się zdziwił, gdy jeden z dziennikarzy spytał go, czy kapelusz Indiany Jonesa to ukłon w stronę bohatera filmu Amblin, który też miał kapelusz.
Cóż za eksplozja IQ!!!