Popieram wczesniejsze wpisy. Może są to szybcy wsciekli, moze troche szklana pułapka.... Bez hejtu, Daniel Craig bardzo stara sie być Bondem, ale jak bardzo by nie przymykać oka to za zadne skarby swiata nie pomyslimy ze to nastepca poprzednich aktorów. Spory bład w obsadze bo film bylby naprawde ok, ale obsadzajac koogos wielkosci siedzącego psa ( mniejszego nawet od kobiet grajacych w filmie) ,w dodatku blondaska do roli męskiego twardziela, szpiega to troche nieporozumienie. Nie wiem moze komus sie podobala taka "wizja" Bonda, ale ja odradzam. Chyba ze potraktujemy to jako inny film sensacyjny wtedy jeszcze jest ok
Teraz tu smrodzisz? Craig JEST Bondem i to rewelacyjnym. A wzrost siedzącego psa to domena łysola Stathama (prawdziwy wzrost 175 cm.)- "twardziela" kina kopanego, który jest mniejszy od wszystkich kobiet i facetów, z którymi "gra" czy np. Roberta Downey Jr. (174 cm), który przecież gra Iron Mana. Moim zdaniem Craig jest godnym następcą poprzednich "bondów" i wypada w tej roli przekonująco.
craig ma oficjalnie177 cm wzrostu-pewnie w rzeczywistosci jeszcze mniej... jest niziołkiem, jakies 10 cm za mało zeby grac Bonda, nie mowiac juz o jego wygladzie-ruskiego chłopoka z sołncewa a nie brytyjskiego agenta. Ian Flemming sie pewnie w grobie przewraca. Do tego pije piwo- wtf , jezdzi fordem mondeo i rozmawia przez natanszego sony ericssona który był za złotówke.... Szanuje twoje zdanie- ok... ale zeby bond byl mniejszy nawet od kobiet ktore mu parterują?
http://www3.pictures.fp.zimbio.com/Daniel+Craig+Anatole+Taubman+Quantum+Solace+0 vAuLxZmPgYl.jpg
Nie polecam... Moim zdanie duza pomyłka i niewypał- zwłaszcza ze nie małe pieniadze władowane w tą produkcje.. Timothy Dalton to nie jest.
Timothy Dalton to nie jest, bo Daniel jest o niebo lepszy. Oficjalny wzrost Craiga to 178 cm ale jest chyba wyższy. Zresztą nieważne w świetle tego, jakim znakomitym Bondem jest i jak działa magia kina. Np. Statham, Downey JR. czy Cruise są niżsi a nadal uchodzą za superbohaterów i idoli. Liczy się męska energia, sex appeal, osobowość i talent a tego Craig ma pod dostatkiem.
Bond pije piwo w Skyfall tylko kiedy jest w "dole", zresztą nawet wtedy pije także whisky, potem, jak się ogarnia wraca do "bondowych" drinków.
Nie wiem który Bondowy telefon był za złotówkę i w jakim abonamencie.
Pisze się FLEMING, przez jedno M, znaFco..
Poza tym Craig jest niesamowicie seksowny, męski i bardzo "bondowy". Twoje ujadanie nic nie zmieni.
Jakie ujadanie? Poprosze mniej agresji:) Poprostu wyrazam swoja opinie..I rada obejrzyj sobie inne Bondy to moze zmienisz zdanie- Nie jest to niestety Lazenby, nie jest to Dalton,nie jest to nawet Brosnan. Ot dziwny pan grający "Bonda". Jak Ci pasuje taka interpetacja to ok:) producenci będą pewnie zachwyceni:) Osoboscie polecam klasyke
Inne Bondy widziałam i stwierdzam, że Craig jest najlepszy albo przynajmniej równy Conneremu. A jeśli ktoś nadal ma problem z tym, że jest blondynem, to już jego problem. Lazenby to żadna klasyka, zagrał nieźle jak na amatora i modela pasty do zębów, Daltona lubię ale był zbyt jednowymiarowy a Brosnana i jego filmów nie trawię.
Craig bije ich na głowę aktorsko oraz jest seksowny, jak dla mnie wypas.
Czasy się zmieniają, konwencja Bonda też ale pod względem gry aktorskiej Craigowi nie można NIC zarzucić. Poza tym, gdyby był tak nieatrakcyjny jak piszesz, to nie dostałby tej roli bo to nie jest rola dla brzydali.
On JEST atrakcyjny CZY CI SIĘ TO PODOBA CZY NIE. Nie jest tandetny czy kiczowaty, lecz jest facetem z krwi i kości i taki Bond ma być.
Jak dla mnie może grać do końca świata, bo uwielbiam Go oglądać i słuchać Jego seksownego głosu.
Trzeba przyznać, że Craig nadaje się na Bonda, w Quantum of Solace może nie było tak dobrze jak w Casino Royal, ale w Skyfall rozwala system. Przez to, że nie jest idealnym brunetem 195 cm, wydaje się bardziej autentyczny. Przeważnie w "firmie" pracują nie wysocy ludzie, którzy mają większą potrzebę z racji swojego wzrostu wykazać się i robić coś bardziej męskiego ;)
Zgadzam się, kurduple zazwyczaj są zakompleksieni więc imają się niebezpiecznych profesji albo szukają wyższych kobiet żaby pokazać iż oni też dadzą rade ale niestety co by nie robili i z jak wysoką laską się nie prowadzali to zawsze będą kurduplami.
Craig może i jest autentyczny, i właśnie o to chodzi: ja nie chcę oglądać autentycznego agenta bo gdybym chciał to włączyłbym sobie przygody Jasona Bourne'a - ja chcę oglądać Bonda, szarmanckiego, z poczuciem humoru, potrafiącego rzucić żartem w każdej sytuacji czy nawet pod wodą poprawić sobie krawat.
Craig bije ich na głowę aktorsko oraz jest seksowny, jak dla mnie wypas.- aktorsko to on moze zawiazywac im buty .