101 dalmatyńczyków była moją ulubioną książką w dzieciństwie :), od czasu do czasu przeczytam sobie nawet. Film jest dokładną ekranizacją ksiązki :-) wszystko jest tak samo... jedyne co mi przeszkadza to to, że zmieniają psom imienia... raz jest Pongo i Czika... drugim zaś inaczej.. nie pamieam jak ale wiem, że inaczej...