PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1210}

12 małp

Twelve Monkeys
7,6 218 373
oceny
7,6 10 1 218373
7,9 31
ocen krytyków
12 małp
powrót do forum filmu 12 małp

Mam wrażenie, że najlepsze filmy powstały w latach 90tych. Nie mówię tu tylko o filmach SF, ale o wszystkich filmach, które powstały w latach 90tych. Zauważcie, że teraz oglądając film, już następnego dnia nie pamiętamy o czym był a po tygodniu całkowicie zapominamy o nim. Natomiast filmy z lat 90tych cały czas gdzieś są tam obecne pomimo upływu czasu.

ocenił(a) film na 6
otrades

Jestem, chyba, odosobniony w swojej ocenie. Obejrzałem 08.06.2017. Jakiś specjalnych ochów i achów, we mnie, nie wywołał ale Brad rewelacyjny - sumując niezłe kino 6/10 !!!

ocenił(a) film na 10
Szpila_1308

Bo źle do tech podchodzisz :)
Ja film pierwszy raz oglądnąłem około 20 lat temu i powiedzmy że mi się spodobał. Po drugim oglądnięciu okryłem w filmie coś innego i spodobał mi się jeszcze bardziej, i tak dalej, za każdym razem widziałem coś nowego innego. Inaczej dobierałem sobie interpretację filmu. Po każdym oglądnięciu film fascynuje mnie coraz bardziej. W mojej ocenie jeden z najlepszych filmów jakie powstał.

ocenił(a) film na 6
Cobra_4

Zainspirowany tekstem obejrzałem (uważniej) raz jeszcze. Może rzeczywiście coś przegapiłem !? ale nie, drugi raz też mnie nie uwiodło. Pozostaję przy swoim tak jak Ty masz pełne prawo pozostawać przy swojej ocenie. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Cobra_4

Oj tak...ten film za każdym razem ma nowe smaczki. Jeśli zastanowimy się głębiej nad przekazem tego filmu to ...podróże w czasie nie mają sensu ... a przynajmniej nie w przeszłość :) Tzn. nie mogą tej przeszłości w żaden sposób zmienić, bo ...już tam byliśmy "za pierwszym razem" ;) Dodatkowo cała ilość smaczków w postaci haseł na plakatach czy wypowiedzi Jeffreya Goinsa to jest masakra. Ten film to dla mnie Arcydzieło pełną gębą i Gilliam ma u mnie miejsce na tronie dożywotnio. Jedyny film pokazujący podróże w czasie w sposób logiczny.

ocenił(a) film na 8
otrades

Choć uwielbiam wiele obecnych produkcji filmowych, to jednak kino lat '80 i '90 wspominam z największym sentymentem. Wychowałem się na filmach z tamtych czasów, na tamtych filmach największe kariery zrobili aktorzy których dziś uważamy za najlepszych i z wielką przyjemnością, jak tylko jest okazja oglądam powtórki. Szczególnie filmy sensacyjne z lat '80 i '90 nie mają sobie równych i żadna z sensacji obecnych lat nie może im dorównać.

ocenił(a) film na 9
otrades

Zgadzam się, ten sam wątek chciałem poruszyć tutaj na forum filmu " 12 małp ". Może dlatego, że sam główny bohater wypowiada w filmie słowa " Kocham lata 90-te " słuchając Louisa Armstronga i wdychając powietrze. A co do filmów z tamtego okresu to rzeczywiście po obejrzeniu kilku z nich nie mogłem wyrzucić ich z głowy przez tydzień czy nawet miesiąc. Najbardziej w pamięci zostają mi : Podziemny Krąg, American Beauty, 12 małp, Zielona Mila, Forrest Gump, Skazani na Shawshank, Chłopcy z ferajny, Terminator 2 : Dzień Sądu, Dzień Niepodległości, Filadelfia, Prawdziwy Romans, Pulp Fiction, Wywiad z Wampirem, Siedem, Braveheart : Waleczne Serce, Kasyno, Gorączka, Podejrzani, Karmazynowy przypływ, Buntownik z wyboru, Adwokat diabła, Titanic, Więzień nienawiści, Szeregowiec Ryan, Joe Black, Armageddon, W sieci zła, Szósty zmysł, Matrix, Kolekcjoner kości. Chyba żadna inna dekada nie wniosła tyle wybitnych filmów w historii kina.

felek87

Dokladnie, zadna dekada nie wynisola tylu wybitnych filmow. Czytajac wyzej wymienione tytuly, chyba wymieniles wszystkie najwazniejsze. Ja jeszcze doda bym : Negocjator, Tajemnice Los Angeles, Szklana Pulapka 3, Glinairz Z Beverly Hills 3, Zly Porucznik, Prawdziwe Klamstwa, Zapach Kobiety i pare innych. No patrz ile tytulow. Po 2000 wymienilbym moze pare filmow. Rzeka tajemnic, Dzien Proby, Dystrykt 9 dalej nie pamietam hahaha

felek87

Miazga komentarz. Same brylanty.

felek87

... Pulp fiction, Leon zawodowiec, Ghost Dog... ;)

ocenił(a) film na 10
felek87

Ten komentarz powinien być traktowany jako 10 przykazań kinomana :))) Oczywiście popieram dodanie do tej listy Pulp Fiction i Leona Zawodowca! Uffff... ale tytuły. Wszystko obejrzane po parę razy... a jak któryś leci w TV to i tak zostanę ;)

ocenił(a) film na 9
SandorClegane

Polecam zauważyć, gdzie były produkowane. Cóż, telewizja się wyraźnie zachwycała wtedy USA, ale tak bezkrytycznie łykać ich promocję? Zresztą pomylić film wybitny z popularnym (łatwym, przyjemnym w oglądaniu, widowiskowym, ale raczej - jak większość wymienionych - płytkim, o przekazie znanym widzowi przed seansem), to też trzeba umieć. ;)

ocenił(a) film na 10
hyrkan

Uuuu widzę, że pan "filmwebowy psycholog" (rynek pracy nie miał miejsca dla takiego wybitnego specjalisty?) teraz uważa, że jego ocena filmu jest bardziej "mojsza" od mojej? To teraz na psychologii dają dyplom z Akademii Teatralnej i specjalizację "krytyk filmowy"? Napisz o wyrocznio, który to film możemy od dzisiaj traktować jako wybitny, a który jako tylko popularny. Nie chciałbym wyjść na amatora.

***Gościu jesteś tak słaby i żenujący, że nawet nie śmieszny...a to już smutne***

ocenił(a) film na 9
SandorClegane

Zaczynasz od ataku personalnego. Potem powołujesz się na jakąś "mojszość" w kwestii oceny, co nie jest odniesieniem do moich słów, tylko manipulacją. Nie interesuje mnie nawet twoja ocena. Napisałem natomiast, że lubisz proste, widowiskowe hity z USA. Nie jest to kwestia znęcania się nad tobą. To po prostu są nieskomplikowane filmy z USA. :)

Stwierdzenie "film wybitny" może znaczyć różne rzeczy, używa się go w różnych znaczeniach. Jeśli jednak znaczyłoby to dokładnie to, co "popularny", to wiele filmów uznanych przez krytyków (dlaczego: o tym powstają obszerne książki pisane przez krytyków, więc nie zmieszczę w poście, polecam książki) wybitna nie jest, a wszystkie lubiane przez gimbazę - są. Przyjąć takie znaczenie wybitności jest bez sensu.

Wybitność bez sensu jest również mierzyć siłą swojego sentymentu. Ja lubię niektóre filmy z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Ale mam dość ogarnięcia w materii filmowej (choćbyś się zakpił na śmierć), by odróżniać mój sentyment od jakości filmu. Lubię na przykład Robocopa, choć to kicz, schematy fabularne, jeszcze trochę kiczu.

Pewną miarą wybitności kina byłoby opisanie, co film wnosi w życie. W szczególności zatem nie byłyby wybitne hity, bo w przeważającej większości są powtórzeniem znanych motywów (nawet pierwsze filmy powtarzały motywy z literatury, teatru). Widzowie lubią to, co znane. Komedie romantyczne - para przechodzi kryzysy, ale ostatecznie osiąga szczęście i spełnienie, wojenne - cel zostaje osiągnięty, główni bohaterowie okazują niezwykłe bohaterstwo, kryminały w starym stylu - Poirot znajduje sprawcę i dużo gada, żeby wyjaśnić zawiłości intrygi, kryminały w nowym stylu - agenci specjalnej jednostki ratują dziewczynę, zanim seryjny morderca ją zabije. Etc etc. Schematy znane, gdy jeszcze nie istniało kino. Większość - znana przed upadkiem zachodniego Rzymu.
Takie filmy mają dać zabawę, rozrywkę, niezobowiązujący miły wieczór. Niektóre trochę postraszą. Ale żaden nie zmieni niczyjego rozumienia świata. Natomiast Bergman, dla przykładu, oglądany uważnie, może wpłynąć na widzenie świata. (Oczywiście dziś motywy z Bergmana, wielokrotnie przekopiowane gdzie indziej, też już są "popularne", więc wiele zależy od tego, gdzie widz się obraca). Filmy wybitne są czasem niewygodne dla widza. Funny Games - opisuje to, co widz chodzący na niewybitne, popularne filmy chciałby pozostawić nieopisane.
To przykłady dla pewnego rozumienia wybitności. :) Mam nadzieję, że pomogłem, możesz kontynuować wyzwiska. :)

otrades

Powiem ci krótko i na temat.

1. Brak poprawności politycznej, szczególnie w latach 80tych, których symbolem jest Ronald Regan.
2. Inne ideały i wartości, które wyznawali twórcy ( znów patrz brak poprawności politycznej :D )
3. Twórcy, aktorzy byli z krwi i kości.

AntyNedzaUmyslowa

Trafiles w sedno. Dzisiejsze czasy zabija ta poprawnosc polityczna. Nic nie jest wyjatkowe, odwazne...

ocenił(a) film na 8
otrades

kuuurłaa kiedyś to były czasy. Dzisiaj już nie ma czasów.

otrades

80siate lata tez

otrades

Zgadzam się :) Kocham filmy i muzykę lat 90. Oczywiście teraz też zdarzy się fajny film, jednak większość to takie ooooo obejrzeć, zapomnieć :)

beatakrzemien

Pomyślcie o jednej kwestii,w zasadzie o kilku
- nie było internetu i online stron
-Internet wymusił szybka produkcje filmów i seriali.Co nie oznacza ze złych ,tylko masowo sie olada
-Nie było Netflixa,hbo,canal+-kablówka była już szczytem luksusu i 20 programow w tym polowa zagranicznych;p
- po filmy wychodzilo sie na rynek wymiewiac kasety ..w wypozyczalniach vhs był ruch (teraz brak nawet wypożyczalni dvd choć jednej w miescie
- ale fakt ze klimat miały przez to ze ogladało sie jeden film 20 razy z nudów
Ja miałem swoją biblioteczke okolo 20 filmow na vhs ..teraz razy X milion jest od reki w necie
Dodac do tego tv kina imax hd uhd ,smarttv to wole oglądać jednak w tej formie i jakość :)

Również w dużej mierze to tęsknota za młodoscią:))

dominik_szyma_ski

Filmy z lat 90tych tylko wydają nam się lepsze :) a to poprostu SENTYMENT :) czasy dzieciństwa, VHS, brak internetu i ogólnie mniejsza ilość filmów. Łatwiej zapadły w pamięć. W większości też wolę filmy z lat 90's ale tylko te ktore widziałem w młodości. Jeśli teraz obejrzę pierwszy raz, przeważnie okazują się słabe.

spy19

Dokładnie ta same spostrzeżenia :D
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
spy19

Odsyłam do komentarza felek87 (powyżej) ... i nie pleć bzdur, że słabe :)

SandorClegane

może nie "słabe", ale jednak trzeba przyznać że sentyment zawyza ocenę :P

ocenił(a) film na 10
Vitcher

Dałem 12 małpkom dyszkę, bo to jest najlepszy logicznie i najbardziej spójny kawałek kina traktujący o podróżach w czasie. Do tego psychodeliczny klimat, dobre aktorstwo i niejednoznaczny scenariusz. Takich filmów już nie robią. Może w innych przypadkach ocena jest zawyżona przez sentyment ale w tym absolutnie nie.

ocenił(a) film na 9
SandorClegane

Rozmawialiśmy już o błędach poznawczych. Sentyment to właśnie jeden z czynników, który zaburza poprawną ocenę rzeczywistości. W młodości człowiek szuka często tego w kulturze, czego nie oferowała kultura pokolenia rodziców. Rodzice narzekają, że za ich czasów było lepiej. A potem się dorasta i zaczyna opisywać, jakie to za naszych czasów było wspaniałe kino. :D

Już sam fakt, że ludzie każdego pokolenia cenią to właśnie, na czym się wychowali, z bardzo nielicznymi wyjątkami, wskazałby bystremu (albo przynajmniej średnio rozgarniętemu) obserwatorowi, że dochodzi tu do sentymentalnego zaburzenia oceny.

Nie jest żadną tajemnicą, że to, co dobrze znamy, jest statystycznie bardziej lubiane. To, na czym się wychowałeś, bardziej lubisz, a zwiększasz jeszcze ten efekt, bo jak mówisz, gdy leci w TV, to oglądasz kolejny raz.

Uczucie przyjemności, którego wtedy doświadczasz, nie wynika jednak z jakości filmów. Nasi krewni wśród zwierząt mają to samo: znane rzeczy działają odprężająco. :) Gdybyś dziś wychowywał dziecko na Fellinim i Tarkowskim, w dużych dawkach, za 30 lat miałoby sentyment do Felliniego i Tarkowskiego. Z pominięciem lat dziewięćdziesiątych czy obecnych.

ocenił(a) film na 8
otrades

Bullshit z cyklu "kurła, kiedyś to było". Normalne jest, że dobre filmy lepiej utkwiły w pamięci, więc się nie zwraca uwagi na masę średniaków, czy gniotów, których także było po sufit. Nie pomijajmy również tego jak dzisiaj rozwinięta jest dystrybucja filmowa i co miesiąc mamy na wyciągnięcie ręki zatrzęsienie nowych filmów i seriali. Zarówno lepszych jak i gorszych. Za 30 lat będzie się pewnie mówić to samo o stawiając za wzór dzisiejsze osiągnięcia, bo pewne hity, które kształtują pokolenie zostają z nimi na dłużej.

Krzychu_1234

A ja Wam powiem tak. Uważam, że lata 80-te i 90-te to był złoty okres dla kina, muzyki. To był złoty, beztroski czas i cieszę się że wtedy dorastałem.
I wtedy też można teoretycznie było wspominać coś co było wcześniej, ale nikt tego z sentymentem nie wspominał, lubiliśmy teraźniejszość, czuło się że dzieje się, że powstają wspaniałe rzeczy. Oczywiście lubiło się też The Doors, Jimiego Hendrixa, Led Zeppelin itd ze starszych czasów, ale nie było sentymentu, że kiedyś było lepiej.
Teraz kultura jest produkowana przez biznes, no i to czuć.

ocenił(a) film na 8
zbohdanowicz

No tak, bo popkultara wcale, ale to wcale nie jest od zarania dziejów wielkim biznesem...

ocenił(a) film na 8
otrades

Zdecydowanie, choć dla mnie najlepsze lata zaczęły się od "Ojca Chrzestnego". Do mniej więcej 2005r. wychodziły jeszcze super filmy, a od około 10-15 lat sam syf. Zresztą widać to po filmach nominowanych do Oskara. Od lat nie było jakiegoś kozaka. Filmy dobre ale na raz.

ocenił(a) film na 8
LeoMessi86

to że aoglądalne filmy (bohemian rhapsody np) są nominowane do oscarów to nie wina tego, że nie ma dobrych filmów teraz, tylko, że akademicy mają słaby gust

LeoMessi86

Otoz to, nie ma Kozakow. Na raz, zapomniec i nie wracac.

otrades

Pewnie masz rację ale pod pewnym warunkiem. Dla ludzi w moim wieku, którzy w latach dziewięćdziesiątych oglądali filmy będąc dziećmi lub nastolatkami bez smartfonow, internetu itd, takie filmy jak Rambo, Terminator, Gliniarz z BH i wiele wiele innych są do dzisiaj niezapomniane i najlepsze. Dla nas był to szok technologiczny. Gdyby te filmy powstały teraz nikt by się nimi pewnie nie zachwycił.

d4r3k_tyl

Okay, podpisuje sie pod tym co mowisz. To byl szok technologiczny. I takiego wlasnie szoku nie ukrzalem od 1999 roku kiedy wszedl Matrix. To byl ostatni film ktory wbil mnie w fotel - domowy. Ogladalem ostatnio Avengers i moja opinia jest taka ze, efekty specjalne to efekty, ktore wymyslono dawno temu tylko postep technologiczny byl przeszkoda aby je wykonac. Od czasow Matrix nie widzialem nic rewolucyjnego. Pomimo tego Avenegers zarobil bodajze ponad 2 Biliony dolarow. O fabule nie wspomne bo ona kuleje. Dlaczego ja mam sie zatem zachwycac czyms co kuleje i jest wtorne ????

ocenił(a) film na 8
otrades

Już sam 1994 rok przyniósł tyle dobra, że starczyłoby na całą dekadę (a co dopiero poprzednie i następne lata):

"KRÓL LEW" Roba Minkoffa i Rogera Allersa , "FORREST GUMP" Roberta Zemeckisa , "SKAZANI NA SHAWSHANK" Franka Darabonta , "PULP FICTION" Quentina Tarantino , "LEON ZAWODOWIEC" Luca Bessona , "CZERWONY" Krzysztofa Kieślowskiego , "NAIWNIAK" Roberta Bentona , "QUIZ SHOW" Roberta Redforda , "ED WOOD" Tima Burtona , "NIEBIAŃSKIE ISTOTY" Petra Jacksona , "JEDZ I PIJ MĘŻCZYZNO I KOBIETO" Anga Lee, "WICHRY NAMIĘNOŚCI" Edwarda Zwicka , "KRÓLOWA MARGOT" Patrice'a Chereau , "CZYSTA FORMALNOŚĆ" Giuseppe Tornatore , "HUDSUCKER PROXY" Joela Coena , "W SIECI" Barry'ego Levinsona , "SPRZEDAWCY" Kevina Smitha , "URODZENI MORDERCY" Olivera Stone'a ,"PRISCILLA KRÓLOWA PUSTYNI" Stephana Elliotta , "BACKBEAT" Iana Softleya , "WERSJA BROWNINGA" Mike'a Figgisa, "Z HONORAMI" Aleka Keshishiana , "OSTATNIE UWIEDZENIE" Johna Dahla , "KSIĄDZ" Antonii Bird , "BŁĘKIT NIEBA" Tony'ego Richardsona , "SPALENI SŁOŃCEM" Nikity Michałkowa , , "ZAWRÓCONY" Kazimierza Kutza , "WRONY" Doroty Kędzierzawskiej ,

"WILK" Mike'a Nicholsa , "WYWIAD Z WAMPIREM" Neila Jordana , "FRANKENSTEIN" Kennetha Branagha , "KRUK" Alexa Proyasa ,"CIEŃ" Russela Mulcahy ,
"SPEED" Jana De Bonta , "PRAWDZIWE KŁAMSTWA" Jamesa Camerona , "MAVERICK" Richarda Donnera , "GLINIARZ Z BEVERLY HILLS 3" Johna Landisa , "DZIKA RZEKA" Curtisa Hansona , "UCIECZKA GANGSTERA" Rogera Donaldsona, "BARWY NOCY" Richarda Rusha , "DRUŻYNA ASÓW" Williama Friedkina , "GWIEZDNE WROTA" Rolanda Emmericha , "STRAŻNIK CZASU" Petera Hyamsa , "NA ZABÓJCZEJ ZIEMI" Stevena Seagala , "WYATT EARP" Lawrence'a Kasdana ,

"MASKA" Chucka Russella, "GAZETA" Rona Howarda , "JUNIOR" Ivana Reitmana ,"CZTERY WESELA I POGRZEB" Mike'a Newella , "GŁUPI I GŁUPSZY" braci Farrelly ,"ŚNIĘTY MIKOŁAJ" Johna Pasquina , "FLINSTONOWIE" Briana Levanta , "CUD NA 34. ULICY" Lesa Mayfielda , "KSIĘGA DŻUNGLI" Stephena Sommersa , "NAGA BROŃ 33 i 1/3" Petera Segala , "KIESZONKOWE" Richarda Benjamina , "ZŁOTO DLA NAIWNYCH" Paula Weilanda...

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

1+9+9+4 = 23 i wszystko jasne...

użytkownik usunięty
otrades

No ba! Lata 90 były jednym z najlepszych dekad w historii kina,a rok 1995 przyniósł takie Filmy jak:
12 Małp
Apollo 13
Bad Boys
Braveheart
Desperados
Dziwne dni
GoldenEye
Jumanji
Podejrzani
Siedem
Szklana Pułapka 3
Zostawić Las Vegas

Podpisuje sie pod cala lista, ktora wymienilas wyzej. Sorry, ze tak pozno i w takich czasach do ktorych dozylismy. Ja bym jeszcze dodal wiele innych filmow, lecz zapewne te ktore wymienils najbardziej zapadly Ci w pamiec i mialy wplyw na wizerunek kina.

ocenił(a) film na 10
otrades

Matrix zamknął tę epokę.

Pawel34

Podpisuje sie pod tym. Od czasow Matrix nie widzialem tak rewolucyjnych efektow, ktore wbilyby mnie w fotel.

ocenił(a) film na 10
otrades

Nie zgodzę się z tobą. Uważam, że najlepsze lata kina to okres 1950-1979. Od lat 80-tych kino niestety zaczęło się komercjalizować, być przez producentów traktowane wyłącznie jako produkt, kosztem wartości artystycznych, co nie oznacza, że nie powstawały wtedy dzieła wybitne...

otrades

Tak, też uważam że w latach 90 powstały najinteligentniejsze filmy. Nie brak takich oczywiście i w latach wcześniejszych, ale najwięcej filmów właśnie z lat 90 zapadło mi w pamięć . Po prostu bardzo ambitne kino. Nawet komedie wtedy kręcili ambitne

exley

Zrapewne w latach wczesniejszych powstaly bardzo dobre filmy, ale w ltach 90 tych to byl szczyt dobrego kina nawet jesli bylo ono komercyjne. Moj post dotyczyl wlasnie kina komeryjcyjnego bo przeciez 12 malp jest takim filmem. W dzisiejszych czasach nie ma czegos takiego, ze komeryjny film jest naprawde dobry. Bardzo rzadko sie to zdarza. W latach 90tych kazdy chyba film chcial cos przekazac, nawet ten co okzal sie klapa. Okaze sie niedlugo, ze jak wrocimy to tych kiczowatych filmow z lat 90tych to okaza sie one solidnie zrobionymi filmami. Wydaje tez mi sie, ze miala tu wplyw technika krecenia filmow. Zapewne, jesli rezyserzy z poprzednich dekad mieliby do dyspozycji taka technika jak w 90tych tez ich filmy bylby znakomite i porownywalne do tych pozniejszych. Jak wszyscy zauwazylismy zapewne, od 20 lat nic nie zmienilo sie jesli chodzi o technike. Z wyjatkiem tego, ze ujecia kamery sa szybsze. Jesli chodzi o efekty specjalne to od czasu Matrix nie widzialem czegos co wbiloby mnie w fotel. A propo ujec kamery, to bedac dekade temu na dziennikarstwie, wytlumaczyli nam, ze ujecie kamery w wydaniu wiadmosci nie moze trwac dluzej niz 4 sekundy bo wtedy widz sie juz nudzi i moze przelaczyc na inny kanal. I tak sie wlasnie ma z dzisiejszymi filmami. Duzo akcji, fabula o niczym, puste dialogi i byle do przodu. Sorry za bledy(taki ze mnie dziennikarz, smiech....) ale nie mieszkam w Polsce i operuje innym jezykiem w pismie na codzien. Jesli chodzi o dziejsze kino to zaglebiam sie teraz w czasach pandemii w Netfilx, AmazonPrime i Apple Tv. Wlasnie w dziejszych serialach kreconych przez te platformy mozna znalezc jakies glebsze hostorie, ktore nie sa powierchownie zrobione tak jak dzisiejsze kino. Cos w tym jest. Kiedys serial to byl - kazdy odcinek o czym innym i bylo czuc ta powierzchownosc a teraz role sie odwrocily. Milego ogladania. Pozdrawiam.

otrades

Wczoraj obejrzałam 12 małp i już nie pamiętam, o czym był. Zachęcona obsadą i faktem, że to właśnie film z lat 90-tych, bardzo naiwnie podeszłam do seansu. W odpowiedzi na to, co napisałeś, w latach 90-tych nasze mózgi nie przetwarzały tylu informacji co dzisiaj. Każdy jeden film czy odcinek serialu był wspaniały, każdy się pamiętało, o każdym się opowiadało na podwórku, w szkole i tp. W naszych domach dopiero co pojawiały się kolorowe telewizory. Chłonęliśmy wszystko co z nich leciało. Nawet stare reklamy pamiętam. Nie ma co porównywać do dzisiejszej sieczki, przeładowania pustą, durną treścią, filmów robionych na siłę. Ale akurat ten film mi się nie spodobał. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
otrades

To po prostu oznacza, że nie umiesz znaleźć dobrego filmu, o ile nie jest transmitowany jako SuperHit na Polsacie

ocenił(a) film na 8
otrades

Masz rację kolego. Składa się na to skrzyżowanie dwóch istotnych elementów - dało się już robić niezłe efekty komputerowe, ale nie dało się wygenerować całego filmu w komputerze. Dzięki temu były prawdziwe propsy i film musiał mieć scenariusz, trzeba było osiągnąć efekt innymi metodami, niż tylko klikaniem w komputerze. Stąd najlepsze filmy, które jeszcze były filmami, a nie filmami animowanymi z aktorami jak teraz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones