Zauważ, że większość z nich to kryminaliści lub ludzie desperacko pożądający pieniędzy. Myślisz, że nikt nie zawahałby się przed zagraniem w taką "grę"? Ryzyko duże, ale i nagroda idzie w milionach. Jak dla mnie nic w tym nierealnego.

Co do finału - były po 3 kule w broni, żadna nie wypaliła (dla każdego po 50% szans na przeżycie). Potem 4 kule w obu broniach - jedna broń wystrzeliła. Główny bohater miał farta i tyle. Podchodząc do tego tak jak Ty to zrobiłeś, to NIEREALNE jest, że ktokolwiek na świecie wygrał w totka, bo takie małe szanse!!11oneone.... Jak widać jednak - szczęście w grze =/= szczęście w życiu :)

Porównujesz rosujską ruletkę do totolotka? Nieźle...
Może kilu desperatów / wariatów by się znalazło, ale na pewno nie tylu by robic z tego regularne zawody gdzie przeżywają 3 na 30 osób.Jak oglądasz to w filmie to wydaje się łatwe i strugasz chojraka, ale w rzeczywistości popuścił bys w majtki, zaczął płakać i wzywac mamusie na pomoc ;)

Mnie bardziej zakończenie wkurzyło. Musieli zrobić że akurat spotyka przez przypadek Stathama. Bullshit.

Akurat zakończenie było najbardziej realne w tym filmie.Satham nie spotkał go przez przypadek,bo go sledził i zamordował mszcząc się za brata.To akurat było prawdopodobne, bo podobnie dzieje się w prawdziwym życiu i przynajmniej nie było jak to zazwyczaj w takich produkcjach cukierkowego happy endu.

Śledził go dopiero jak go spotkał na dworcu. Wcześniej siedział nabuzowany, gdy pucybut czyścił mu buty. Czyli spotkał go przypadkiem.

Ogólnie realne do zrobienia. Są różni ludzie. Niektórzy dla pieniędzy są w stanie zrobić wszystko. Niektórzy byli tam nie z własnej woli (ten co go wyciągnęli z pierdla). Niektórzy pewnie byli zastraszeni na zasadzie: Albo bierzesz udział, albo kulka w łeb, wiec woleli zagrać bo były szanse na przeżycie.

Mi się film ogólnie podobał.

Mógł pojechać taksówką...

Nie porównuję rosyjskiej ruletki do totolotka, tylko zestawiam prawdopodobieństwo "wygrania" zarówno w ruletce, jak i w totolotku. W przypadku ruletki wygraną jest przeżycie, w przypadku totolotka może to być wygrana 6 baniek, czy tak naprawdę ciężko to zrozumieć?

Regularne zawody... No wiesz, ludzie gadają i widzą, jak inni momentalnie się wzbogacają. Zauważ, że od poprzednich zawodów minęło sporo czasu - gościu, który przedawkował (a którego przepustkę "przejął" główny bohater) zdążył wybudować porządną chatę i widać było, że jest nadziany. Po Stathamie i jego bracie też było widać, że dawno się już nie widzieli (kilka lat bodajże), a wyraźnie w filmie było mówione, że brat Stathama wygrał ostatnie 3 "turnieje", więc musiał na nich być.

Myślisz, że przez powiedzmy 2 lata nie udałoby im się znaleźć bodajże 15 osób (bo jakoś tylu ich było), które zdolne by były zaryzykować własnym życiem, żeby tylko zgarnąć kasę, która ustawiłaby ich na zawsze?

Nigdy nie napisałem, że ja bym wziął w tym udział. A chojraka to właśnie ty teraz strugasz, próbujesz mi udowodnić jaki to ja mięczak jestem, wołałbym matkę czy srał po gaciach, a ty to taki debeściak, wielki Detoksynator, ty to byś tam był największym graczem w historii. Już? E-penis przedłużony? Zastanów się co komu wmawiasz, kolego. I na drugi raz polecam uważniej oglądać filmy, skoro nawet nie wiesz ilu ich tam było, ilu wygrało i jak często rozgrywały się zawody ;)

Ja nie twierdziłem,że nie możliwe jest wygranie w takiej grze tylko,że znalezienie tylu chętnych do takiej chorej "gry' jest nie realne...a zestawienie rosyjskiej ruletki z totolotkiem jest z dupy wzięte.

A widzisz, a dla mnie jest jak najbardziej realne :)

Znajdź chociaż jednego, zdrowego na umyśle, nie wariata, który nie wie co robi to wtedy uwierzę.

Poszukaj w więzieniach lub na ulicach wśród ćpunów i bezdomnych :)

Nie moje klimaty, sam sobie szukaj. Z resztą tam też są ludzie rozumni, no chyba,że tobie chodzi o samobójców, ale to już nie śa ludzie zdrowi na umyśle.

Przecież to jest oczywiste, że przy takiej grze klienteli nie szuka się w teatrze, na jakimś upper-classowym osiedlu i co tylko, tylko w melinach wśród marginesu społecznego, po którym nikt nigdy nie zatęskni i nikt nie będzie robił nie wiadomo jak zaawansowanych dochodzeń, byle znaleźć takiego odrzutka. Dodatkowo taka osoba nie ma nic (no, poza życiem rzecz jasna) do stracenia, a może się dorobić naprawdę fortuny i w końcu zejść z ulicy i żyć jak człowiek.

Ale dobra, chłopie, nie zamierzam z Tobą polemizować, bo widzę, że nie zrozumiałeś tego filmu. Wracaj do swojego wyimaginowanego świata, w którym zdrowie i życie jest dla wszystkich ważniejsze od kasy :)

gościu wygrał 3 turnieje , skurkowany urodzony normalnie w czepku "szczęścia" , film bez szału i porywu ...

Z dupy wzięte są niektóre wyrazy w twoim poście. Ja wiem, niektórzy chcą i lubią tworzyć, ale robienie 2 wyrazów z 1 poprzez wstawienie w nim spacji to nie jest dobry pomysł.

Poza tym nie wszyscy byli jak to określiłeś "chętni" do takiej gry. 1 był porwany z więzienia, a znając życie inni mogli być zastraszeni, że jak nie wezmą udziału w tej grze to oberwą kulkę (to woleli zagrać, bo jakaś szansa na przeżycie była).

Porównanie ruletki z totolotkiem jest dobrym porównaniem, bo zarówno w jednym jak i w drugim o wygranej decyduje szczęście

Wiesz, profesorze w totolotku można stracić parę złotych,a nie życie, dlatego uważam to porównanie za niezbyt adekwatne.Ale dobrze niech wam będzie,że uczestnicy by się znaleźli,co nie zmienia faktu,że ten film jest cienki jak sik pająka.

Przecież wyraźnie było pokazane że robią to ludzie na jakiś najmocniejszych prochach , narkotyki są wstrzykiwane kolesiowi który nie miał ochoty już grać ten gruby nie mógł już stać bo byl tak przećpany że gral na siedząco więc nie pisz że grali w to ludzie zdrowi na umyśle bo mózgu pewnie już dawno nie używali (ten koleś który pilnował głównego bohatera proponował mu morfine i powiedział że wszyscy biorą).Nasz bohater był na czysto i chcial się wycofać ale albo grasz i masz cień szansy na przezycie albo odrazu kulka w łeb

Morfina to nie "jakiś najmocniejszy proch" tylko lek uspokajający / przeciwbólowy...

Ach tak, więc nie można po nim być na haju? Hmm, ciekawe te rzeczy, które prawisz :)

Zależy co masz na myśli mówiąc haj.Po morfinie nie ma typowego odjazdu raczej ogólne zobojętnienie i brak czucia,wszystko zależy też od dawki.

A "ogólne zobojętnienie i brak czucia" z całą pewnością nie sprawiłyby, że ludzie by chętniej (trochę nieadekwatne słowo, ale wiadomo o co chodzi) brali udział w tej grze, chętniej by w niej zostawali, prawda?

Z pewnością,ale kiedy się decydowali na udział w takiej "imprezce" podejmowali świadomą decyzję nie będąc pod wpływem.

I tym oto sposobem wróciliśmy do moich wypowiedzi sprzed kilkunastu dni, a że nie chce mi się powtarzać, to zakończę dyskusję :)

Nie wiem do czego wróciłeś i w sumie nie interesuje mnie to,ale dobrze,że kończysz,bo dyskusja ta mdła i nieciekawa.

To wszystko Twoja zasługa, kolego :D Dobranoc :)

hmmm hmmm hmmm hmmm hmmm hmmm stary w jakim ty swiecie zyjesz duzo jest bezdomnych i roznych ras nisko w tym zasranym systemie

'Tzameti 13' kino noir, stary i na ówczesne czasy ciekawy film- za mało uwypuklona kwestia szczęścia, tam się mimochodem przewijało. Temat pociągnął Fresnadillo w 'Intacto'- polecam :)

szkoda, że ten sam francuski reżyser poszedł za kasą i dał zrobić wersję kolorową i z J.S. lepiej poszukajcie tamtego, zobaczycie coś lepiej skrojonego.

Ok, sprawdzę, to może się przekonam do tego "turnieju".Wszystko zależy od wiarygodnego ukazania tematu,tutaj mnie nie przekonali...a film nie taki stary to 2005 rok, całkiem świeża produkcja, stary to jest pierwszy King-kong :)

Taka ciekawostka - prawdopodobieństwo, że zastrzeliłbyś swojego przeciwnika jest ok. 7 milionów raza większa niż skreślenie prawidłowych 6 liczb w lotka.

A co do głównego tematu - wg mnie w 'turnieju' brali udział ludzie, którym na życiu nie zależało i wyszli z założenia 'wygram będę miał zaj.biste życie, przegram to ch.j.'

W Polsce niejeden zgodzilby sie w to zagrac, byle sie odkuc. A zwlaszcza ci, ktorym mafia Kruk/Prokura wlazla na kark. W tej grze przynajmniej jest jakas szansa...

racja

Do tego dochodzi jeszcze szybkość reakcji, w jednej ze scen ochroniarz mówi do 13-stki, że miał szczęście, bo w komorze był nabój, tylko przeciwnik nie zdążył nacisnąć spustu, bo dostał już kulkę od gracza stojącego za nim.

P.S.
Film bardzo dobry polecam wszystkim 8/10

Widziw tak podobno ogladales a nawet niewiesz ze niektorzy zostali zmuszeni

Zobacz sobie jeszcze raz film i skomentuj

Naucz się pisać po Polsku i wtedy komentuj.

po Polsku nie jest po polsku...

Akurat do motywu z osobami biorącymi udział zastrzeżeń nie mam, jak już wcześniej pisali ma to uzasadnione podłoże psychologiczne -> "graczami" były osoby, na które wywierana była ogromna presja(koleś porwany z więzienia, Hans czy jak mu tam - ten co go faszerowali dragami i urabiali psychicznie, desperaci chcący odbić się od dna itd.) za to nie podobał mi się Henry, który był głównym trybem źle zorganizowanych nielegalnych zawodów(nie żebym się znał, ale na logikę - szansa że komuś odwali i zacznie strzelać do niezabezpieczonych żadną szybą pancerną bogaczy, wpuszczanie["nie wolno wchodzić! - tyle oporu"] ludzi na teren gry[gdy nie umiał naładować broni], można by wymieniać)

Nie łapię też takich fragmentów jak:
- przypadkowy Statham u pucybuta,
- Chłopak gra do końca, mimo że zarobił już hajs idący w setki tysięcy, boi się cholernie, nie chce nikogo zabić, kiedy taki Rourke wybywa na wolność z pieniędzmi cały i zdrowy,
- taksówkarz kapuś, do którego policja ma wonty że wysadził klienta tam gdzie on chciał, prawdopodobnie nie usłyszał czego chcą od chłopaka, ale spotyka go kolejnego dnia na dworcu - szybko, szybko na policje z nim. (rozumiem że tak się zdarza, ale tego taksówkarza nie ukazali jak cepa tylko dość ogarniętego kolesia który by się w to nie mieszał)

Oczywiście ze mogło komuś odwalić, ale mając maksimum trzy naboje niewiele by taki "odwalony" koleś zdziałał, tam byli uzbrojeni ochroniarze, również w broń długą automatyczną, nie zauważyłeś?
Nie wolno wchodzić - a co mieli zrobić, zastrzelić go? Jakie wchodzący stwarzał ryzyko?
Przypadkowy Statham - prawdopodobnie kręcił sie w okolicy nie wiedząc co ze sobą zrobić, bez kasy i brata, może nawet liczył że spotka zwycięzcę z kasą, bo to łakomy kąsek.
Chłopak grał do końca, bo musiał, został wylosowany do pojedynku finałowego. Pozostali nie zrezygnowali, tylko wylosowali srebrne kule które zwalniały ich z dalszej gry. To taki "łut szczęścia", pewnie żeby łatwiej było o chętnych do gry, mniejsza kasa, mniejsze ryzyko.
Taksówkarz właśnie w ten sposób został zastraszony przez Policję, normalne działanie, nie pomogłeś, masz szansę rehabilitacji. Ludzie mają różne psychiki.

Po prostu gryzie mi się to z wizją nielegalnych zakładów, nasuwają skojarzenia z nielegalnymi walkami bokserskimi, ale to taki szczegół w sumie
I tak nie ogarniam tego Stathama, jak dla mnie to cholernie naciągane i nic na to nie poradzę :)
O, tu masz rację. Rzeczywiście musiał grać bo taka kula została wylosowana. Moje niedopatrzenie.
Coś w tym jest, może i przykład życiowy, ale takie zachowanie złości ;/

Napisze tak "Łowca Jeleni" w najgorszym wydaniu, po 36 minucie zakonczyelm seans a nieczesto mi sie to zdarza. Strata czasu.

Bębenek napełniony do połowy ustawia się bardzo często kulami do dołu. Tak było w "Łowcy jeleni", dlatego De Niro zdecydował się na ryzyko. Tutaj tylko ryzykowali, ale zachowanie się rewolwerów było takie samo.

Zastanawia mnie jedno, czy aby na pewno zachowanie rewolwerów było takie samo. Skoro oni kręcili magazynkami trzymając broń w pozycji pionowej, bo tak sobie pomyślałam, że główną rolę tutaj zapewne odgrywa siła grawitacji, więc jeśli wykonywali tę czynnośc w taki sposób jak na filmie, czy szanse na trafienie na nabój nie były odrobinę większe, czy też wyrównane z ominięciem naboju. Zakładając, że magazynek był zapełniony do połowy. Bo jeśli były już cztery kule, to automatycznie wedle mego skromnego osądu szansa trafienia na nabój przekraczała 50% szans.

W filmie pada kwestia Stathama"Szóstka ma największe doświadczenie".Jeśli ma owe doświadczenie z ruletki to pewnie jest już nieźle zarobiony więc po co startował....No i 50 cent-dlaczego nie puścił Mickiego za te 2 bańki...?Film fajny ale niedorobiony,że tak się brzydko wyrażę.

jesli skreslisz polowe populacji, czyli kobiety, to szansa na postanowienie wziecia udzialu w takiej grze jest bardzo duza. Nie uogolniajmy, ze chodzi tu o ludzi. Takie rzeczy przewaznie robia mezczyzni, ale za cholere nie wiem dlaczego. Zeby cos udowodnic. Ale komu? I co? I jesli nawet udowodnia, to co?

Chyba tylko tyle, że ktoś ma kisiel w głowie zamist mózgu, tudzież , że ma dosyć życia...

Ty tak na serio? W krajach islamskich ludzie dobrowolnie zakładają na siebie bomby i wiedzą ,że zginą i bynajmniej nikt im za to nie płaci.Tu masz jakiś procent przeżycia i bogactwo.Przykładów takich śmiałków w prawdziwym świecie można mnożyć a ty twierdzisz ,że to nierealne?!

Taa Ty tak na poważnie no to daje Ci pistolet i przyłóż go do głowy.Masz 10% szansy na przeżycie...nie wiesz o czym piszesz dzewczynko...

Za kasę? Chętnie chłopczyku tylko ty tej kasy nie masz niestety ,nazwa 'rosyjska ruletka' wzięła się skądś ,poczytaj troszeczkę przed snem dziecinko.Sam jesteś cykor nie znaczy,że inni robią w gacie przed śmiercią ,która prędzej czy później i ciebie spotka ,więc zaczynaj się już bać

Przed monitorkiem to każda pipka odważna, inaczej gdy przyjdzie co do czego...

jesteś pusta jak noc jeśli uważasz, że pieniądze są silniejszym bodźcem to zabicia samego siebie niż "mindwash" poczyniony przez religię. Oni nie są śmiałkami, oni autentycznie wierzą, że umierając idą ku wiecznemu szczęściu.