W mojej nic nie znaczącej ocenie... no klapa. Jak widać nie tylko Netflix ma swoją taśmę produkcyjną ale również i Clint w swojej szopie.
Niestety tym razem pudło, nie błysło. Scena w niemieckim barze to mistrzostwo w kategorii „po co? a na co? A komu to potrzebne?”. Nawet nieaktorzy byli lepsi niż to co spisano do tego filmu.
Przez wzgląd na Clint’a minus przez wzgląd na nieaktorów + ale i tak ocena końcowa to przykra sprawa.
Zgadzam się. Rozumiem, że to zdarzyło się naprawdę, że występują chłopaki, którzy naprawdę obezwładnili terrorystę, ale oglądać się tego nie da. Fatalna realizacja.