PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=562632}
4,1 76 tys. ocen
4,1 10 1 75773
2,7 32 krytyków
1920 Bitwa Warszawska
powrót do forum filmu 1920 Bitwa Warszawska

Chciałoby się o bitwie warszawskiej filmu klasy Bravehearta, a przynajmniej Gladiatora, wielkiego filmu epickiego z rozmachem, a dostaliśmy film na miarę naszych seriali. Można oczywiście wzorem naszych recenzentów pisać, że mogło być gorzej, ano mogło, ale można było zrobić o wiele, wiele lepszy film bez Borysa Szyca, Nataszy Urbańskiej, którzy nie przekonują, a historia miłosna nie w sobie żadnej siły, nie budzi emocji, zabiera za to czas, jeśli mamy 3 numery kabaretowe, gdzie Natasza może popisać się śpiewem to pytanie na ile jest to promocja artystki kosztem filmu i czy Janusz Józefowicz nie ma za długich rąk - hee hee !

Są oczywiście w filmie jaśniejsze elementy, ale film nie ma tego ładunku emocjonalnego wielkich filmów historycznych, jest daniem lekko strawnym, mimo wielkiego tematu, dużych środków jak na polskie kino, zbyt wiele brakuje, a przede wszystkim scenariusza.

hagen_filmweb

Powinieneś sie cieszyć że film nie jest taki jak Bravehearta bo jeśli nie wiesz to informuje cię że niestety autentyczna bitwa przedstawiona w tym filmie wyglądała całkiem inaczej niż pokazano a chyba nie chciał byś żeby w Bitwie Warszawskiej miało coś takiego miejsce. To samo tyczy się Gladiatora gdzie historia w rzeczywistości wyglądała nieco inaczej niż pokazano. I ten film jest z rozmachem zrobiony a nie jak próbujesz to wmówić innym że na miare seriali. No chyba, że wszystkich razem to wtedy taki budżet wszystkich seriali otrzymamy jak w tym jednym filmie.

Hans

Autentyzm, autentyzm... w tym filmie autentyczne były szczury. Film owszem, jest zrobiony z rozmachem, niektóre sceny batalistyczne są bardzo smaczne, muzyka zresztą też. Niestety gra aktorska bohaterów czołowych jest serialowa, bo oni sami są rodem z serialu komediowego. Budżet to tu chyba nie ma nic do rzeczy, od kiedy wartość filmu przelicza się na miliony wydane na jego produkcję?

lithflower

Dokładnie. Szkoda tylko,że scen batalistycznych nie było więcej, a teatralnych prób odegrania dramatyzmu przez główną bohaterkę mniej.

Hans

Braveheart niósł z sobą jednak ładunek emocjonalny, to prawda, że film nie jest wierny faktom historycznym, ale też czym dalej wstecz tym większe prawo do takiej dowolności, po za tym nie był to film szkocki, a hollywoodzki przeznaczony dla międzynarodowej publiczności.

Pełna zgoda, że taka dowolność historyczna nie przeszłaby w 1920 Bitwie warszawskiej - nie mniej film ma zachwiane proporcje, zbyt słabo pokazana jest sama bitwa zwrot w losach wojny, za to Natasza Urbańska mogła sobie pośpiewać, oceniamy tu jednak film, a niewątpliwie jako film Gladiator, Braveheart bronią się zdecydowanie lepiej, można podać inne przykłady choćby Szeregowiec Ryan, który w dodatku miał kapitalne zdjęcia Janusza Kamińskiego kręcone z ręki, był pewnym przełomem wizualnym, na którym wzorowały się inne filmy.

Można by napisać, że filmami historycznymi podobnie jak z tłumaczeniami i kobietami, albo pięknie albo wiernie, to oczywiście nie do końca prawda, fabuła może być mniej lub bardziej wierna historycznie, a to nie musi przekładać się na klasę samego filmu.

hagen_filmweb

Popieram. Poza tym że kiedyś bitwa taka miała miejsce reszta to fikcja i to kiepska. Nie potrafimy robić filmów patriotycznych. Zawsze wciskają jakiś wypełniacz romantyczny albo inne gówno. Ten film powinien być wyniosły, taki by każdy Polak poczuł się dumny ze swojej narodowości..... Kiepski melodramat z przyzwoitymi efektami specjalnymi. Oglądasz jak "Na Wspólnej" bez emocji.

irbin

Niestety, patriotyzmem po twarzy nie strzelał. Co gorsze nawet melodramatyzmem nie strzelał, bo główni bohaterowie byli tak przekonujący, że w "kulminacyjnym momencie" kiedy odnajdują się w lazarecie, cóż...nudziłam się.
"Wróciłeś" w wykonaniu Urbańskiej pełne wymuszonego dramatyzmu, a "przecież obiecałem" Szyca brzmiało jakby się nudził i chciał już sobie iść.

Rioriel

Ostatnia scena i tak się jeszcze broni, wcześniej jest dużo gorzej.

Szczytem wszystkiego jest scena z Urbańską przy karabinie maszynowym, gdy strzela i piszczy jednocześnie, a czerwonoarmiści o dziwo padają, chyba od tego pisku. Brak w tym filmie sensownych proporcji pomiędzy przedstawieniem tła historycznego, miejscem dla rzeczywistego przebiegu wojny, a beletrystyką z losami dwójki głównych bohaterów.

Nie można robić filmu o bitwie warszawskiej i pokazywać częściej postać graną przez Urbańską, niż marszałka Piłsudskiego, a już Tuchaczewski pojawia się raptem w jednej scenie, Stalin miga dwa, trzy raz z fajką i wypowiada z jedno pełne zdanie.

To jest porażka Hoffmana na własne życzenie, wziął na warsztat ważny temat, dostał jak na polskie warunki duże pieniądze, które zmarnował, choć i tak film może się okazać sukcesem komercyjnym, choć nie na miarę Ogniem i mieczem, czyli z 8 milionami widzów. Boję się teraz filmu o Powstaniu Warszawskim, bo znowu film powinien powstawać bo jest dobry scenariusz, a nie bo akurat jest taka potrzeba.

hagen_filmweb

Wszystko ok, ale czepić się muszę twojego pierwszego posta. Jeśli naprawdę ktoś liczy na to, że będzie to kino pokroju Gladiatora, to musi być niespełna rozumu. Wciąż brak środków, odpowiedniej "bazy" aktorskiej. Do tego typu, "hollywoodzkiego" poziomu, brakuje nam z grubsza jakieś dwadzieścia lat.

Radzę nastawiać się na niezłe widowisko w naszych standardach, powiedzmy, pokroju (z tych świeższych tytułów) "Ogniem i Mieczem". Patrząc z takiej perspektywy, film nie zawodzi, a nawet potrafi miło zaskoczyć.

ManBehindTheMist

Brak środków?? Wywalili na ten film kupę kasy. Chodzi o nędzną fabułę i sprowadzenie całości do obrony Warszawy. Historia jest znacznie obszerniejsza w tej kwestii i żal tego było nie pokazać ... chociaż by zamiast Urbańskiej i innych niepotrzebnych scen.

ManBehindTheMist

No... nie każdy polski film historyczny jest do dupy. Np. "Katyń" nie jest może na miarę Szeregowca Rayana",ale broni się dużo lepiej niż to... coś

bleble1

Katyń ma scenariusz i ma kilka mocnych postaci, o wiele lepsze są role kobiece. Podstawa filmu to jednak dobry scenariusz, a potem obsada, aktorzy, którzy swoją osobowością potrafią unieść film, a więc nie Urbańska !

ManBehindTheMist

Myślę, że największym problemem filmu nie są wcale sceny batalistyczne, efekty, pod względem film jest całkiem dobry, brakuje przede wszystkim scenariusza, po za tym Borys Szyc i Natasza Urbańska nie unieśli filmu jako osobowości, jako filmu o wielkiej miłości z historią w tle nie jest to wielkie love story, zaś ten wątek zabiera czas samej historii bitwy, wojny polsko-bolszewickiej.

Prosiłoby się jednak o więcej miejsca dla takich postaci jak Stalin, Tuchaczewski to samo w sobie budowałoby już pewne napięcie i film. Mamy przykład z "Czasem honoru" gdzie trochę scenariusza, kilka ciekawych postaci zbudowało dobry serial, można więc nadrobić braki w budżecie, środkach po prostu scenariuszem i postaciami.

hagen_filmweb

Trzeba mieć na uwadze ze obecnie filmy nie robi sie dla widza lecz do kasy,widz jest tylko produktem ubocznym pozyskiwania kasy,dlatego tak dużo w tym biznesie tak zwanych producentów wykonawczych i innych taki ,to oni podejmują 70% decyzji co do filmu włącznie z własnymi częsta błędnymi wizjami samego obrazu,taki wiec nie dziwcie się ze szyc i urbanska, to się sprzedaj a obecnie społeczeństwo tak ogłupione ze standard serialowy Polsatu to juz norma.

wildecard

Z przykrością muszę przyznać Ci racje... Komercha i tyle. Żal oglądać.

irbin

Taa... i to powinno się zmienić. Wiele filmów przez to traci

bleble1

Uważajcie na trolla o nicku HANS. To wynajęta osoba. Na chwile obecną udziela się aż w 34 dyskusjach o BITWIE WARSZAWSKIEJ 1920. Wszędzie pisze pochwalne peany. To chore. On klaszcze u dystrybutora podobnie jak kilku innych klakierów. Sprawdźcie w ilu wątkach HANS smaruje swe durnoty od 2 dni na Filmwebie.

artpost1

Wiele słyszałem o reklamie w mediach społecznościowej, ale jeśli to jakaś agencja to zmieniałaby choć nicki i robiła tą reklamę w sposób profesjonalny. Nie tak nachalnie i totalnie, więc może to taka osobowość. Mi też zdarza się czasem rozdyskutować na forum, choć nie w 30 wątkach na raz.

wildecard

O ile wiem to film jest produkowany przez firmę Jerzego Hoffmana, ma on jednak mocną pozycję w naszej kinematografii dlatego dostał w ogóle takie środki z Instytutu Sztuki Filmowej, BZ WBK też nie ingerował w film i nie domagał się z wiadomych powodów product placement, dlatego nie do końca przekonują mnie takie argumenty. W przypadku takiego filmu producent jest osobą bardzo ważną, ale tu Hoffman miał kontrolę nad filmem i całą produkcją, którą robił z wypróbowanymi współpracownikami.

Nie rozumiem wyboru Nataszy Urbańskiej i nie przekonuje mnie argument, że Janusz Józefowicz ma taką władzę, bo ma ale w programach rozrywkowych TVP, ale przy produkcji Jerzego Hoffmana ? Pytanie czy każdym filmie musi grać Borys Szyc niezależnie od jego predyspozycji, tu nie udźwignął filmu. Problemem jest przede wszystkim słaby scenariusz, film jest też za krótki, przez co prześlizguje się tylko po wielkiej historii, jeśli wyjąć sceny kabaretowe z początku film, to jest nawet bardzo krótki.

Mimo wszystko uważam, że jakiejś lepsze momenty ten film i każdy powinien się wybrać do kina i sam dokonać oceny. aż tak źle nie jest, żeby nie wysiedzieć w kinie. Mam jednak wątpliwość co do 3D być lepszy byłby dobry film panoramiczny i taka drobna uwaga, czy u państwa w kinie też film nie był panoramiczny 21 na 9 ?