Szłam na ten film z ogromnie pozytywnym nastawieniem, że po "2 dniach w Paryżu" to może
być coś, niestety zawiodłam się... i to bardzo. Totalny niewypał, z kina wyszłam bardzo
rozczarowana i taka obojętna. Mimo ogromnej sympatii do Chrisa nawet jego osoba nie
zmieniła moich reakcji na film. Nudny, strasznie banalny i jakiś płytki. Wiadomo rzecz gustu,
ale jak dla mnie film okazał się nijaki. Zero śmiechu, na który liczyłam. Dziwne wątki - jak
chociażby sprzedanie duszy... Mam wrażenie że film nakręcony na siłę...