Ostrzegam wszystkich. Tez film jest naprawdę kiepski. Faktycznie cały film jest pokazaniem prymitywizmu francuzów, którzy przyjechali z prymitywnego, odmużdżonego kraju Francji do Nowego Jorku. Przy nich Kargu i Pawlak to uosobienie geniuszu. Francuzi są w tym filmie śmierdzacy, niedouczeni, niewychowani, niesłowni i w ogóle odrażajacy. Jesli pani reżyser chciała skompromitować swój dawny kraj, to na pewno się udało (zresztą obecny też, bo mąż idiota, amerykański murzyn, który modli sie do kukły Obamy - to też skrajny idiota). Dowcip mało wyrafinowany - raczej klozetowy. Nie radzę.