Jakby trzy Bridget Jones w jednym filmie. Życie bohaterek układa się w cykl nadziei i rozczarowań. Nie otrzymujemy tu happy endów, ale też nie jest to film pesymistyczny. Reżyser mówi, że taki właśnie słodko-gorzki jest los człowieka, a może raczej kobiety, bo mężczyźni grają tu role drugoplanowe. Świat na ekranie jest piękny, kolorowy i czysty. Rzeczywistość wokół postaci nie jest im wroga. Szczęście tutaj istnieje, wydaje się być na wyciągnięcie ręki, ale aby nadeszło, należy zaznać smak odrzucenia i samotności.