no tak, jednak takich podobnych tematów widziałem już z dziesięć.. cóż, widocznie film musi być słaby skoro jego ocena spada. No ale ja się wole nie odzywać..

oglądałam ten film jakiś czas temu. początek, ok, efekty, świetne. ale przez tą monotonię serwowaną przez Kurbricka...zasnęłam. chyba przez następnym seansem wypiję porządną kawę i włączę film rano, albo w południe ;)

Pokolenie wygładzonych, 3-minutowych piosenek z radia, które nie potrafi się skupić. Spoko, też czasem tak mam, niestety. :_(

O wiele bardziej śmieszne jest to, że na chwilę obecną zaledwie 0,2 punktu dzieli "2001" od "2010" (ogólnie rzecz biorąc, moim zdaniem, też całkiem niezłego filmu, ale różnica między nimi jest kolosalna). To są dopiero żarty

Jeszcze śmieszniejsze, że jakieś ścierwo Zielona Mila na piątym a jeden z 10 najlepszych filmów świata jest tu.

Zielona Mila, jak i Skazani na Shawshank są dobrymi filmami, ale istnieje w Polsce jakiś niewytłumaczalny kult tych produkcji.

Skazani mogą być co nie zmienia tego, że stawianie tego obok Odysei to nieporozumienie. Nie ta liga. A prosty lud zawsze był łapczywy na takie historyjki.

Pewnie, że nie ta sama liga. Ale przecież Odyseja to nudny film, nikt nic nie mówi, jakaś maszynka się zbuntowała - co tu ciekawego, co nie? :)

No właśnie.

Nie tylko w Polsce, wystarczy spojrzeć na ranking IMDB...

Moim zdaniem 2001 Odyseja Kosmiczna to jest najlepszy film świata, ale również bardzo cenię sobie Zieloną Milę, więc ścierwem bym tego nie nazwał.

A lub sobie ją tylko nie nazywaj pospolitego hamburgera wykwintnym daniem.

nie hamburger. smaczny posiłek w restauracji, po prostu nie w luksusowej

Nieprawda. Marne żarło ze śmietnika.

zdążyłem już zaobserwować, że dla Ciebie wszystko, co nie jest kawiorem jedzonym w Hiltonie, jest żarłem ze śmietnika. A zauważasz czasem stany pośrednie, odcienie szarości?

Naturalnie ale nie w tym przypadku.

bądź więc łaskaw podać chociaż argumenty

Mam poświęcać czas aby gadać czemu Mila jest do dupy? Szkoda czasu by w ogóle gadać o takich śmieciach. Lepiej pogadajmy o czym innym.

Ale ona nie jest do dupy. To film dobry, na 8/10 mniej więcej, z niezłym aktorstwem. Niezła rozrywka na wieczór.

Dla kogoś może być rozrywką na wieczór. Tylko, że bez wahania znajduje lepsze rozrywki.

dobry do torturowania teściowej

hihi, śmieszne

Zgadzam sie z Toba w 100%. Jeden jedyny detal bym zmienil... Artefakt!!! Wyglada cudownie, tajemniczo ALE JEST ZA MALY... mogli go zrobic troszeczke wiekszym, by dodatkowo przerazal swym ogromem... jakies 2 metry wiekszy... :)

Niemal wszystkie filmy z gatunku Sci-fi po premierze Avatara zostały zgnojone: Odyseja kosmiczna, Terminatory, Alieny, Powroty do przyszłości, Łowca androidów, Matrix... a w ich miejsce powskakiwały do rankingu takie gnioty jak Blow, Życie Carlita, Katedra, A teraz coś z zupełnie innej beczki, Przerwana lekcja muzyki - kompletne nieporozumienie... o Pamiętniku już nie wspomnę...

no to jest fakt, ale co zrobić, wg. mnie Administracja powinna zrobić mały reset i na bieżąco usuwać wszystkie podejrzane oceny od tzw. trollów, niezłym pomysłem wydaje się też być jakiś test osobowości. Bo to co się dzieje jest totalnym nieporozumieniem, kamienie milowe gdzieś daleko po za topem, a sezonowe bajki jak Wróg u Bram, Blow czy jakiś tam inny film Aronofskiego w środku topu.. co jest?

http://rateyourmusic.com/films/chart
Myślę, że ten ranking jest dużo bardziej obiektywny. Pewnie dlatego, że stronka nie jest tak popularna jak filmweb, a siedzą na niej głownie osoby, które się filmem (głównie muzyką co prawda na tej stronie) interesują

"gnioty jak Blow, Życie Carlita, Katedra, A teraz coś z zupełnie innej beczki, Przerwana lekcja muzyki" - puknij się w głowę, masz ocenione na 10 "Gladiatora" i "Świętych z Bostonu", a także "Rocky'ego" i "Rambo".

hahahahahahaha żałosny jesteś. Spójrz najpierw na swoje filmy Kroplo słońca

przepraszam, zapomniałem, że z tobą nie da się gadać, bo nie dość, że nie masz gustu, to jeszcze nie umiesz dyskutować :<

Sam pierwszy napisałeś żałosny komentarz w stylu ''puknij się w łeb'' wypominając mi jakie oceniłem filmy na 10, natomiast same żeś ocenił na tyle o wiele słabszy film. Tak w ogóle to nie mam nic do twoich ocen, ale to jest hipokryzja.

Ps.Komentarz w stylu ''nie masz gustu'' to żenada

A od kiedy "Kropla słońca" to zły film? Podyskutujmy więc merytorycznie. Kilka postów wyżej niezłe filmy nazwałeś gniotami - czemu?

A od kiedy "Kropla słońca" to zły film? - A od kiedy "Gladiatora" i "Świętych z Bostonu", a także "Rocky'ego" i "Rambo" to złe filmy?

No faktycznie przesadziłem, gniotami to te filmy nie są, a na pewno nie zasługują na miejsce w TOP100 - są mocno przecenie na tym portalu.

wybaczcie, że się wtrącam, z reguły nie biorę udziału w takich dyskusjach, no ale czasem trzeba. Nie uważam, bym miała zły gust filmowy, jak ktoś będzie miał ochotę mnie zrównać z błotem, to niech najpierw zerknie na mój profil, a jeśli wtedy też mu coś nie będzie pasowało, to droga wolna.
Ale wracając do Kubrickowej Odysei- reżyser słynął z dłużyzn, które z reguły się opłacają, bo wnoszą do filmów trochę tajemniczości, czynią je bardziej refleksyjnymi, innymi słowy- budują klimat. Pasowało to do Lśnienia, do Full Metal Jacket, ale tutaj, no wybaczcie, mnie to dołowało i niemiłosiernie nudziło. Pomijając już słynne półgodzinne krzyki małp na widok czarnego magicznego głazu, akcja była dla mnie zdecydowanie za długa. I niestety nie pomogła tu nawet piękna muzyka. Nie ratują tego filmu też świetne efekty jak na te lata- one nie wystarczą, by film był dobry.
Ja oceniłam na 6 i zrobiłam to z pełną świadomością.
pzdr.

jak dobrze że są jeszcze ludzie, którzy uważają że TA muzyka jest piękna pomimo pozornej "nieprzystępności"!!!!!!!!!!!

odpowiedz sama sobie szczerze... Czy zrozumialas ten film? nie odpowiadaj na forum... Zaden wstyd, gdyz wielu uwaza, ze wie o co chodzi a w gruncie rzeczy klepia bzdury.... kiedys juz komus staralem sie w skrocie wyjasnic, wiec nie bede sie powtarzal... Jezeli nie do konca pojelas o co chodzilo w tym filmie , dam Ci wskazowke... Napomknelas o wspanialej muzyce, wiec melomanko masz ulatwione zadanie. Przeanalizuj tytul symfonii rozpoczynajacej film a dojdziesz do zrodla

sens tego filmu, całej wizji, można było pokazać w trochę inny sposób. ten, wybrany przez reżysera, po prostu do mnie nie trafia i nie wynika to bynajmniej z mojego niezrozumienia.

Wielkim wyzwaniem bylo ujac w kadrze mysl filozoficzna. Nie do wszystkich to trafilo, zgoda. Nie zapominnajmy, ze ten film zostal nakrecony dla nas wszystkich i mial za zadanie wywolac skrajne emocje (typowe dla rezysera). Twoje zdanie jest tak samo wazne jak i milosnikow. Moze kiedys, miast obrzucac sie wzajemnie obelgami, ludzie naucza sie czerpac z kina przyjemnosc?

"Przeanalizuj tytuł symfonii rozpoczynającej film, a dojdziesz do źródła"
Czyli wklep w np. wikipedię Odyseję Kosmiczną a zrozumiesz wszystko....

Nie wydaje mi sie, by ktokolwiek zadal sobie dzisiaj trud, poszukujac odpowiedzi w innych zrodlach... Nie wiem, co na ten temat w wikipedii stoi, ale skoro polecasz jako odnosnik, zywie nadzieje, ze masz racje... Cieszcie sie z dobrodziejstwa netu i wikipedii, gdyz dzieki temu , dzisiaj, zdobywanie informacji jest przez to latwiejsze... Ja niestety tego komfortu nie mialem... nic, tylko Wam pozazdroscic kochani :)

Zrozumiałeś aluzję :)

a ja oceniłem "Lśnienie" na 4 i też zrobiłem to z pełną świadomością. "Odyseja" jest dla mnie o wiele lepsza. Do tego Kubrick zepsuł książkę Kinga.

zarówno książka, jak i film są wyjątkowe. z resztą trudno przenieść na ekran 500str bez uronienia jakiegoś szczegółu.

Ojej, tragedia. I co teraz?

Może po prostu to film zbyt intelektualnie traktujący problem jak możliwości niektórych widzów?

gatunek: Przygodowy, Sci-Fi
Ludzie pewnie oczekiwali czegoś w stylu Gwiezdnych Wojen a tu niemiłe zaskoczenie. Nie ma strzelania, przyjemnych i dowcipnych kosmitów, odwiecznej walki dobra ze złem. Na początku jakieś nudne małpy a potem kosmos i muzyka :P

Kiedy pierwszy raz widzialem ten film (dzieckiem bedac), tez nie krylem rozczarowania, gdyz na kino SF patrzylem przez pryzmat Gwiezdnych wojen, czy Jasona z gwiezdnego dowodztwa... Niemniej pozostawil jakis slad na dzieciecej psychice i zmusil mnie po latach, do powtornego seansu... Jest to jedyny, znany mi przyklad, kiedy dziecko obejrzalo film, przeznaczony dla widzow doroslych, ktory mial pozytywny (nie zgubny) wplyw na rozwoj :)