Obejrzałem przed chwilą....Najlepszy film w historii kina.Całkiem wyprało mi mózg.Czuję jakbym przed chwilą obcował z pozaziemską inteligencją.
Dave, will you stop? My mind is going. I can feel it
Nie ma co się aż tak podniecać, że naj naj naj w historii kina itd., to zdania bezsensowne. Film bardzo dobry jak na 1968 r., nawet więcej jak bdb, jak na teraz - "tylko" bardzo dobry.
chyba coś wam się pomyliło Odyseja kosmiczna to jest film o niczym, ogladajac go tak się wynudziłem jak nigdy i momentami musiałem go przewijac
Po 40 latach od premiery obejrzałem ten film i czułem się jak we śnie, jakbym przebywał w zupełnie innym świecie.
Dzieło wybitne, choć nie dla widza oglądającego filmy wyłącznie dla akcji i lekkiej rozrywki.
Jeśli ktoś się wynudził, oznacza to, że emocjonalnie lub intelektualnie nie dorósł do Odysei i nie ogarnia jej. Każdy oczywiście ma prawo do własnej oceny i do własnej interpretacji lub jej braku w przypadku niezrozumienia filmu.
Ja tam oglądałem z otwartymi ustami i cieknącą śliną.
film pusty jak orzech kokosowy....
"Najlepszy film w historii kina" - bzdura... TOTALNA!
1. taki film nie istnieje
2. nawet gdyby istniał to na pewno ten film na takie miano nie zasługuje
3. Dlaczego epoka lodowcowa ma u ciebie identyczną ocenę? czyżby też była najlepszym filmem w historii kina? Najlepszy, teoretycznie, przecież może być tylko jeden film.
No ja bym nie walczył z subiektywną opinią wielu widzów, których jest tyle, że średnia filmu wynosi 8,1/10.
"1. taki film nie istnieje"
Hahah. Dal ciebie nie istnieje, ale INNI mają INNE preferencje najwidoczniej.
"2. nawet gdyby istniał to na pewno ten film na takie miano nie zasługuje"
Ach, co za błyskotliwy argument, pewnie aby w pełni zrozumieć jego głębie trzeba założyć okulary 3D.
"3. Dlaczego epoka lodowcowa ma u ciebie identyczną ocenę?"
Bo to sprawa subiektywna i znam 50 osób, które moga cię mocno pojechać za głupotę?
Daj ten film lubić innym! To, że na twoim "Avatarze" jest burdel to nie znaczy, że tutaj tez ma być. Film widocznie zasłużył na uznanie i nazywac go pustym może osoba, która sama jest pusta.
"Najlepszy, teoretycznie, przecież może być tylko jeden film."
To też jakieś bzdety. Tak samo jak mogą byc oba filmy równie dobre, moga być równie genialne=najlepsze.
Żegnaj na zawsze, nie będę już czytał tych twoich durnot, bo to naprawdę są jakieś duperele wielkie a ty sam nie jesteś na tyle mądry by móc dyskutować nawet z moją komodą.
Niezwykłe dzieło, jedne z najlepszych, jakie widziałem... Ogólnie to Kubrick robił świetne filmy, ale ten jest poza wszelkimi rankingami. 9/10
Zgadzam się w pełni , Kubrick miał wizję kina , którą świetnie realizował wyprzedzając przy tym swoje czasy . Podejrzewam że i za 100 lat znawcy będą mówić o jego filmach ,bo przecież nie można przejść obojętnie obok takich filmów jak Odyseja Kosmiczna albo Lśnienie.
To bardzo prawidłowa ocena. Oceniłeś Odyseje kosmiczną na 10? Buhhahahahaha
Za twoją prowokację ; 1/10
Epoka lodowcowa ma u mnie 10.Ponieważ jest arcydziełem w SWOIM GATUNKU. A ja tak oceniam filmy.Na podstawie gatunków.A trudno porównać np Lot nad kukułczym gniazdem z Shrekiem co nie?
"2001 Odyseja Kosmiczna" jest nie tylko arcydziełem w swoim gatunku, ale jest arcydziełem kina biorąc pod uwage wszystkie gatunki.
"film pusty jak orzech kokosowy."
Ciekawe porównanie ale orzech nie jest pusty!
Jesteś ciemna masa i nie widzisz głębi w orzechach!
Film niezwykły. wszystko co powstało potem w dziedzinie kina fantastyczno-naukowego nie było by tym czym jest, gdyby nie Odyseja Kosmiczna.
Film wywołujący skrajne uczucia, Ci którzy na filmie się nudzili raczej są 'przeciętną masą pochłaniająca papkowatą rozrywkę' i w ogóle nie powinni udzielać się w tym temacie. Dla waszego dobra, zostańcie przy Avatarze.
Hal 9000 jest przerażający ;D
Ale jednak na końcówce filmu zamotałem się strasznie. Mimo technicznego mistrzostwa, nie wiem o co tam chodziło. Tzn. domyślam się, ale skąd ten wystrój: łóżko, lustra itd.
Nie powinno się w żaden sposób szufladkować ludzi. Dla waszego, i innych, dobra.
Dyskusje na temat tego, czy jakiś film jest "dobry" czy też nie, są totalnie bezsensowne. De gustibus non est disputantum. Każdy ma prawo do własnej oceny i każdy z Was ma rację. Dla jednego arcydziełem jest "Odyseja" dla innego "Avatar". Obrażanie się nawzajem z powodu gustów nie jest bynajmniej kulturalne, przynajmniej tak mówią dorośli.
A co do ostatnich scen - również mam problem z ich zrozumieniem. Film rzeczywiście niesamowity, jestem pod wrażeniem faktu, w jak dużym stopniu wyobrażenia Kubricka o przyszłości się spełniły. I ten Hal... Przerażający. Ale końcówka jest chyba poza moim zasięgiem.
Zgadzam się, obrażanie z powodu gustów jest bez sensu, bo o gustach się nie dyskutuje. Ale film nie zalicza się do gustów. Mówię: "film jest dobry", nie "Twój gust jest zły". To proste. I czemu, kiedy mówię "ten film jest dobry", robię coś bez sensu. Kocham kino od właśnie tej kontemplacyjnej strony, chcę znać poglądy reżyserów na wiele spraw, a niektóre filmy mogą mi w tym pomóc. I to nie ja jeden noszę się z takim podejściem do filmów. Co prawda, głos proszący o przede wszystkim rozrywkę jest znacznie donioślejszy, jednak może kiedyś się to zmieni. Ale na pewno nie dla tego, że wszyscy będziemy milczeli.
Rzeczywiście, może trochę źle się wyraziłam. Sama dyskusja jest jak najbardziej na miejscu, ale nie jej forma ;). Czasami po prostu zapominamy o szacunku.