PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1458}

2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
7,7 139 758
ocen
7,7 10 1 139758
8,8 47
ocen krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

Moja ocena tego filmu może budzić kontrowersje, najbardziej zaś nie chcę by potraktowano mnie
jak "gimbusa" co jest bardzo modne w przypadku gdy ktoś nisko ocenia powszechnie uznane
filmy.
Myślę, że powinienem zacząć od oświadczenia: Tak obejrzałem ten film, tak rozumiem wiele
(arogancją było by napisać wszystkie) z ukrytych znaczeń i symboliki. Mimo tego był to najgorszy
film jaki oglądałem w życiu. Precyzując był to najgorszy seans w moim życiu.
Film jest przeraźliwie nudny, nie tylko z powodu samych dialogów ale przede wszystkim mnogości
scen w których nic się nie dzieje. Nie ma w nich nawet symboliki, po prostu gapimy się na lecący
statek.
Przed seansem słyszałem mnóstwo pozytywnych opinii o Odysei, byłem więc bardzo ciekawy
fabuły. Rozczarowałem się potwornie. Wątek zbuntowanego komputera zamiast skłaniać mnie do
myślenia o przyszłości ludzkiej rasy i naszej naturze.
Nie było ich.
Zamiast tego wyczekiwałem czegokolwiek ciekawego. Na najgorszych szmirach filmowych nie
nudziłem się tak bardzo.
Zdaję sobie sprawę iż nie jest to film rozrywkowy. Kino artystyczne nie powinno być takie samo jak
Star Wars, Star Trek czy inne sf. Jednak powinno w jakiekolwiek sposób trzymać widza przy sobie.
Fakt, że objeżdżałem Odyseje od początku do końca nie jest wynikiem geniuszu tego filmu.
Wręcz przeciwnie, cały czas czekałem na scenę po obejrzeniu której powiem "Tak, ma sens
genialny film." Gdy seans się skończył po prostu wyłączyłem DVD i nie chciało mi się nawet o nim
rozmawiać.
Może jest coś w tego rodzaju kinie, przypuszczam że jest. Z drugiej strony nasuwa mi się
skojarzenie z malarstwem abstrakcyjnym i innymi dziedzinami sztuki współczesnej. Choćbym nie
wiem jak się starał Pablo Picasso będzie dla mnie autorem bohomazów. Nigdy nie zobaczę w nich
tego co widzą inni.
Nie wiem czy kiedykolwiek sięgnę po jeszcze jakiś film Kubrica, na pewno będę podchodził do nich
nieufnie. Z jednej strony bardzo podobały mi się Full Metal Jacket i Lśnienie, z drogiej strony po
Odyseje nie sięgnę już nigdy więcej.
Nie potrafiłem dobrze ocenić tego filmu. Jakakolwiek pozytywna ocena była by wbrew moim
odczuciom, negatywna (Zły, Bardzo zły itp.) były by niesprawiedliwe. Dlatego niech będzie to
nieporozumienie. Nieporozumieniem są moje oczekiwania względem tego filmu. Rozczarowanie
jakie czułem wyłączając film po skończonym seansie również jest nieporozumieniem. To nie jest
film dla każdego teraz rozumiem to lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.

PS Przeglądając poprzednie tematy zauważyłem iż sporo ludzi chwalących ten film czuje potrzebę
obrażania każdego kto ma inną niż oni opinię. To prowokuje mnie do myślenia: Czy oni sami
zrozumieli przesłanie Odysei? Czy Stanley Kubrick nakręcił ten film dla pozbawionych tolerancji i
dystansu chamów? Myślę, że przyświecał mu inny cel i liczył na inną widownię. Więc zanim ktoś
obrzuci mnie obelgami może spróbuje poświęcić chwilkę na zastanowienie. Ostatecznie na co jak
na co ale na myślenie oglądając 2001 Odyseja Kosmiczna ma się mnóstwo czasu.

ocenił(a) film na 8
SzaryGrabarz

Sam zawiodlem się na odysei, ale nie zrażaj się do Kubricka, bo to wybitny twórca, który oprócz dwóch dzieł które już wymieniles stworzyl także dwa kolejne genialne obrazy, czyli "Mechaniczna pomarańcza" i "Oczy szeroko zamknięte". To chyba najlepszy reżyser w historii.

SzaryGrabarz

Niektórzy nie potrafią zrozumieć, że Odyseja nie musi się podobać wszystkim - jak każdy inny film. A na filmwebie i tak ludzie nadzwyczaj dobrze ocenili Odyseję, więc nawet najwięksi fanatycy powinni być zadowoleni.

ocenił(a) film na 9
SzaryGrabarz

To jest jeden z tych filmów, który albo się czuje, albo nie po prostu. Do mnie akurat trafia bardzo, uważam, że jest genialny, ale rozumiem świetnie Twoją ocenę :). Ja mam tak z większością filmów Lyncha, że się na nich potwornie nudzę. Rozumiem przesłania, symbolizm itd., ale są nudne jak flaki z olejem, jak dla mnie. Ot gusta i guściki :).

nimnen

ale u lyncha nie ma przesłań wieć cuś nie tego rozumiesz:) (ps miałeś kiedyś sen?)

ocenił(a) film na 9
olszefski

w każdym dziele artystycznym, a do tych się filmy lyncha zaliczają, jest jakiś komunikat do widza, jakaś myśl, którą można podłapać i zrozumieć lub nie, ew. jakaś emocja, którą można podchwycić, albo nie. To właśnie jest przesłanie. Więc nie wiem czego nie rozumiem ;)

ocenił(a) film na 8
SzaryGrabarz

No nie da się ukryć, ja też się zawiodłam, Odysei jako książki nie czytałam, ale wiele innych s-f czytałam i po prostu spodziewałam się czegoś zupełnie innego po tym filmie. Oglądałam film w trzech partiach i dokończyłam z wielkim bólem, bo po prostu nie działo się nic.

ocenił(a) film na 10
SzaryGrabarz

Nikt nie rozumie przesłania Space Odyssey. Ten film nie ma przesłania w tradycyjnym i naturalnym tego słowa znaczeniu. Ten film zmusza do myślenia, stawia najważniejsze pytania, stymuluję wyobraźnie, hipnotyzuje swoją formą i dekonstuuował prawidła ówczesnego kina.

wire

Bez urazy za to co teraz powiem, ale czekałem na kogoś takiego jak ty.
Co znaczą zdania które właśnie przeczytałem?
"Ten film zmusza do myślenia" - W jaki sposób i nad czym?
" stawia najważniejsze pytania" - Jakie pytania? I gdzie je stawia?
"stymuluję wyobraźnie" - W jaki sposób? I gdzie?
"hipnotyzuje swoją formą i dekonstuuował prawidła ówczesnego kina." - Tego zaś w ogóle nie rozumiem, to zdanie nie ma sensu. Jakie prawidła? Gdzie hipnotyzuje? Znając się co nieco na hipnozie wiem iż podstawą jest wprowadzenie człowieka w sen. To z pewnością się udało (moja dziewczyna zasnęła)
Podsumowując: Jak na razie napisałeś kilka ładnych i okrągłych znań, które brzmią bardzo mądrze, a jednocześnie są pozbawione znaczenia.
Bardzo proszę cię o odpowiedź na wyżej zadane pytania. Jestem naprawdę ciekaw argumentów.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
SzaryGrabarz

"W jaki sposób i nad czym?" Nad sensem istnienia, wszechświatem, nieskończonością, obcą cywilizacją, bogu... Zadając pytanie "w jaki sposób", dajesz świadectwo, że ten film nie zmusił cię do takich przemyśleń, nie wyłapałeś symboliki niektórych motywów.

"stawia najważniejsze pytania" - patrz wyżej. Do tego oczekujesz od dzieła filmowego by wprost zadawało takie pytania? Nie rozumiesz metafor? Patrzysz na sztukę zbyt powierzchownie i oczekujesz od niej bezpośredniości.

Hipnotyzuje swoją formą, długimi ujęciami kosmosu. Odyseja to niedościgniony wzór jeżeli chodzi o stronę wizualną.
Czepianie się słownictwa i sprowadzanie znaczeń pewnych terminów do trywialnych definicji mija się z celem. W końcu rozprawiałem tutaj na temat sztuki.
Widzę, że twoje średniowieczne podejście do samej sztuki(nazywanie kubizmu "bohomazami"), również przekłada się na stosunek do języka.

Zalecam ponowny seans, chociaż wątpię czy to coś da. Masz zbyt emocjonalne i powierzchowne podejście do dzieł kultury, ale to da się naprawić.


użytkownik usunięty
wire

Użytkownik wire prezentuje typowy, pseudointelektualistyczny bełkot. Jakież to podobne do fanów reżyserów takich jak np. Kubrick, Bergman, Kurosawa... przykładów jest mnóstwo.
Przeciętny post takiego człowieka, na temat wielbionego przez niego filmu głosi:
"to dzieło ma w sobie mnóstwo przesłań, jest ponadczasowe, niewątpliwie jest sztuką samą w sobie, niedoścignionym wzorem. Posiada niezwykłą głębię, a wspaniały kunszt i kopalnię ukrytych prawd, niewidocznych (do wyboru) dla: zwykłych zjadaczy chleba (lub popcornu), mas, przeciętnego widza, plebsu (itp.), którzy to podchodzą do tegoż arcydzieła (do wyboru): z dużą dozą arogancji, powierzchownie, prostacko, z nieodpowiednim zasobem wiedzy, brakiem wyczucia (itp). Tylko nieliczni, wyjątkowi widzowie są dostatecznie wrażliwi, mają odpowiednią wiedzę i wyczucie sztuki, by ocenić odpowiednio to arcydzieło"
Pseudointelektualiści to jeden z najgorszych typów użytkowników na filmwebie - butni, aroganccy, samozwańczy znawcy oraz mędrcy, zapatrzeni w siebie snobi, którzy myślą jacy są mądrzy, inteligentni i wrażliwi, bo zobaczyli i ocenili na 10 film, który poza kilkoma ciekawymi, wartościowymi scenami jest praktycznie o niczym.
Wire, nie odpowiedziałeś na żadne pytanie stawiane przez założyciela tematu. Miałeś podać konkretne przykłady - nie podałeś żadnego, zasłaniając się "arcydziełem całości". Typowe, jednak tak samo żałosne jak podobne mędrkowanie.

ocenił(a) film na 10

Narzucasz mi pseudointelektualny ton, bo nie zgadzasz się z moim poglądem? Nie pojmujesz ich? Nie ogarniasz mojego sposobu ekspresji? Przedstawiam myśli w zbyt nonszalancki sposób, którego nie jesteś w stanie przyswoić?
Nie jestem osamotniony w moim zachwycie nad Odyseją Kosmiczną, zarówno krytyka jak i świadoma część publiczności uznaje ten film za niedościgniony wzór twardego sci-fi.

Oczekujesz argumentów udowadniających istotność i geniusz, jednego z najbardziej dopracowanych pod względem wizualnym dzieła w historii. Dzieła, które jako pierwsze w tak głęboki, artystyczny, wyrafinowany sposób rozprawiało na temat kosmosu, wszechświata, życia i obcych cywilizacjach? Dzieła, którego dbałość o szczegóły odbiła się na całym kinie science-fiction? Dziele, które jako pierwsze w kinie podjęło się zobrazowania zabicia człowieka przez sztuczną inteligencje? Dzieła, które zostało wyreżyserowane przez Kubricka, który wówczas był twórcą komercyjnego, kasowego kina? Dzieła, które nawet po tylu latach jest niezwykle inspirujące? Dzieła, które każdy może interpretować na swój sposób? Dzieła, które wciąż jest przedmiotem wielu, bardzo wartościowych dyskusji i analiz?
Przypominam, że to rok 1968, powinniśmy mieć to cały czas z tyłu głowy rozmyślając nad tym obrazem w kategoriach czysto filmowych.

Szukasz argumentów potwierdzających geniusz Space Odyssey...
Skoro sam ich nie dostrzegasz i uważasz, że twój prymitywny gust pozwala ci na obrażanie każdego człowieka, który docenia ten film, jest jego fanem, jest nim całkowicie zafascynowany i zapewniło mu ono wyższe doznania, to przykro mi, ale dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu...
Odrzucasz fakt, że przerosła cię forma i treść wybitnego dzieła sztuki i uważasz, że twój mierny gust, powierzchowne podejście i brak wiedzy daje ci prawo do podważania opinii wielu krytyków, ludzi nauki, filozofów? Naprawdę uważasz, że twoje plebejskie podejście jest odpowiednim i wystarczającym argumentem? Twój emocjonalny stosunek do sztuki, to jedyne co posiadasz. Nie oczekiwałbym od ludzi twojego pokroju fachowej krytyki...


"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." - taki cytat w duchu tematu, ściśle związany z autorem wybitnych dzieł sci-fi :)

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10

Dałem ci to czego oczekiwałeś, a ty zamiast odnieść się do argumentów, o które tak skomlałeś dalej starasz się mnie obrażać. Doskonale wiedziałem, że tak zareagujesz dlatego wcisnąłem tam nieco uszczypliwych komentarzy byś poczuł się dotknięty i całkowicie się nimi przejął, bo szczerze nie mam ochoty czytać durnot pokroju "ODYSEJA JEST NUDNA" "NIE MA FABUŁY" "NIE PODOBA MI SIĘ TEN FILM"
Dajesz tym wszystkim świadectwo, że nie potrafisz obronić swoich racji x)

W sumie możesz możesz usunąć swój cały wywód odnośnie tego jakim jestem człowiekiem, bo oparłeś go o nic nie znaczące, subiektywne(emocjonalne) odczucia i błędne hipotezy.

użytkownik usunięty
wire

Doprawdy? :) Nie dostałem od ciebie niczego oczekiwanego, poza potwierdzeniem diagnozy twojej osoby - czyli pseudointeligentnego snoba, zapatrzonego w swe samozwańcze pojęcie "dobrego gustu". Nie otrzymałem żadnych argumentów - co najwyżej kilka wyświechtanych, wyuczonych formułek, których to nazwanie "argumentem" - to spore nadużycie.
Wreszcie otrzymałem - niemal na tacy - twoje jawne poniżenie :)
Twierdzisz że symulowałeś całość lub część swojego posta, bo wiedziałeś że wpadnę w twoją niecną pułapkę, żebym się przejął? Brawo :)
Widzę iż mam do czynienia z nie do końca normalnym lub nie do końca szczerym osobnikiem.
To jaki jesteś, - wyraźnie widać w twoich postach (buta, arogancja, pyszałkowatość, mędrkowanie) i żadna żałosna maskarada cię nie wybawi - co najwyżej sprawi iż będziesz jeszcze bardziej żałosny. Wiem to, ponieważ twój bełkot wyraźnie na to wskazuje. Nie odwołujesz się do całego postu, zbaczasz z tematu i na swój prymitywny sposób starasz się uformować ze swojego pseudointelektualistycznego bełkotu - post samozwańczego "mędrca" - któremu w istocie bliżej do głupca.
W gruncie rzeczy, głównym tematem naszej dyskusji (?) jesteś ty i twój pseudiontelektualistyczny tok myślenia - a nie film, na którego forum się znajdujemy. Zabawne jest prowadzenie konwersacji (?) z osobą, która nawet nie wie, co jest główną istotą tematu :) Przypomina to rozmowę z dzieckiem lub z osobą mało inteligentną, nie potrafiącą sensownie polemizować, a nawet opóźnioną. Którym typem jesteś ty? :) Zresztą chyba wszystko jest już jasne;)

Na koniec twój apel o usunięcie mojego - jak to nazwałeś - "wywodu" - jasno wskazuje iż ta dyskusja z twojej strony jest przegrana, skończona.. i po prostu szukasz ucieczki.
Odpowiem ci na to - niedoczekanie :) To jest forum - i jeżeli nie odpowiada ci to iż ktoś potrafi wskazać ci twoje jawne błędy - radzę nie korzystać z tej formy rozrywki/ relaksu/ dokształcania (?) - lepiej pooglądaj sobie jakieś luźne komedyjki lub posprzątaj chlew w mieszkaniu - to powinni lepiej wyjść ci na zdrowie :)

ocenił(a) film na 10

Nie przeczytałem. sory ;/

użytkownik usunięty
wire

Oczywiście ;)
A szkoda, bo może trochę byś spokorniał i zrozumiał swoje błędy oraz zobaczył, jak niski poziom dyskusji prezentujesz na forach. Także przeczytanie niewątpliwie przydałoby ci się, chłopcze. Ale skoro nie chcesz (lub nie potrafisz) - twój wybór :)

ocenił(a) film na 10

Po co mam czytać jakieś wywody ignoranta, który nie potrafi przyznać, że przerastają go pewne idee, pewne dzieła. Już i tak zmarnowałem dla ciebie sporo czasu

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10

Normalnie jestes jak Fred z Chlopaki Nie Placza, taki znawca ludzkiej psychiki, wiesz co ktos pomysli jak tylko na niego spojrzysz, szacun!

Niestety, Odyseja nie ma laserkow, wybuchow i smiesznego Murzyna, ktory co 15 minut rzuca dowcipna uwaga, ani nawet seksownej blondynki z duzym dekoltem, ktora wychodzi spod prysznica. To nie jest film dla Ciebie, just move along.

użytkownik usunięty
jontr

Na szczęście przykład który podałeś jest tylko fikcją filmową, (i szepnę ci do ucha): takich ludzi nie ma :) Serio, niepotrzebna jest twoja ironia. Mylisz się.. Do oceny czyjegoś prostactwa, buty, pogardy dla innych, pyszalstwa, prymitywności i mędrkowania - wystarczy przeczytanie kilku zdań , napisanych przez przedstawiciela tychże cech - tu nie trzeba wielkiej filozofii ;)
I z pewnością, nie oczekuję od filmów tego, co napisałeś wcześniej - skąd przyszło ci to do głowy, szukasz zaczepki lub tematu do dyskusji? Skłaniam się bardziej ku 1 opcji. I taka rada - nie sądź, co jest dla kogo, a już na pewno nie tak absurdalnego... film?? Chyba żartujesz...
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10

Wire posługuje się ogólnikami, ponieważ analiza "Odysei..." i wykazanie ukrytych w niej treści wymaga sporo czasu i zaangażowania, których przelanie na środek pomniejszej dyskusji o niczym nie miałby najmniejszego sensu. To nie jest jedyny temat na FW, radziłbym przyjrzeć się bardziej merytorycznym wypowiedziom (których niestety czasem ze świecą szukać, ale można je odnaleźć). Sam założyłem temat, w którym zaledwie liznąłem poruszaną przez Kubricka tematykę, z najzwyczajniejszego braku czasu na wypowiedzenie wszystkiego na raz. W końcu zaglądam tu tylko w wolnych chwilach.
Marzy mi się, aby ktoś rozpoczął prawdziwie rozbudowaną i rzeczową krytykę filmu, z którą dałoby się kulturalnie polemizować.
Nie robiłem tego wcześniej, ale skoro większość tak mój temat omija szerokim łukiem, to chyba skromnie zaproszę do zapoznania się z nim:
http://www.filmweb.pl/film/2001%3A+Odyseja+kosmiczna-1968-1458/discussion/Wizja+ lokalna,2540672

Nie uważam się za wszechwiedzącego i nieomylnego, ale wymiana zdań "ja wiem lepiej, bo tak" do niczego nie prowadzi. Jakiekolwiek odpowiedzi tego typu zwyczajnie zignoruję.

ocenił(a) film na 10
Guauld

To nie ma sensu. Sam sobie jakiś czas temu powiedziałem, że nigdy nie będę próbował dyskutować na temat tego filmu z ludźmi, którzy go nie cenią.
Raz to zrobiłem i niestety żałuję... Rzeczowej, wartościowej krytyki niestety nie znajdziemy na filmwebie ;)
Jedynie jakieś przesadnie subiektywne, emocjonalne i powierzchowne opinie, które sprowadzają się do tego, że komuś ten film się nie podobał. A co za tym stoi - nie zrozumiał go, nie oczekuje od dzieł filmowych tego co oferuje mu Odyseja albo rzadko kiedy rozmyśla na tego typu tematy i nie chce sobie zaprzątać tym głowy... Ale do ignorancji trzeba się umieć przyznać, a w dzisiejszych czasach każdy od tego ucieka, bo żyje w przeświadczeniu, że prawo do posiadania własnego zdania daje mu pełne prawo do krytyki wszystkiego i wszystkich, nawet rzeczy, które go przerastają, albo których nie rozumie. Wygląda to dosyć groteskowo, dlatego sam unikam wypowiedzi na tematy, o których wiem zbyt mało ;)

Ale oczywiście najłatwiej wszystko z czym czujemy się nieswojo, ze wszystkim czego nie rozumiem obchodzić się jak z pseudointelektualnym bełkotem. Pseudointelektualizm - takie słowo wytrych, które nic nie znaczy, a śmiem twierdzić, że jest nadużywane głównie przez głupków ;)

ocenił(a) film na 10
wire

Odyseja 10/10, a lamusy dupa cicho. To, że nie rozumie się filmu nie znaczy, że trzeba mu dawać 1/10. Z wielu względów ten film jest arcydziełem. Oglądam dużo sci-fi i mogę stwierdzić bez zająknięcia się, że jest to najlepszy film jaki dotąd powstał z tej dziedziny. Byłem ostatnio na Interstellar. Nawet efektami specjalnymi odstaje od Kubricka. Nie powiem, że film był zły, (był bardzo dobry) ale do ideału jakim jest Odyseja Kosmiczna mu daleko.

Minęło 6 lat, ale ten komentarz jest idealny. Musiałam to napisać! ;-)

czarna_wdowa

Też się zgadzam. Wyjaśnił tych pseudointelektualistów idealnie.

ocenił(a) film na 6

Trafione idealnie w punkt. Wire pewnie sam nie jest w stanie odpowiedzieć na zadane pytania, dlatego niewiedzę zasłania pseudointeligentnym bełkotem o niczym.

wire

Wybacz ale trochę się zawiodłem na twojej odpowiedzi, oczekiwałem, że będziesz w stanie odpowiedzieć na choć jedno pytanie. Zamiast tego zaserwowałeś mi teksty niczym z okładki DVD "Odysei..."
Powiedz mi, nie potrafisz odpowiedzieć konkretnie na żadne z tych pytań?
Zapytałem gdzie zadaje pytania i jakie sceny zmuszają do myślenia. W domyśle chodziło mi o to jakie sceny ciebie zmusiły do myślenia i nad czym. Tylko w ten sposób mógłbyś mi odpowiedzieć.
Zamiast odpowiedzieć mi jak przystało na kulturalnego i wrażliwego na sztukę człowieka za którego próbujesz uchodzić napisałeś kolejne zdania typu "Ten film jest genialny bo sztuka i artyzm jak tego nie rozumiesz/uznajesz jesteś powierzchowny i nie rozumiesz metafor"
Wiem co zrozumiałem i nie więcej niż zrozumiałem. Nie wiem co ty zrozumiałeś i dlatego zadałem te pytania by się przekonać.

Na sam koniec kilka personalnych uszczypliwości (Zauważ iż sam zacząłeś)

Mam średniowieczne podejście do sztuki bo kubizm to dla mnie bohomazy? Mój drogi obyty znawco sztuki, kubizm to początki XXw. Średniowiecze kończy się zaś w XVw i obejmowało tysiąc lat (była to epoka wielkiego rozwoju cywilizacji i sztuki, szczególnie XIV i XV wiek. Fani renesansu najzwyczajniej w świecie pakują do niego poetów i artystów nawet z XIII w twierdząc iż są to artyści renesansu. ) Potem mamy jeszcze niemal pięćset lat renesansu, baroku, oświecenia itp. Zatem nie ceniąc współczesnych bohomazów które już dawno porzuciły idee piękna dla dużo niższych celów, dalej mam spokojnie osiemset lat sztuki (w tym literatury) by ją cenić.
Dziś ciągle nowi "artyści" produkują szkaradne obrazy i twierdzą iż wszyscy powinni się zachwycać bo jak nie to są "średniowieczni". Nie muszę i nie chcę akceptować i podziwiać każdego "dzieła" choćby wszyscy francuscy i włoscy krytycy sztuki dostawali ekstazy na ich widok. Pomijając fakt iż z odpowiednim podejściem i koneksjami wszystko można uznać za sztukę w dzisiejszych czasach.

Natomiast intelektualny bełkot, wypełniony ładnymi słowami lecz nie mający żadnych solidnych konkretów, będę nazywał ładnymi zdaniami pozbawionymi znaczenia. Gdy coś jest w filmie, książce, muzyce dobre potrafię powiedzieć co i podać przykład np. Cytat.
Widocznie jednak popieranie swoich wypowiedzi argumentami jest zbyt średniowieczne.

ocenił(a) film na 10
SzaryGrabarz

Co zmusza do przemyśleń, co mnie się podobało... Czyli co otrzymaliśmy w Odysei?

- Ewolucję i rozwój ponad naszą cielesność - jakoby maszyna była doskonalsza od nas samych [ sami zabawiliśmy się w Boga ]. Kubrick bardzo lubił ten wątek co widać w filmie A.I. Sztuczna Inteligencja, której podjął się Spielberg. Do tego jeszcze można teraz idealnie włączyć transhumanizm - co nie jest przesadą jak lubi się takie tematy i tu pasuje to idealnie.

- Film przedstawia fajny schemat, gdzie pomimo zdobytej wiedzy wciąż uciekamy się do prymitywnych podziałów i nie potrafimy żyć w komitywie z innymi [ chwytając sekrety, które mogłyby "wybić nas" ponad innych ]. Czy naprawdę nie ma innej drogi niż ciągłe obozy zamiast dążyć ku dobru ogółu?

- Debatę o czymś co jest ponad nami - Bóg / inna cywilizacja [ co kto woli ] - a czego nigdy nie zrozumiemy. Nawet w ostatnich chwilach naszego życia. Nie jest nam to dane?

- W moim przypadku wywołuje zadumę nad tym czy naprawdę jesteśmy sami w kosmosie? Jak dla mnie Kubrick idealnie przedstawił bezkres wszystkiego... a wątpliwością w tym osamotnieniu jest monolit, który jakże prosty w swojej konstrukcji, ale jakże niezrozumiały [ skąd on się tam wziął? i czym jest? Technologią? Ręką Boga? Absolutnie niczym? ]

- Cykliczność życia - od-do i wątek reinkarnacji - zadumę nad tym co tak naprawdę przez tę życiową wędrówkę osiągnęliśmy. Czy było warto, czy jestem ostatecznie spełniony? Przemierzyłem kosmos, zdobyłem wiedzę, spotkałem się twarzą-w-twarz z czymś nieznanym [ coś co jest ponad mną ], ale czy dostąpiłem zaszczytu by odkryć co jest za zakrętem? Czy było warto, czy po drodze nie zapomniałem o czymś innym? Ważniejszym? Ostatecznie Bowman pozostał sam ze sobą...

- Tu powstaje kolejny fajny wątek - czy żyjąc nie zapominamy żyć? Nie mogę przejść obojętnie wokół tego, że wszystkie postaci w tym filmie są zimne, wyrachowane, surowe... z przyklejonym do twarzy uśmiechem i smutnymi oczami [ oczy są zwierciadłem duszy ]. To nie jest przypadek, bo jak możemy dowiedzieć się z wywiadów - Kubrick przykładał bardzo dużą uwagę do każdego gestu, mimiki... był perfekcjonistą w tym aspekcie. Zdobyliśmy kosmos, wiedzę, ale... relacje między ludźmi zanikają. Już teraz powstaje problem, który Kubrick przewidział kiedyś - w obliczu technologii nie mamy czasu dla innych, choć mamy do nich paradoksalnie większy dostęp [ jesteśmy na telefon, facebook etc. ] ale tak naprawdę nie mamy czasu dla innych przez "zalatanie" i nie jesteśmy dla nich cieleśnie - idealnie to oddaje scena z córka i [ do drugiej myśli ] sztuczna rozmowa z "innym obozem" przed którym ukrywano monolit.

+ Niesamowitym jest to, że w tak starym filmie mamy wideo-rozmowy, tablety, komputer na tak wysokim poziomie,

- Standardowy przykład z Koheleta [ vanitas vanitatum et omnia vanitas ], gdzie w obliczu śmierci na nic nam wszelkie bogactwa życia cielesnego, wiedza, którą mamy [ sięgnęliśmy gwiazd, aby odnaleźć WIĘCEJ ] nie dadzą nam w ostatecznym rachunku zrozumienia nad sensem życia i nie otworzą kolejnej drogi, której tak poszukujemy. Ponieważ jesteśmy zdani na te rzeczy i nie potrafimy się ich wyzbyć.

- Czy monolit naprawdę pobudził w nas inteligencję, którą przemieniliśmy w siłę zniszczenia, aby otrzymać "swoje"? Czy może te rzeczy od zawsze w nas tkwiły, a monolit po prostu ukazał nasze wnętrze? Po wielu, wielu, wielu latach poszukujemy go ponownie [ już na księżycu, a potem jeszcze dalej ], aby OTRZYMAĆ [ przede wszystkim ] / i zrozumieć jeszcze więcej. Tylko czy naprawdę dobrze wykorzystaliśmy tę wiedzę?

- Czy obrazy, które widział na samym końcu Bowman pokazują mu, że człowiek jest na świecie sam? Czy abstrakcyjna wizja wszechświata jest zbyt trudna i złożona, żeby Jego umysł mógł to pojąć? Stąd te twarze, które trwają w konwulsjach/przerażeniu i wycieńczeniu. Stąd został zesłany do pokoju wśród wyżej wspomnianych rzeczy [ które są mu tak dobrze znane ], aby odrodzić się na nowo jako dziecko kosmosu? Czy jest to nirwana, czy może regres i powrót do początku wszystkiego?

- Czy gdy sięgnęliśmy kosmosu to zostaliśmy ukarani? Wcześniej małpa obcowała z monolitem i została nagrodzona... Później ludzie zostali ukarani? Co się z nimi stało? Czy to była dla nas wiadomość, że następny "etap" jest jeszcze dla nas niedostępny? Najwyraźniej nie wyciągnęli z tego lekcji, bo zaczęliśmy przemierzać kosmos jeszcze dalej... gdzie monolit był już tak daleko od nas. Dlaczego? Czy zrobiliśmy coś źle? I skąd w nas ta ciągła chęć poznawania? Może są rzeczy na które lepiej nie znać odpowiedzi?

Na tę chwilę te rzeczy przychodzą mi do głowy - a to są dla mnie te takie jasne i klarowne punkty... oraz jakby nie patrzeć jest ich całkiem sporo jak na jeden film, prawda? Więc nie rozumiem jak można mówić to o braku fabuły. Wokół tych pytań lubię tworzyć sobie różne odpowiedzi, które rodzą następne pytania [ jak ewolucja i transhumanizm ].

Co teraz mamy? Wątki, których często próżno szukać [ nawet jednego, dobrze wykonanego ] w innych filmach, a ze względu na całą konstrukcję filmu możemy zabawić się właśnie w tych złych filozofów - jak kto lubi - bo zamknięcie wszystkiego do jednej słusznej opinii nie ma tu miejsca. Ten film miał być jak sztuka - jak dźwięk/muzyka [ stąd tyle klasyki i uwertura na początku ], obraz sam w sobie... a takie rzeczy trafiają do każdego inaczej. Stąd wnosił Wire, że nie może być jednej słusznej interpretacji - a jedynie mnogość konceptów równie trafnych na powyższej bazie, którą przedstawiłem.

Odnoszę wrażenie, że wielu z Was często robi sobie krzywdę - nastawiając się, że będziemy mięli niesamowicie trudne, złożone kino... a nawet jak ogarnie się większość z rzeczy, które chciała przedstawić "Odyseja Kosmiczna" [ choć nie jest to możliwe - i bardzo dobrze, bo niedopowiedzenia stymulują umysł bardziej i nie pozwalają o sobie zapomnieć ] to ma się potem niesmak, że "Oh... jakże to banalne i o niczym, a do tego nudne!" - co jest banalne i o niczym? Rozważania nad życiem, Bogiem, o tym co jest na końcu tej wędrówki? Dlaczego tylko niesamowicie złożone rzeczy mogą dostąpić zaszczytu bycia lepszymi od rzeczy prostych [ nie prostackich ] i subtelnych? Jakbym chciał mieć naukowy wykład o kosmosie to poszedłbym do jakiegoś profesora, obejrzałbym jakiś naukowy dokument o kosmosie, a nie film z hollywood. Ponadto czy buddyzm, albo taoizm, który niesie proste, ale jakże ważne elementy życia i ma wiele prawdy w tych pozornie banalnych koanach, przypowiastkach etc. jest czymś głupim, banalnym, albo przeintelektualizowanym?

Czy Odyseja jest nudna? Kwestia subiektywna. Widziałem filmy dużo wolniejsze, dłuższe i z pewnością BARDZIEJ NUDNE [ chcesz jakiś tytuł? ] dla niedzielnego kinomaniaka, który poszukuje od kina zwykłej rozrywki, żeby fajnie spędzić czas, a nie ma zamiaru doszukiwać się drugiego, a nawet trzeciego dna. Do tego nie zapominajmy, że kiedyś kino było inne - filmy trwały dłużej niż dzisiejsze i miały sporo powolnych ujęć... przy Odysei to pasuje, bo wywołuje to dodatkową grozę i niepewność przy odpowiedniej muzyce.

Nie jestem alfą i omegą - dla jednej osoby moje punkty mogą okazać się fajne, dla innej głupie - nie każdemu się dogodzi. Wiem co mi daje Odyseja - co czuje po niej i do jakich rozważań mnie zmusza... może jest to głupie, ale jest to moja głupota i moje rozterki; a chyba o to Kubrikowi chodziło, aby każdy odnalazł w tym filmie to co jest dla niego ważne. Stąd może to być przeprawa czysto prostolinijna, albo metafizyczna podróż... i choć nie każdemu może przypasować ten film [ ze względu na mocną/charakterystyczna konstrukcję ] to na pewno nikt nie przejdzie obok niego obojętnym i chyba chcąc nie chcąc poświęci te pięć minut, aby coś sobie uświadomić, pogłówkować w innym wymiarze.

ocenił(a) film na 10
Spiff

Do Odysei pasuje dla mnie jeszcze fragment zawarty w Siekierezadzie - https://www.youtube.com/watch?v=2BHDC5RItJc - polecam obejrzeć, bo jest to bardzo fajna sentencja, która jakby nie patrzeć... jest bardzo trafna. To mam na myśli mówiąc o tym prostym/subtelnym przekazie.

ocenił(a) film na 10
Spiff

Zapomniałem dodać do zdania : "dla niedzielnego kinomaniaka, który poszukuje od kina zwykłej rozrywki, żeby fajnie spędzić czas, a nie ma zamiaru doszukiwać się drugiego, a nawet trzeciego dna." - że nie jest to z pewnością kino, które przypadnie mu do gustu :-) Nie, że Ty jesteś takim kinomanem - tylko ogólnie. Nie ulega wątpliwości, że ten film nie musi podobać się każdemu.

ocenił(a) film na 10
Spiff

Naprawdę rzeczowy wpis, w mojej opinii wyczerpujący temat. Podobnie jak to co napisałem, również podkreślasz filozoficzny wydźwięk Odysei, to że jest dziełem zadającym pytania i absorbującym i wciągającym widza w rozmyślania na tematy natury egzystencjalnej. Wybacz, że wcześniej nie zobaczyłem tego wpisu, na pewno zasugerowałbym pewnym ignorantom z tego tematu przeczytanie tego wpisu, a śmiem twierdzić, że nikt z owych nie go nie przeczytał.

"Wiem co mi daje Odyseja - co czuje po niej i do jakich rozważań mnie zmusza... może jest to głupie, ale jest to moja głupota i moje rozterki" - heh, rozumiem czemu chciałeś to przekazać za pomocą takich słów, w końcu dla ignorantów pretensjonalnym mogłoby się wydać rzucanie tak podniosłym przekazem ujętym innymi słowami. Ale pamiętaj, że dla ludzi, którzy cenią sobie coś więcej niż tania rozrywka, tego typu rozważania i "głupoty" to najcenniejsza i najważniejsza wartość, którą niesie za sobą sztuka.

ocenił(a) film na 6
wire

Nie nazywaj innych swoim imieniem, ignorancie.

Spiff

Dziękuje ci.
Chciałem poznać opinie i przemyślenia osoby która polubiła Odyseję i dostałem od ciebie dokładnie to o co prosiłem.
Nie będę bawił się w dyskusję nad tym co napisałaś, są to twoje przemyślenia i przyznaje iż skłoniły mnie do myślenia.
To powiedziawszy.
Twój post udowadnia iż można było na moje pytania odpowiedzieć nie obrażając mnie, mojego pochodzenia, poglądów i gustu.
Mam do ciebie prośbę, pozostań człowiekiem jakim jesteś. Nie wiem co stało się z ludźmi pokroju "wire" który zamienił mój temat w kolejną wylęgarnie chamstwa. Ale trudno mi pojąć jak można tak gardzić ludźmi.
Zaś o mnie jako o "niedzielnym kinomanie". Oglądam wiele filmów tak ambitnych jak i typowej popcorn sieczki. Jednak niezależnie od tego co oglądam oczekuje tego samego film musi być dla mnie ciekawy.
Nie zamierzam w żadnym wypadku wyśmiewać twoich odczuć i przemyśleń. Jednak Odyseja przypomina mi szklankę wody.
Na stole stoi szklanka wody, napełniona powyżej połowy jednak nie całkiem. Możemy to zignorować. Jednak gdy zaczniemy się nad nią zastanawiać? Skąd się wzięła? Czy była pełna? Czy ktoś upił łyk? Jeśli tak co stało się z tym człowiekiem? Czy to był człowiek? Gdzie kupiono szklankę? Czy ją kupiono? I tak można by długo szukać pytań i odpowiedzi. Jednak ciągle mówimy o szklane z wodą. Czasem film skłoni mnie bym pomyślał o szklance. Odyseja nie jest tym filmem.
Tak czy inaczej, raz jeszcze ci dziękuje i pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
SzaryGrabarz

Tak - masz rację co do "niedzielnego kinomana" - nie chciałem Cię urazić tym, ale ze względu na późną porę nie sprecyzowałem o co mi chodzi ; że nie jest to z pewnością film, który MUSI każdemu przypaść do gustu :-) Nie, że Ty jesteś takim kinomanem - tylko tak ogólnikiem rzuciłem, bo nie ulega wątpliwości, że jest to produkcja dość specyficzna... Sam też bardzo cenię sobie każdy rodzaj kina - od szalonych komedii, bajek 3D, kino akcji, dramaty, aż po takie twory jak Odyseja [ nazwijmy to kinem ambitnym ]. Wszystko zależy od nastroju, ale dalej - zgadzam się - najważniejsze jest, ażeby coś po prostu sprawiało nam przyjemność [ dobre nie zna gatunków ] i pobudzało wyobraźnię pozwalając zatopić się w tym świecie. Jak nie odnalazłeś tego w Odysei Kosmicznej 2001 to spoko - przedstawiłeś swój punkt widzenia i argumenty. Co do wojen na forum to niestety... Nie pierwszy raz już to występuje [ z obu stron ]. Kiedyś sam wpadłem w konflikt z jednym użytkownikiem, ale dogadaliśmy i pogodziliśmy się.

Jest jeszcze "Odyseja Kosmiczna 2010" - robił ją inny reżyser. Zdecydowanie jest inaczej kręcona niż poprzedniczka. Może ten się Tobie i Twojej dziewczynie bardziej spodoba? Kto wie :-)

Również pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10
Spiff

>sugerowanie, że osoba, która ocenia gnioty na 10/10 to nie niedzielny kinoman
>sugerowanie, że fakt, iż ktoś nie zrozumiał odysei, nie świadczy o tym, że przerosło go to dzieło
>uważanie żeby nie obrazić czyjegoś gustu

JA PIERDOKLEX, FILMWEB TO JEDNAK GUWNO I SKANSEN INTERNETU XDD

ocenił(a) film na 10
wire

iksDE iksDE

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
wire

Twoje wpisy są obrazą dla tego filmu - przykre.

Czemu tylko 7/10 dla "Enemy" - odnalazłeś wszelkie symbole w tym filmie? Czym jest końcowy pająk i dlaczego zareagował tak jak zareagował? Czym różni się on od tego olbrzymiego [ poza rozmiarem ] na tle miasta, który widzimy przez chwilę w jednej scenie - co reprezentuje? Czyżby przerósł Cię ten pozornie jasny w swojej wymowie film? Stąd taka krzywdząca ocena? Może byłaby lepsza gdyby ten film powstał na przełomie lat 1960-80?

ocenił(a) film na 10
Spiff

wczoraj dałem 8/10,ale dzisiaj obniżyłem, bo nie podobał mi się ten yebniety zamulający filtr :s (rozumiem, że miał pogłębić klaustrofobiczną atmosferę, do tego ładnie eksponował miasto, ale nie trafiło to w mój HEHE gust<albo nastrój XD>)

nadal sobie myśle o tym filmie XD, ale po pierwszym seansie dosyć łatwo wywnioskować, że jakieś rozdwojenie jaźni? projekcja niespełnionych fantazji bohatera? nasilająca się choroba psychiczna? pogłębiająca się alienacja? a pająk może reprezentować uwięzienie bohatera w owym szaleństwie :3, albo kobiety, którym faceci tak łatwo ulegają ::3 śmierć jego drugiego ja (alter ego) to był tylko sen ;/
no i wiadomo "chaos to nierozszyfrowany porządek" X D
generalnie ciekawy film, pewnie obejrzę jeszcze z raz. no i dostał zasłużoną WYSOKĄ ocenę (7/10 to wysoka ocena, lista filmów roku JAKBY CO XD), no ale wiadomo CZEMU TAK NISKO X D gniję z filmwebu xD

ocenił(a) film na 10
wire

Prosiłem o konkrety - to co napisałeś to są oczywistości w gimbo-stylu [ niektóre niezbyt trafione - jak ta projekcja niespełnionych fantazji ]. Nic na temat dużego pająka, nic na temat ostatniej reakcji. Poza tym dlaczego on się tam pojawił w ogóle? Nie pisałem o PAJĄKACH ogólnie - tylko o konkretnych przykładach dwóch pająków. W przeciwieństwie do "Odysei" "Enemy" to zamknięta historia w której nie ma miejsca na przypuszczenia [ wszystko inne to niezrozumienie wątku ].

Owszem - ocena 7/10 - jest wysoka [ "na papierze" ], ale w MOIM rozrachunku wszystko poniżej 8/10 jest krzywdzące względem tego filmu i mówi mi tylko, że jednak nie zrozumiałeś wszystkiego / przerósł Cię ten film. To, że nie spodobał Ci się ten filtr świadczy tylko o Twoim niezbyt wyrafinowanym guście, bo jak nic jest tam idealny! Poza tym ta barwa jest tam nie bez przyczyny - i nie tyczy się stanu emocjonalnego, albo wprowadzenia widza w "klaustrofobiczną atmosferę" [ też, ale nie tylko ].

Nie wiem co na celu mają takie zabawy jak powyższa - mógłbym "pobawić się" tak przy wielu filmach. Tak samo widzę, że nie widziałeś jeszcze filmów Tarra - to oznacza, że co? Masz plebejski gust, bo nie zabrałeś się jeszcze za Jego filmy? Jak o nich nie słyszałeś to chyba też źle o Tobie świadczy. Tylko co z tego? Mam Tobie coś udowodnić? Albo zbesztać kogoś za nic, bo miał czelność wystawić inną notę niźli ja? Jak ktoś ocenia film w sposób rzeczowy i stara się przedstawić jakieś argumenty czemu mu się nie spodobał - to nic mi do tego [ a niech będzie to 1/10 nawet - co mnie to obchodzi? ]. Mogę się z tym nie zgadzać, ale nie obrażać [ chyba, że ktoś jest jawnym trollem - ale na takich nie warto zwracać uwagi ]. Każdy ma inne łaknienie kina - a widzę, że SzaryGrabarz ma filmy rozrywkowe [ łamane przez ] ambitne [ jak Dwunastu gniewnych ludzi ] - dopiero teraz sobie sprawdziłem z ciekawości.

Określenie "niedzielny kinoman" tyczyło się typowo OGÓŁU, że dla takich osób film mógłby być co najmniej "dziwny" i szokujący [ **na tamtą chwilę nawet nie patrzyłem jakie filmy SzaryGrabarz ma ocenione / nie chciałem nic sugerować / skupiłem się na treści - na konkretach względem Odysei o które poprosił** ]. W przeciwieństwie do Ciebie pozwoliłem sobie zauważyć, że SzaryGrabarz wie czego oczekuje już od kina, a ten film po prostu mu nie podszedł. Straszne rzeczy, co?

Ktoś dyskutuje w "quasi-kulturalny" sposób na filmwebie - czy to koniec świata, który wszyscy zwiastują?!

Ten Twój styl wypowiedzi i pseudo-ironiczny tekst na początku o guście i nastroju, świadczy tylko, żeś dzieciak jeszcze.

Takiej dyskusji oczekiwałeś?

ocenił(a) film na 10
Spiff

gniję z pleba x D
&gt;sugerowanie, że tego typu kino musi posiadać jedną interpretację
&gt;sugerowanie, że to nie jest zabawa i żonglerka symobiliką
&gt;sugerowanie, że trzeba rozumieć tego typu filmy za pierwszym razem
X D
do tego podałem ci oczywiste przemyślenia, które przychodzą po pierwszym obejrzeniu filmu a ty masz pretensję XD, mam tutaj pisać, że ostatnia scena wskazuję na to, że bohater dalej tkwi w stanie z początku filmu? trajharduj dalej filmwebku xD

7/10 to wysoka ocena w moim wypracowanym przez lata systemie, który doskonaliłem w oparciu o oceny albumów muzycznych(epek tez), 7/10 - lista filmow roku 8/10 - lista filmow dekady itp itd.
to, ze twoj system jest malo wymagajacy i najwiecej ocen jakie wystawiles to 7/10 albo 8/10 to tylko argument za tym, że masz problemy z racjonalnym i logicznym ocenianiem dzieł kultury :3, albo po prostu nie przywiązujesz do tego takiej uwagi(pleb alert x D)

filmów Tarra nie widziałem, bo nie miałem na to ochoty x D, poznaję sobie na własną rękę dzieła kinematografii, czy każdy musi zaczynać od tych samych reżyserów ;s??? zwłaszcza, że to nie jest jakaś klasyka, od której należałoby budować podstawy i fundamenty

do teog proszę cie, oszczędź sobie tych cudzysłowów, bo to strasznie pretensjonalne X D i mnie śmieszy jak ludzie na filmwebie nawalą ich 20 w jednym zdaniu, bo nie potrafią wprost przekazać myśli :3
aha i
&gt;sugerowanie, że 12 gniewnych ludzi to film abitny
BOLI MNIE BRZUCH ZE SMIECHU XDDD, przecież to arcyprosty filmik, świetnie zagrany z fajnym morałem i puentą, to nie jest ambitne dzieło XDDDD, każdy kretyn je zrozumie, przyswoi i doceni nawet powierzchownie xDD

ocenił(a) film na 10
wire

Teraz już wiem o czym mówił Anduril_5. Masakra.

- Tak - ten film ma JEDNĄ interpretację. Jest zamknięty, wolny od niedopowiedzeń [ w przeciwieństwie do Odysei ]
- Symbolika jest [ skąd Ty to wziąłeś, chłopcze? ] - nic takiego nie sugeruję, że nie można tym żonglować. Stwierdzam, że jest ona zamknięta i wszystko da się wyjaśnić w prosty sposób.
- Tak - ten film [ jak się jest osobą w miarę ogarniętą ] jest do zrozumienia za pierwszym obejrzeniem. Przykro mi, że tak nie masz.

Tylko po co mi podałeś oczywiste przemyślenia? Założyłeś, że mnie to interesuje? Czy ja się Ciebie pytałem o ogólne przemyślenia, albo opis z pudełka DVD? Zapytałem się Ciebie o DWIE konkretne rzeczy! Z czego znowu niezbyt rzeczowo odpisałeś.

Twój system oceniania jest plebejski i nie jest doskonały. W moim odczuciu jest po prostu głupi! Mam zdecydowanie lepszy system od Ciebie.

Oszczędzę sobie cudzysłowów - jak nie będziesz pisał jak gimbus iksDE

W kwestii "12 gniewnych ludzi" chciałem ukazać jedynie kontrast, że jest czymś więcej w porównaniu z Kung-Fu Pandą, wobec, której masz z pewnością niezłe ciśnienie, że SzaryGrabarz jest kimś gorszym, bo ocenił ten film tak a nie inaczej.

Tarr wcale nie jest takim młodym reżyserem - wniósł wielką specyfikę i wielowymiarowość do prostych chłopów, jego kino jest nadzwyczaj genialne. Człowiek, który ceni sobie kinematografię powinien lawirować wśród wszystkich godnych reżyserów, którzy zmieniają kino i są po prostu godni.

---
Powyżej zobaczyłeś właśnie siebie, bo według mnie zachowujesz się jak dzieciak, który naoglądał się paru starych filmów i myśli, że posmakował wysokiej kultury i zna się na kinie. Pozwoliłeś sobie obrażać innych, bo rzekomo masz lepszy gust od innych. Czujesz się lepszy od SzaregoGrabarza, a ja czuje się lepszy od Ciebie, bo mało ogarniasz najwyraźniej i mało jeszcze widziałeś. Anduril_5 ładnie Cię opisał.

ocenił(a) film na 10
Spiff

>sugerowanie, że tego typu filmy mają jedną interpretację(najlepiej w zero jedynkowym systemie)
ZNOWU XDDD
to nie jest zadanie matematyczne z jednym rozwiązaniem :3, żaden reżyser tworząc dzieło z tego typu składowych(symbolika, zabawa przestrzenią, klimat), nie chce żeby każdy interpretował jednakowo xD, to że czyjaś interpretacja się różni od twojej to chyba dobrze co. jesteś faszystą, że nakazujesz każdemu myśleć tak samo X DDDD?

pytasz się o te drune pająki to przecież napisałem ci, że symbolizują one kobiety i to jak działają na głównego bohatera XD, a ten duży to przecież sugestia, że cały film rozprawia na temat zagubienia Adama i jasno podkreśla, że cały obraz dotyczył głównie jego psychiki XD. warto przypomnieć cytat na temat totalitaryzmu nawiązując do kondycji mentalnej bohatera :3

>Twój system oceniania jest plebejski i nie jest doskonały. W moim odczuciu jest po prostu głupi! Mam zdecydowanie lepszy system od Ciebie.
XDDDDD

>W kwestii "12 gniewnych ludzi" chciałem ukazać jedynie kontrast, że jest czymś więcej w porównaniu z Kung-Fu Pandą, wobec, której masz z pewnością niezłe ciśnienie, że SzaryGrabarz jest kimś gorszym, bo ocenił ten film tak a nie inaczej.

XDDDDD
Abosultnie to po mnie spływa, ma do tego prawo, ale ja bym na pewno nie ocenił tak tego dzieła :3 rozpatruję dzieła nieco szerzej, w kontekście tego co wniosły do kinematografii, a taka kung-fu panda 2(DWA XDDDDDDDDD), na pewno nie jest dziełem wybitnym. staram się jakoś powodzić pierwiastek emocjonalny z racjonalnym i wystawiać w miarę sensowne oceny.

coś się tego Tarra uczepił X D, pewnie jest ważnym reżyserem, ale sory, nie miałem ochoty i czasu na poznanie jego twórczości, wolałem ogarnąć mainstreamowe klasyki i kultowe dzieła na początku. teraz oglądam sobie to na co mam ochotę, albo jak ktos mi cos poleci :3. filmy traktuję jako odskocznie od muzyki i literatury i nie zagłębiłem jej na tyle ile bym chciał, ale pracuję nad tym :3.

nie dbam o to co o mnie myślisz X D, to tylko internetowy, płynny byt, który sprowadza się do przekazywania myśli za pomocą tekstu pisanego. czepiasz się formy i sposobu ekspresji X D.
akurat teraz sobie obrałem taki, bo pozwala mi on zdystansować się od filmwebowego betonu :3
trajharduj dalej X D


ocenił(a) film na 10
wire

Reżyser w swoich wywiadach mówił, że to w pełni zamknięta historia - widocznie wiesz lepiej od Niego. Okej.

Odnośnie dużego pająka - podałeś błędną interpretację [ tak jest ona zamknięta, ale - pewnie wiesz lepiej. znowu ]. Przykro mi. Żadna sugestia. Jak masz problem z tak prostymi rzeczami to zaczynam wątpić w Twoje myśli odnośnie Odysei [ ale tu na szczęście możesz zwalić winę na wielowymiarowość fabularną ]. A do ostatniego - piszę po raz trzeci, WIEM, że symbolizują kobiety [ to oczywiste ]. Co do totalitaryzmu - pełna zgoda.

"Twój system oceniania jest plebejski i nie jest doskonały. W moim odczuciu jest po prostu głupi! Mam zdecydowanie lepszy system od Ciebie." <- to oczywiście typowa kpina z mojej strony, żeby pokazać Ci, że dla każdego system oceniania może być wadliwy. Czasem też pozwolę sobie ocenić naprawdę dobrą [ niekultową komedię ] np. na 9, albo 10 - winą jest system oceniania na filmwebie, bo większość filmów nie jest ze sobą kompatybilna. Mam oceniać większość filmów [ takich pierdołek jak animacje i komedie ] z zasady od razu poniżej 8'semki, bo "Ojciec Chrzestny" może mieć tyle samo? Miej problem do administracji, że nie rozdziela tych filmów i nie zestawia ich w innym rankingu. Ja przynajmniej nie mam takiego bólu dupy jak Ty o oceny innych.

Tarra się uczepiłem z tego względu, że zawsze są filmy, które są "wyżej" w hierarchii od innych [ lepsze / gorsze ], nawet jak nie są kultowe [ kino artystyczne / niszowe ]. Ty zestawiasz się z SzarymGrabarzem [ on Kung-Fu Panda ], Ty [ Odyseja Kosmiczna ]... Dla mnie Twoje Memento [ 10/10 ] jest taką Kung-Fu Pandą, jakbym miał rozpatrywać to z moim z "Szatańskim Tangiem" Tarra. Rozumiesz teraz błędny system? Stąd jesteś takim plebsem dla mnie [ oczywiście jakbym miał się zachowywać jak Ty - co teraz próbuję Ci pokazać ].

Piszesz jak dzieciak, bo po prostu jesteś dzieciakiem - żaden styl i ekspresja przekazywania myśli.

Wyzywać od debilów Cię nie zamierzam - tak jak Ty mnie - bo to się rozumie samo przez się.

ocenił(a) film na 10
Spiff

błędną interpretację X D? to jaka jest prawidłowa(poproszę na pw :3)

sugerujesz, że nie zrozumiałem Odysei, nie pojąłem jej głębiokiej symboliki, wówczas gdy zgadam się z tym co tutaj napisałeś XDDDD. wyciągasz pochopne wnioski i pozwalasz sobie na zbyt daleko idące stwierdzenia :3 próbowałeś udowodnić to, że oceniłem na 7/10(twoim zdaniem niska ocena XDDDDDD), bo nie zrozumiałem głównych motywów tego filmu, a ja bardzo szybko obaliłem twoją teze ;/// już nie trajharduj tak na tym polu, bo do niczego to nie prowadzi


>. Czasem też pozwolę sobie ocenić naprawdę dobrą [ niekultową komedię ] np. na 9, albo 10 - winą jest system oceniania na filmwebie, bo większość filmów nie jest ze sobą kompatybilna. Mam oceniać większość filmów [ takich pierdołek jak animacje i komedie ] z zasady od razu poniżej 8'semki, bo "Ojciec Chrzestny" może mieć tyle samo? Miej problem do administracji, że nie rozdziela tych filmów i nie zestawia ich w innym rankingu. Ja przynajmniej nie mam takiego bólu dupy jak Ty o oceny innych.

o jajebson ale głupoty XD. skala ocen jest odpowiednia(od 1 do 10), to jak nimi gospodarujesz to twoja sprawa, stwierdzam fakt, że najwięcej ocenionych filmów masz na 7 i 8, z tego można wywnioskować, że masz niskie wymagania względem sztuki i nie potrafisz racjonalnie oceniać dzieł :3. ale możesz to zawsze zmienić(chyba, że ci to nie przeszkadza i chcesz dalej w tym trwać, nic mi do tego :333)

>Tarra się uczepiłem z tego względu, że zawsze są filmy, które są "wyżej" w hierarchii od innych [ lepsze / gorsze ], nawet jak nie są kultowe [ kino artystyczne / niszowe ]. Ty zestawiasz się z SzarymGrabarzem [ on Kung-Fu Panda ], Ty [ Odyseja Kosmiczna ]... Dla mnie Twoje Memento [ 10/10 ] jest taką Kung-Fu Pandą, jakbym miał rozpatrywać to z moim z "Szatańskim Tangiem" Tarra. Rozumiesz teraz błędny system? Stąd jesteś takim plebsem dla mnie [ oczywiście jakbym miał się zachowywać jak Ty - co teraz próbuję Ci pokazać ].
O JAJEBSON XD
>sugerowanie, że kung-fu panda, to dzieło tego samego kalibru co memento
pure rak XD
do tego
>moim szatańskim tangiem
>twoim memento
gniję XD
tu nie ma żadnego błędnego systemu XD, każdy ma swój indywidualny, jeden ocenia podchodząc bardziej krytycznie, drugi nie przykłada do tego tej samej uwagi - żadna filozofia
z ocen jedynie można wyczytać właśnie to jak ktoś odbiera i klasyfikuje filmy. z tego wynikają proste fakty - ktoś ocenia jakiś gówniany, nie wnoszący nic do kinematografii film na wysoką ocenę - jest to jednoznaczne z tym, że ocenia czysto subiektywnie, opierając się jedynie na emocjonalnym odbiorze ;3

>Piszesz jak dzieciak, bo po prostu jesteś dzieciakiem - żaden styl i ekspresja przekazywania myśli.
internet sirius byznes widzę, wpadasz w pułapkę pewnych konstruktów i nawet nie jesteś tego świadomy ;/

>Wyzywać od debilów Cię nie zamierzam - tak jak Ty mnie - bo to się rozumie samo przez się.

no tak, ucierpiał by na tym twój żałosny, internetowy byt na filmwebku xD

ocenił(a) film na 10
wire

O rany... aż żal odpisywać... np. ""sugerowanie, że kung-fu panda, to dzieło tego samego kalibru co memento"" - kto tak sugeruje? Ty nie rozumiesz co się do Ciebie pisze! Tu jest taka banalna, naprawdę banalna rzecz - to jak mamy rozmawiać o innych?

Szkoda czasu...

Bez odbioru! :-)

ocenił(a) film na 10
Spiff

pogubiłeś się, ojej, filmwebek pogubił się, bo trafił na czysty chaos xD
ale wytrwałeś dosyć długo, pamiętaj, że ja mógłbym w nieskończoność :3
czekam na WŁAŚCIWĄ interpretację filmu, któremu dałem 7/10 na PW :***, no chyba, że nie potrafisz jej sensownie przedstawić za pomocą słów

Odbiór na pw XD

użytkownik usunięty
wire

No toś się popisał chłopcze :) wracaj tam, gdzie twoje miejsce - czyli do rynsztoka,z którego wypełzłeś. Poziom inteligencji oraz szacunek do rozmówcy także wyssałeś z podobnego otoczenia, także nawet nasze starania i apele o odrobinę kultury zapewne na niewiele się zdadzą. Życzę powodzenia w dalszym, twoim prywatnym, prymitywnym spektaklu szaleństwa na tym forum. Jak już się w końcu znudzisz - nie musisz dawać znać, po prostu odejdź.

ocenił(a) film na 10

jakiś kucowaty filmwebek zaczytany w głupim fantasy ;/// ty dalej tutej XD?
wracaj do jaskini XD

użytkownik usunięty
wire

Do jaskinii?? Nie dziękuję, nie skorzystam z twojego zaproszenia na jaskiniówkę, w domu jest znacznie cieplej :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones