1. 2001 - od momentu gdy powstał inspiracja dla filmowców co się biorą za bary w temacie - dzieje ludzkości. Metaforyczną przypowieść Kubricka o człowieku, jego wędrówce i przepaści dzielącej go od "wyższej formy życia" ( oraz bliskości sąsiadującej w człowieku natury zwierzęcia przenikającej całą twórczość Stanleya ) starają się zasypać z rozmaitym skutkiem.
2. Blade Runner - jeden z tematów "Odysei" - rozwoju świadomości wśród maszyn tu znalazł jak dotąd swe najpełniejsze rozwinięcie. Plus efektowny mikrowszechświat jaki sobie człowiek zbudował i w jakim się kisi sam w sobie zapładniający myślowo.
3. Star Trek: The Motion Picture - pierwszy z kinowej serii. Jak dotąd najlepszy, pobudzający wyobraźnię, atrakcyjny wizualnie z naśladowców Kubricka jakie miałem okazję dotąd widzieć.
To moja trójka.
Bardzo enigmatyczny klimat, który w dobry sposób ukazuje istotę wszechświata oraz inne formy życia.
Chociaż można by inaczej zekranizować powieść Lema - z większą "pompą" , Tarkowski zrobił to na swój sposób. Czyli prostota w czystej postaci.
Ja z kolei na odwrót, ale mam zamiar zobaczyć jego każdy film, a co do Solaris to polecam, nie jest to dzieło wybitne, ale godne uwagi jak dla mnie.
+ Alien (za niesamowity klimat, efekty specjalne, montaż, scenografię i w ogóle całą stronę techniczną)
+ Matrix (pomysł, filozofowanie, strona techniczna i naszpikowanie aluzjami i odniesieniami kulturowymi)
Swoją drogą ciekaw jestem jeszcze filmu "Metropolis" na trailerach wygląda nieźle, jak na czasy w których powstał.
Terminator (1,2)
Matrix
Powrót do przyszłości
2001 Odyseja kosmiczna strasznie nudny film jak na ten gatunek
Z tych co jeszcze nie padły niech będzie Stalker, za wybitne zdjęcia, aktorstwo, szerokie możliwości interpretacji, ale przede wszystkim unikalny, duszny i hipnotyzujący klimat.
Nie widziałem tego Star Treka ale jeśli stawiasz go w szeregu z dwoma takimi filmami to chyba będę musiał.
Sam wymieniłbym właśnie owe dwa i Aliena. Bardzo chciałbym móc dać tu też coś mniej znanego chociażby ze stajni Terry'ego Gilliama ale żaden z tych trzech filmów nie kwalifikuje się do usunięcia...
Pierwszy kinowy "Star Trek" ma zaskakująco dobry scenariusz i coś co bez jakiejś większej przesady można nazwać filozoficzną głębią. Oglądałem ten film dość dawno, ale pamiętam, że miałem skojarzenia z "Solaris" Lema :-)
Ja bym dodał Fahrenheit 451. Ekranizacja książki Bradbury'ego. Przedstawiająca totalitarne państwo, w którym zakazane jest czytanie książek. Poprzez media państwo wpływa na umysły ludzi, co niestety sprawdza się w naszym społeczeństwie.
Ograniczę się do tytułów, które jeszcze tutaj nie padły:
"Planeta Małp" (1968) - za inteligentne ośmieszenie kreacjonizmu, naszego pogardliwego stosunku wobec zwierząt i przekonania o własnej nad nimi wyższości oraz za szokującą końcówkę z zakopanym w piasku symbolem wolności.
"Ghost in the Shell" - za cyberpunk, świetny motyw muzyczny i ... jeszcze raz za cyberpunk.
"The Thing" (1982) - za klaustrofobiczny klimat, uczucie narastającej paranoi, świetną muzykę Morricone i kreatury od Botina.
Dużym plusem jest także otwarte zakończenie i sporo niedopowiedzeń - nie wiadomo kto i kiedy został zasymilowany przez Obcego.
Skoro też anime wymieniać to tu będzie tego sporo więcej. "Akira" musi być i pewnie wiele więcej jakich nie oglądałem bo Japońce mają tego sporo w zanadrzu.
Ktoś tam se zrobił listę 100 najlepszych filmów s-f:
http://www.swiatkowski.net/index.php?option=com_content&task=view&id=67& amp;Itemid=38
Pierwszą dziesiątkę to bym właśnie taką wybrał, tyle że zmienił kolejność i usunął odyseję haha
Wstawił bym Star Treka - TMP w miejsce 2010. Poza tym może być. No i pierwsze miejsce jest najlepszym wyborem jaki tylko może być. :P
dobra lista, choć 2010:OK rzeczywiście tam nie pasuje. Świetnie że doceniono The Thing
zgadzam się, pierwszy Terminator również zasługuje na pierwszą dziesiątkę najlepszych filmów sci-fi
jedynka przede wszystkim ma mocny, ciężki klimat, jednak mimo wszystko ja wolę dwójkę
Jedynka prawie cały czas dzieje się w nocy przede wszystkim, dodatkowo potęguje to wszystko soundtrack i Arnold bezduszny :D
No właśnie , a szkoda bo facet wymiata - mógł dostać jakieś ciekawe role jeszcze.
Zagubił się niestety :( Poza tym dwoma wyżej wymienionymi to nie znam go z innego filmu.
AHA!
Jest jeszcze w reżyserskiej wersji Terminatora 2.
Polecam :)
" Aliens ", przed " Alien ", SW na 10 miejscu, a Blade Runner DOPIERO na 3. Co to za ranking ... :)
''Aliens , przed Alien'' - to nie pierwsza już taka sytuacja z którą się spotykam, wiele opinii twierdzących iż Cameron nakręcił lepszy sequel od oryginału Scotta.
''Blade Runner DOPIERO na 3'' - jak to dopiero na #3? to dobre miejsce a nawet powiedziałbym że o jakieś 5 za wysokie