"dzieło sztuki literackiej, plastyczne, muzyczne, teatralne, filmowe, uznane przez odbiorców różnych pokoleń, światopoglądów i upodobań; arcydzieło spełnia po mistrzowsku określone zadania artyzmu, oryginalności, wieloznaczności i uniwersalności sensów; silnie oddziałuje na twórczość dalszych epok i na historycznoliterackie procesy"
Wszystko...
Hmm.... czyli warto oglądnąć, tak? :) Bo spotkałam się z różnymi opiniami i, szczerze mówiąc, wiele z nich było niepochlebnych. Ale to, co napisałeś, zaintrygowało mnie :)
Napisałem, że film jest uznany za arcydzieło kina i to jest fakt (obraz został doceniony i uznany za oryginalny i ponadczasowy), tak jak faktem jest, że arcydziełem jest np. Krzyk - Muncha. Natomiast zawsze można mieć odmienne zdanie ( bo co nie można? ),tylko czy to coś zmienia odnośnie dzieła, które zyskało miano arcydzieła? To tak jakby powiedzieć, że Mocart nie był geniuszem. Proszę bardzo, tylko czy ma to jakieś większe znaczenie.Fakt jest faktem, a tak ma się właśnie z Odyseją Kosmiczną. Do obejrzenia filmu oczywiście jak najbardziej zachęcam :)
Zobaczyć warto, choćby po to, żeby wyrobić sobie opinię. Filmem można się zachłysnąć i zapomnieć mrugać [!], albo od razu odrzucić.
Ja doświadczyłam tego pierwszego. dla mnie A R C Y D Z I E Ł O