Bo nawet w reklamie Netii można znaleźć Odyseję Kosmiczną!
Nawiązań do niej jest tyle, że można o tym pisać pracę magisterską.
I możesz wierzyć w co zechcesz użytkowniku FW, ale to film ponadczasowy, wyprzedzający rok 1968 o co najmniej kilkadziesiąt lat!
Może ten czarny, psychodeliczny monolit, to jakaś zafajdana zabawka Kubricka z piaskownicy, ale małpy przy nim skaczące będą w kulturze jeszcze przez dziesiątki lat.
Możesz się zastanawiać. Ale pomimo niezbyt lekkiego traktowania widza, (trza przyznać, film łatwy nie jest) jest to dzieło rewelacyjne, klasyka kina, w swoim gatunku wali nawet rycerzy Jedi po twarzach.
9/10 w moim skromnym zdaniu.