2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
1968
7,7 144 tys. ocen
7,7 10 1 143515
8,7 70 krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

Czy ktoś mi może wytłumaczyć sceny po wyłączeniu Hala? Te rozbłyski świetlne, potem starego astronautę, który znika, a pojawia się jakiś starzec, który równierz znika, potem pojawia się jeszcze straszy człowiek w łóżku, potem znów metalowe coś, potem zarodek człowieka i planeta Ziemia. Czy ktoś może mi to wytłumaczyć? Z góry dzięki za odpowiedź.

ocenił(a) film na 10
Godfather65

Ten film trudno jest wytłumaczyć. Jego geniusz polega na tym, że można go
dowolnie interpretować. Moim zdaniem te rozbłyski świetlne to podróż
kapsuły w inny wymiar, a może do innej galaktyki? Biały pokój, gdzie David
przebywał do końca swoich dni to pewnego rodzaju kara. Kara za co? Być może
za to,że ludzkość bawiła się w Boga stwarzając sztuczną inteligencję, a
potem unicestwiając ją kiedy uzna to za stosowne? Być może w białym pokoju
David poznał istotę monolitu i sens życia? Moim zdaniem końcowa scena jest
symboliczna i pokazuje stworzenie życia na nowej planecie.
Mnie film nie znudził, oglądałam go z zapartym tchem. Arcydzieło!

ocenił(a) film na 10
rena1971

Dzięki za odpowiedź, mnie też nie nudził, nawet, gdy pokazywali przez 10 minut lecący statek kosmiczny, to ta muzyka... Geniusz, dałem 10/10, a nawet, gdyby się dało, to 15/10:) Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
Godfather65

Ta osoba w białym pokoju to jest raczej Bóg, film świetny 10/10

ocenił(a) film na 10
Oxygene

Skoro osoba w białym pokoju to Bóg to dlaczego miał twarz Davida i dlaczego
się starzał a potem umarł?

ocenił(a) film na 8
rena1971

umarł to chyba kosmonauta, ale również Bóg stworzył płód na końcu.

ocenił(a) film na 10
Oxygene

Dziwię się że w tym obrazie ludzie tak bardzo doszukują się jakiegokolwiek "boga", ale cóż taka to już właśnie domena "wolnej interpretacji". Proponuje jednak na moment zapomnieć o bogu i skupić się na innych rozwiązaniach, bo wsadzanie tam boga jest równoznaczne z obniżaniem wartości tego dzieła.. Oczywiście odsyłam zainteresowane osoby do książki, gdzie bez problemu można znaleźć rozwiązanie, chociaż powiem szczerze ze można po obejrzeniu filmu dojść do podobnych rozważań co w książce.. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
mictantecutli81

Po pierwsze, nie rozumiem, dlaczego doszukiwanie się nawiązań do Boga w filmie miałoby obniżać wartość dzieła? Po drugie, jak ktoś pisze Bóg z małej litery, to mnie krew zalewa, choć nie jestem żadnym fanatykiem religijnym - po prostu, pewnych zasad zmieniać nie wolno.
A czy monolit oznacza ingerencję obcej cywilizacji czy Boga, to obie wersje są równie poprawne; a być może jednoznaczne?

ocenił(a) film na 7
terrarium

Bóg może być pisany zarówno z małej, jak i z wielkiej, jako termin filozoficzno-teologiczny (bóg) lub jako najwyższa istota wg wierzeń chrześcijańskich plus Islamu i judaizmu (Bóg). Rodzaj bytu lub konkretny bóg. Niepotrzebnie krew zalewa, wszystko zależy od kontekstu.

ocenił(a) film na 7
Godfather65

Rzeczywiście film ten można dowolnie interpretować.Tak czy owak na razie jest on dla mnie za trudny w odbiorze w związku z czym dostaje 8/10.

ocenił(a) film na 10
Godfather65

ja zrozumiałem film tak:
pierwsza tablica ludzie na ziemi
druga tablica lądowanie na księżycu
trzecia to podróż na Jowisza
ostatnia scena płód wraca na ziemie
to takie moje osobiste odczucia po pierwszym oglądnięciu. a wy jak to odebraliście?

ocenił(a) film na 10
renegat661

Sam arthur c. clarke powiedział że należy obejrzeć najpierw film potem przeczytać książkę jeszcze raz obejrzeć film i znowu książkę aby mieć pełny obraz przesłania dzieła bo on traktował scenariusz filmowy i książkę jako jedno ja jeszcze nie czytałem ale mam zamiar

ocenił(a) film na 9
Godfather65

Dla mnie osoba w pokoju to cały czas David, dlatego że jak się do niego "telportuje" to nikogo tam niema, później widzimy starszego już człowieka w stroju kosmonauty, który widzi kogoś przy stole - ale widzi siebie samego. Następnie ujęcie przechodzi na stół i kosmonauta znika, potem przechodzi ujęcie na człowieka w łożu, to cały czas David. Zastanawiała mnie ta czerń na początku filmu, po najechaniu kamery (na prostokąt) można zrozumieć przynajmniej ja tak to odbieram, że ten czarny prostokąt to początek i koniec, niewyjaśnione i niezbadane...