Każde dzieło sztuki musi się zetknąć z oceną potomnych. Te, które przejdą pozytywną weryfikację nadal żyją, nie tylko w świadomości pokolenia, które było świadkiem powstania działa, nie tylko w opracowaniach krytycznych i encyklopedycznych, ale przede wszystkim w ciągłym odbiorze nowych pokoleń. Mozart przeżył, Salieri już nie. A w kinie? Mamy dziesiątki filmów które przeżyły i bronią się posiadając dużą widownię telewizyjną przy każdej emisji. Patrząc na lata 60-te filmów które się obroniły jest wyjątkowo dużo, że wymienię z brzegu Grek Zorba, Bonnie i Clyde, Absolwet, Butch Cassidy i Sundance Kid. 2001: Odyseja kosmiczna jednak nie przeżyła. Mimo fenomenalnego wysiłku wyobraźni (też wysiłku technicznego, świetnych zdjęć, ujęć itd.) tkwi w latach 60- tych, pokazuje wyobraźnię, marzenia i obawy ludzi tamtych lat. Jest hermetyczny jak wiele polskich filmów zrozumiałych tylko na wschód od Odry. Dla współczesnego widza by Odyseja … była strawna potrzebny musi być tłumacz-historyk-psycholog-socjolog, który mógłby przybliżyć widzowi jak to dawniej myślano. Skoro film wymaga tłumacza, zatem nie jest w stanie się obronić. Pozostanie jedynie jako TECHNICZNE osiągnięcie lat 60-tych co zresztą zostało docenione Oskarem w 1968 za efekty wizualne.
To ja muszę być jakiś dziwny. Obejrzałem ten film trzy razy, a teraz czytam książkę. Nie potrzebowałem tłumacza. Czy to oznacza, że przybyłem z lat 60tych wehikułem czasu?
no to jesteś wyjątkiem na tym portalu, co Ci się chwali,
bo nawet piszący recenzje o tym filmie (nie wspominając o Forum)niewiele z niego zrozumieli.
To tylko ta ostatnia recenzja jest taka nieprzychylna. Przeczytaj pozostałe. Jeśli chodzi o ludzi z forum, to na portalu na którym w TOP10 znajdują się takie filmy jak Leon Zawodowiec czy Gladiator, to nic dziwnego, że większość nie jest w stanie zrozumieć Odyseji(chociaż 35 miejsce w rankingu to i tak wysoko), ale popatrz na elitę. Popatrz jak ocenia ten film Amerykański Instytut Filmowy:
Lista 100 najlepszych amerykańskich filmów wszech czasów(1998) - 22 miejsce
Lista 100 najlepszych amerykańskich thrillerów wszech czasów(2001) - 40 miejsce
Lista 50 największych złoczyńców wszech czasów(2003) - 13 miejsce(HAL 9000)
Lista 100 najlepszych amerykańskich filmów wszech czasów(2007) - 15 miejsce
Lista 10 najlepszych filmów w 10 klasycznych gatunkach filmowych(2008) - 1 miejsce(science fiction)
Zwróć uwagę na ostatnią listę. Odyseja została uznana najlepszym filmem Science Fiction wszechczasów, wyprzedzając chociażby Gwiezdne Wojny, Łowcę Androidów, Obcego i Terminatora 2. Poza tym w przeciągu 10 lat awansowała w głównym rankingu o 7 miejsc. Nie, stary, ten film nie zginie.
Skoro nie umiem czytać, to książka jest do dupy, tak?
Twierdzisz, że jest to dzieło nie wyrastające poza swoją epokę, ale na podstawie czego wysnuwasz taki wniosek? Kosmos po dziś dzień jest niewyjaśnioną zagadką. Żaden z mitów, który Kubrick przedstawił w swoim filmie, nie został obalony. Prawdą natomiast jest, że żeby ten film ugryźć z którejkoliwek strony, trzeba posiadać jako takie pojęcie o wszechświecie, dlatego nie dziwi mnie przyswajalność tego tytułu przez większość widzów.
W żadnym jednak wypadku nie należy "Odyseji..." unikać.
Popatrz na tytuły, które wymieniłeś. Tematyka podejmowana w tym filmach jest o kilka kilogramów lżejsza od "2001..." Widz nie musi zbytnio wysilać się podczas seansu, wszystko jest klarowne, czasem zabawne. Rozumiesz o co mi chodzi...?
Co do Oskarów to wybacz, ale uważam, że są gówno warte. To żaden miernik. Albo raczej, "mierny" miernik wartości filmu.
I na koniec taka mała sentencja:
Spielberg kiedyś powiedział (cyt.:) " Spróbujcie znaleźć chociaż jeden film Kubricka, który będziecie w stanie wyłączyć natychmiast po tym, jak zaczęliście go oglądać. To niemożliwe. Włącza się automatyczna blokada, która nie pozwala oderwać wzroku od ekranu (...)"
Myślę, że doszedłbym ze Stevenem do porozumienia :-)
Tylko, że Spielberg kierował tą wypowiedź do ludzi inteligentnych. Jak ktoś jest za głupi, żeby zrozumieć filmy Kubricka to wyłącza je po paru minutach. Ja oglądałem jak narazie Lśnienie, Odyseję, Full Metal Jacket, Mechaniczną Pomarańczę i Dr. Strangelove. Tylko Lśnienie wyłączyłem w połowie... ale jak je oglądałem drugi raz i tylko dlatego, że szło w nocy. Gdyby szło w dzień to pewnie mimo wszystko bym je obejrzał. Odyseję oglądałem trzy razy w nocy i za każdym razem do końca.