Kubrick to absolutny geniusz, w sposób zachwycający połączył wybitne sceny kosmosu z
muzyką Straussa. Tych kilka minut gdy przy akompaniamencie cudownej muzyki Kubrick
pokazuje kosmiczną przestrzeń to chyba jedna z najlepszych scen w historii kina. Ogólnie
pierwsze 15 minut całkowicie wbija w fotel, tak samo jak ostatnich 20. Środek jest równie
wybitny, minimum słów, a ogląda się z zapartym tchem. Film zasługuje by ocenić go na
11tkę.