Mistrzostwo, arcydzieło, film doskonały itp. Nazwijcie go jak chcecie, ale fakt pozostaje faktem... Jestem fanem starej trylogii SW, uwielbiam serię o Obcym, pierwszego Matrixa też lubię, ale nic... Żadne s-f czy to Avatar, czy Moon nie są w stanie zmienić tego, że to właśnie Odyseja jest najgłębszą, najważniejszą "filmową podróżą" s-f. Kamień milowy w historii nie tylko gatunku, ale całej kinematografii. 100/10