http://www.youtube.com/watch?v=JkxieS-6WuA
Powyżej próba zobrazowania jednej z najnowszych wersji teorii strun, próby stworzenia tzw. teorii wszystkiego wyczerpującej rozumienie wszechświata, bla bla etc. ;)
Zastanawia mnie relacja tej koncepcji do ostatniego epizodu filmu i zawartej w nim tajemniczej podróży Bowmana. Przyznam się bez bicia, że książki A.C. Clarka nie czytałem, ale w samym filmie wiele elementów pasuje do wszelkiej maści teorii strun:
- istota ludzka nie jest gotowa na podróż jaką odbywa Bowman (jako istota "trzeciowymiarowa");
- u kresu swojej wędrówki astronauta obserwuje siebie "poza" czasem (czyli ponad 4-tym wymiarem wg powyższej koncepcji);
- w "2010" (wiem, wiem - to już nie mistrz Kubrick) Bowman jest istotą "nie z tego świata";
- fakt oczywisty i niezaprzeczalny czyli współpraca Kubricka z Clarkiem.
Nie zdziwię się jeśli moje gdybania zostaną szybko rozwiane ośmieszając moje podstawowe braki w znajomości literatury Artura C. Clarka, ale będąc zafascynowany zarówno twórczością Kubricka jak i wysoce abstrakcyjnymi hipotezami najtęższych umysłów świata fizyki nie mogę zaprzeczyć wielkiemu zaintrygowaniu jakie wzbudziło we mnie skojarzenie tych dwóch zagadnień...;)
Pierwotna teoria strun powstała w 1970 roku (dwa lata po filmie Kubricka). Właściwą teorię strun stworzono dopiero kilkanaście lat później. Trudno zatem oczekiwać, by twórca "Mechanicznej Pomarańczy" w swoim -najwybitniejszym?- dziele umieścił nawiązanie do nieistniejącej wówczas jeszcze teorii fizycznej. Jednakże fakt, iż możemy tutaj zastanawiać się nad tym wszystkim dowodzi tego, jak uniwersalne jest dzieło Kubricka.