ODYSEJA KOSMICZNA - moja interpretacja
Wydaje mi się że ten jakże trudny ale i zarazem genialny film Stanleya Kubricka ma nam zamiar przedstawić to że my jako ludzie już od zarodka, od samego początku(co symbolizują małpy) dążymy do dominacji nad innymi. Dostaliśmy po prostu jako gatunek pewnego rodzaju skazę-znamię które symbolizuję przewijający się praktycznie przez cały film czarny sześcian. Jest to jak gdyby nasza wrodzona cecha przez którą cały czas staramy się dominować tak naprawdę tylko i wyłącznie dla zaspokojenia własnych potrzeb, tak jak na początku filmu małpy jadły łapczywie mięso zabitych przez siebie innych stworzeń tak potem w jednej z końcowych scen Dave u schyłku swojego życia nie robi nic innego jak po prostu obrzeża się. Osobiście sądzę że film idealnie pokazuje ludzką wegetację i ciągłą chęć dążenia do szalonej dominacji co niestety może się przerodzić potem w autodestrukcję. Wydaje mi się że główny bohater pojmuje to dopiero pod koniec filmu lecąc przez galaktykę i oglądając jedno wielkie zniszczenie. Oczywiście jest to tylko i wyłącznie moja interpretacja dzieła Kubricka i nie można jej traktować całkiem poważnie ale kto wie może i jest poprawna.