Nie będę wychwalał filmu tylko dlatego że wszyscy to robią, moim zdaniem film strasznie nudny ze
szczątkową fabuła, która się zaczyna chyba w 55 minucie, serio można zacząć oglądać od tego
momentu. Masa niepotrzebnych scen mowa tu głównie o ujęciach kosmosu i statków
kosmicznych, ciągle się dłuży. Niestety mimo iż lubię Kubricka to ten film mu niestety nie wyszedł.
Oczywiście doceniam odpowiednio dobraną muzykę do scen i przesłane oraz całkiem niezłą wizję
przyszłości dobrze że nie było okienek w stylu dosa ;] 5/10
Polecam przeczytać książkę. Nawet jeśli nie znajdziesz czasu na całą pierwsza część wystarczy, jest znakomita. Może przypadnie Ci bardziej do gustu niż film, pod warunkiem oczywiście że lubisz ambitne sf.
Kamileki a tobie jak podobała się książka w stosunku do filmu? Mnie szczerze mówiąc zmiażdżyła totalnie i tak po prawdzie to film tylko ze względu na nią ma u mnie serducho (oczywiście dlatego że w końcu bądź co bądź jest to rozszerzony scenariusz filmu). Bardziej zapadła mi w pamięć chyba tylko "Gra Endera" i to głównie tylko dzięki zakończeniu.
Przeczytałem książkę i zgodzę się że jest genialna. Ciekawe jest to, że zarówno podczas seansu jak i podczas czytania powieści odczuwałem podobną atmosferę - tajemniczości, niepewności, ekscytacji. Widać, że Kubrick i Clarke wykonali wspaniałą pracę dzięki której powstały 2 arcydzieła w swojej dziedzinie.
Odpuszczę sobie ogólnie ten typ SF to nei moje klimaty zdecydowanie wolę coś bardziej przyziemnego brudnego i mrocznego w stylu Blade Runnera, Raportu mniejszości czy Dziwne Dni.
Jeżeli lubisz taki klimat sf to polecam Ukryty Wymiar (jeśli oczywiście nie oglądałeś) bardzo dobry:)
Film fabularnie niestety bardzo nudny. Właściwie to trudno mi to nazwać filmem fabularnym. Może lepiej jakąś impresją firmową lub demem technologicznym co można było zrobić w 1968. Właściwie tylko pod tym względem mi się podobał. Jakbym wcześniej nie czytał książki to bym nawet nie wiedział o co w tym wszystkim chodzi. Wszystkim za to polecam 4-tomowe wydanie Odysei Kosmicznej Clarka z wydawnictwa Etiuda za 40 zł.
NIKOGO NIE INTERESUJE TWOJE ZDANIE..
NIE MOW,ZE COS JEST KIEPSKIE,TYLKO DLATEGO ZE CI SIE NIE PODOBA...NAP:MNIE NIE PODOBA SIE BUGATTI VEYRON,ALE NIGDY NIE POWIEM,ZE TO GOWNIANY SAMOCHOD...JAK DLA MNIE TO SIE NIE ZNASZ..ZMYKAJ OBLADAC BLEJDA;)
Nikomu nie narzucam swojego zdania według mnie film nudny i słaby, ty możesz mieć oczywiście odmienne zdanie. Co do 'Blejda' to jeszcze gorszy gniot od tego.
Napisałem samą prawdę, a to tylko moja osobista opinia. Nie wiem co ten film ma w sobie takiego że jest aż tak wysoko oceniany?
Pomyśl nad tym, to kino wysokoartystyczne, ten rodzaj kina wymaga myślenia... Nikt za ciebie, tego nie zrobi.
A ja mam do "Odysei" mieszane odczucia. Z jednej strony - genialne, hipnotyczne sekwencje, jak chociażby śmierć HAL-a, wysłanie sygnału radiowego czy początkowe sceny z praszczurami, z drugiej - kto przeczytał książkę, ten wie, że bez lektury końcówka filmu jest całkowicie bezsensowna. Wyglądało to dla mnie trochę tak, jakby Kubrick po prostu wrzucił jakieś fajne kolorowe obrazki na zasadzie "a, ludzie jakoś to tam zinterpretują i uznają za sztukę". W ogóle cała fabuła była dość kaleka, jakby przyklejona na siłę. Gdyby wyciąć te naprawdę dobre sceny, albo zrobić je przeciętnie - film byłby dość żenujący. Więc za co go nagradzać, za fajnie podłożoną muzykę i idealnie zgraną z poczuciem otaczającej kosmicznej pustki ciszę? Za pracę kamery? Za wizję stacji kosmicznej? Bez sensu.
Książka Clarke'a nie ma wiele wspólnego z filmem Kubicka.
Widziałeś "Ghost in the Shell"? Co prawda to anime, ale klimatem zbliżone do np. "Blade Runnera".
No właśnie film ma szczątkową fabułę to wtedy co jest w książce,wszystko jest bardziej rozbudowane?
Czyli co?Niby materiału jest az nadto podobno(grube tomisko)a w filmie fabuły jak na lekarstwo.
W filmie masz do czynienia z fabułą epizodyczną, przy czym jest ona raczej środkiem, nie celem filmu.
W książce jest bardziej standardowo. Nie ma wielu niewiadomych. Po prostu czytasz.
Te sceny obrazujące wrzechświat oraz ujęcia kosmosu i statków są własnie najlepsze. I jeszcze ta muzyka. Genialne. Jak ktoś się oglądając je nudzi to powinien raczej oglądać filmy w stylu Iron Man lub Transformers. Dla mnie dwa najlepsze filmy sf to 2001 Kosmiczna Odyseja oraz Łowca Androidów.