No i zaraz pewnie mi sie dostanie od obrońców Kubricka. Ale za nim przejde do miażdżącej krytyki to zajme sie najpierw pozytywami tego obrazu, których bądź co bądź nie brakuje.
Po pierwsze - szacunek ze względu na czas powstania dzieła. Mało kto wtedy na poważnie interesował sie kosmitami i komputerami. Pod tym wzgledem i jak również pod względem efektów specjalnych Kubrick wyprzedził swoją epoke. I za to wilekie brawa!
Po drugie - film jest absolutnie rewelacyjny przez dwie godziny. Część pierwsza zasługuje na brawa, brawa i jeszcze raz brawa. Bardzo oryginalna i dająca dużo do myślenia w sprawie naszych kontaktów z obcymi. Część druga - moze być. Część trzecia - ciekawa i przemyślana wizja starcia ludzi z maszyną zbyt dużo myślącą. Również brawa! I oto zbliża sie upragniony koniec filmu...
I co? ŻENADA, CHAŁA I NIEPOROZUMIENIE!!! Co to niby miało być? Najpierw dużo błysków, fajerwerków, rewia barw bez jakiegoklwiek sensu. Potem koleś ląduje w domu, oglada swoje starzenie a na dokładke mamy śliczny obrazek dzidziusia. No super. Nie wiem jak wy ale ja czuje sie oszukany. Dla mnie nie oznacza to absolutnie nic - ot taka dziwna fantazja reżysera. A wkurza mnie to o tyle że film jest naprawde wyśmienity i zasługuje na taki sam finisz. A tu taki kawał...
Jeśli ktoś ma inne zdanie i w końcówce dostrzegł jakieś przemegauniwersalne przesłanie to może postarać sie mnie przekonać. Kto wie - może zmienie zdanie. Z tym że od razu mówie że jeśli ma zamiar wyzywać mnie od "tępych debili" bo "Kubrich wielkim reżyserem był" i najpewniej "niedorosłem do genialnego arcydzieła" to nie mamy o czym rozmawiać...Pozdrawiam!
Wedlug mnie zakonczenie jest wielka zaleta tego filmu. Ogladajac ten fragment wielokrotnie, zawsze mozemy miec inne refleksje na temat filmu. Po obejrzeniu ostatniej sceny, zastanow sie co symbolizowal czarny monolit w kontekscie calego filmu. Czy musi byc to inteligencja pozaziemska? Dla mnie moze to byc przedstawienie Boga, a inym razem np symboliczne przedstawienie osiagniec w dziedzinie nauki czowieka (monolit zmusza czlowieka do ciaglych krokow: kosc, ksiezyc, Jowisz). Film jest uniwersalny. Nie ma ustalonego zakonczenia, co jest niewatpliwym plusem tego arcydziela.
Pozdrawiam!