Oglądałem tylko 2001: Odyseja kosmiczna żadnej kontynuacji i żadnej książki Clarka, po obejrzeniu filmu naprawdę nic nie rozumiem. Tyle co ja zobaczyłem początki ludzi, ludzi jeszcze jako małpy i nagle zjawia się monolit. Następnie w przyszłości na księżycu też znajdują monolit (jedyna scena, która mi się podobała dotykają i badają podobnie a wręcz identycznie jakie te małpy co w sumie pokazuje, że dużo się nie zmieniliśmy). A potem ludzie udają się na Jowisza (a dokładniej w jego kierunku) i tam znajdują monolit poruszający się w przestrzeni kosmicznej. Ów monolit naszego astronautę gdzieś przenosi jest pokazany proces starzenia i narodzin. I właśnie dlatego nic z tego filmu nie rozumiem proszę o interpretację i wytłumaczenie.
W wielkim skrócie to monolit jest urzadzeniem które z małp zrobiło nas - takie urządzonko obcych które służy do wszystkiego - podsuwało myśli małpką że mozna sie posługiwac narzędziami - a póżniej gdy już bylismy zaawansowani i dolecieliśmy na księżyc - i odkrylismy monolit - co mielismy zrobic - wysłało sygnał do Jowisza byśmy tam polecieli i weszli w między-wymiarowe wrota - by sobie z nami mogli pogadać itp. Oprócz tego jeszcze uruchamia całą lawinę zdarzeń które dzieją się w kontynuacji Odysei 2010 i 2065 czy iles tam. Po ich przeczytaniu nie ma żadnej tajemnicy, co nota bene było fajnym zabiegiem marketingowym, dzieki któremu Clark sobie żył wygodnie na Cejlonie do końca zycia. Prawdę mówiąc książka jest bardziej rozbudowana i jakby powiedzieć duzo bardziej logiczna - a że nie ma w niej za duzo akcji - głównie rozmowy dlatego film jest taki jaki jest czyli nastwiony na efekt. Zresztą zrobiony bardzo dobrze.
Dziękuje za wyjaśnienie tych parę słów narzuciło trochę światła na całą sytuację, ale niestety prócz pomijając świetnie wykonany pod względem technicznym film to bez znajomości książek interpretacja przedstawionych obrazów może być mylna dlatego wysokiej oceny nie dostanie.
Film podsuwa koncepcję zbliżoną do prawdy, ISTNIENIE jest wielowymiarowe, ten Wszechświat od początku swego istnienia był stymulowany przez "monolity" (artefakty - zakodowane światłem przedmioty o odpowiedniej wibracji) aby jego rozwój podążał w okreslonym kierunku, ci którzy go stworzyli tworzą ciągle nowe światy, natomiast formy życia, które osiągną odpowiedni stopień rozwoju i świadomości stają się jego współtworzycielami i strażnikami, pomagającymi innym formom w rozwoju - uzyskanie wysokiej świadomosci bowiem wiąże sie z wiedzą o tym, że całe Stworzenie jest ze sobą połączone, pomagając innemu pomagasz sobie. Rozwój nie ma końca stale przechodzi z jednej formy w wyższą, ludzie jak i inne rasy tego Wszechświata posiadają wielojaźnie - czyli istnieją jednocześnie w światach alternatywnych, w wielu wymiarach i w całym czasie jednocześnie. Gdy zostaną odblokowane nasze przyrodzone zdolności będziemy w stanie dotrzeć do dowolnego własnego wcielenia w przeszłości lub przyszłosci, do dowolnej alternatywnej własnej jaźni lub wymiaru - czasem mamy do nich dostęp w snach. ISTNIENIE zatem jest szersze i głębsze niż kiedykolwiek sądziliśmy i niż tłumaczyły nam to religie monoteistyczne. Bóg osobowy nie istnieje, natomiast wszystko co jest egzystuje w czymś co zwie się KREACJĄ - która jest jakby tłem, podstawą wszystkiego co samoistnie wyłania sie z pola energii i możliwości, ludzie właśnie odkrywają zatartą wiedzę na temat jak tworzyć świadomie, dochodzą do poznania, że myśl i emocje nierozerwalnie z nią zwiazne są czynnikiem sprawczym..