2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
1968
7,7 144 tys. ocen
7,7 10 1 143507
8,7 70 krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

Myślałam, że rozumiem sens przedstawienia filmowego obrazu, przełożenie go na język
rzeczywisty, myślałam że umiem wysunąć refleksję a drugiego dna czy symboliki dopatrzeć się
nawet w filmach "innego typu sc-fi". Czy jestem za głupia na "dzieło Kubricka"? Dodałam nie tak
dawno post pod filmem Interstellar, a owa produkcja, którą dalej można podziwiać w kinach od
pewnego czasu nosi miano "arcydzieła". I tak, podpisuję się pod tym. Post brzmiał następująco,
cytując...
" (..)
dla mnie filmy Sc-Fi dzielą się na trzy typy...

Typ 1. Tych jest najwięcej. Maszynka do zarabiania pieniędzy, blockbuster, powala pod
względem wizualnym ale przeznaczony dla osób ceniących jedynie technikę komputerową lub
dla gimbazy (Avengers, Transformers)

Typ 2. Tych jest już nieco mniej.Równie dobry wizualnie a nawet jeśli nieco gorszy pod tym
względem to straty nadrabia dobrą fabułą, grą aktorską. Nie ogłupia i wciąga. Czasem skłania do
myślenia (Avatar, seria X-Men)

Typ 3. Uuuu... to już są jednostki... Nie mają zachwycać dobrą akcją a fabułą i mają nas skłonić
do refleksji. Reżyser często ukrywa w nich wiele smaczków filozoficznych i egzystencjalnych i
jedynie nieliczni są w stanie je wychwycić. "

I co mam zrobić z "Odyseją?" Uspokoję zacierających rączki fanów filmu, którzy myślą że mogą
wylać na mnie zaraz lodowate wiadro pełne obelg i wyzwisk typu "gimbus", "ignorantka".
Odyseję też zaliczyłabym do tego 3 typu. Odyseja to produkcja, który niewiele osób rozumie i
trudno się temu dziwić. Film jest delikatnie mówiąc "specyficzny". Ma skłonić widza do myślenia,
postawić go w centrum wszechświata, żeby zadał sobie pytanie "kim jestem?", "po co żyję?", "jaki
jest mój cel?", "czym jestem wobec potęgi wszechświata?". Wysunęłam takie wnioski podczas
oglądania "przedłużonych scen" oraz czołówki. Rozumiem też motyw płodu. Pojawił się on w
Grawitacji, kiedy Ryan śpi w pozycji embrionalnej, a piękno tych scen polega na przedstawieniu
człowieka jako "małego, niepozornego i bezbronnego płodu" przed potęgą kosmosu. I kto mi
powie, że ten film to "gówno" skoro tak piękny motyw pojawił się również w obsypanej oscarami
produkcji, podziwianej przez cały świat(też jestem fanką Gravity), a został on ewidentnie
skopiowany z "Odysei"? Chyba kompletny ignorant... Odyseja to zdecydowanie opus magnum
kina sc-fi a przede wszystkim jego prekursor. Tak wiele motywów można dopatrzeć się w innych
filmach tego gatunku które są "ctrl+c ,ctrl+v" właśnie z jednego z nielicznych dzieł w historii kina,
które przetrwały próbę czasu i to wcale nie krótką bo moi drodzy fani i antyfani, film ma zaraz 50
lat... Skąd więc taka słaba ocena? Proste, pierwszy raz w życiu przysnęłam. Ten film był
cholernie nudny. Nigdy w życiu nie czułam czegoś takiego by z niecierpliwością czekać na
napisy końcowe. Przykro mi to stwierdzić ale pod względem fabularnym, odyseja leży i kwiczy.
Nawet "Avengers", który przeze mnie jest naprawdę mocno hejtowany, wciągnął mnie bardziej
fabulanie niż to. Tutaj zdecydowanie wyżej postawię Interstellar, który z kolei z nienawiścią
mieszają z błotem fani "Odysei", dlaczego? Nie mam pojęcia... może dlatego, że nie są w stanie
znieść że jest wyżej w jakimś głupim rankingu filmwebu, gdzie nawet(przykro mi to stwierdzić)
redakcja patrzy na kino sc-fi (tylko!!!)pod kątem techniki komputerowej.

"Captain America"- 8/10 , "Interstellar" 3/10 o ludzie...

A może dlatego, że film Nolana skłania widzów do podobnej refleksji ale stoi właśnie pod
ZDECYDOWANIE lepszym kątem fabularnym i potrafi widza wciągnąć, zainteresować a przede
wszystkim postawić go w samym centrum wydarzeń i otworzyć wrota niezbadanej potęgi
wszechświata jeszcze szerzej niż zrobił to Kubrick?

taka jest moja opinia

dziękuję za uwagę...

ocenił(a) film na 10
kamkaa1

Dziwi mnie w takim razie skąd taka wysoka ocena u Ciebie.

ocenił(a) film na 6
Bokciu

A przeczytałeś/ałaś zalety jakie widzę w tym filmie? Jest jak czarno na białym przed tym, że ten film jest dla mnie nudny jak flaki z olejem. Z pewnością dałabym 10 gdyby fabularnie film był wciagający a skoro nie jest to odejmuję tylko 4-4,5 pkt , ale że doceniam to , że jest absolutną inspiracja dla niemal każdego innego filmu tego typu postawiłam 6/10 ale że nie można kliknąć jakieś 5,5, moja osobista ocena filmu to mocna 5

ocenił(a) film na 10
kamkaa1

Szczerze??? Nie czytałem całego wywodu bo nigdy nie czytam wpisów które są dłuższe niż kilka zdań.Natomiast wychwyciłem pewną wypowiedź ,a mianowicie " Nigdy w życiu nie czułam czegoś takiego by z niecierpliwością czekać na
napisy końcowe. Przykro mi to stwierdzić ale pod względem fabularnym, odyseja leży i kwiczy" .
Po takim stwierdzeniu nigdy (przynajmniej ja) nie stwierdziłbym ,że film jest niezły.Skoro czekam z utęsknieniem na zakończenie to musi być faktycznie słaby.Ot taka moja skromna opinia.

ocenił(a) film na 6
Bokciu

To może zacznij czytać całość a nie głupio komentować nie znając przynajmniej 3/4 treści ?? To tak jakbyś nie lubił jeść np sushi nigdy go nie próbując... A taka jest moja skromna opinia

ocenił(a) film na 10
kamkaa1

Ale to i tak nie zmienia faktu , że zdanie które przytoczyłem utwierdza mnie w tym, że film ten nie zasługuje na szóstkę. A propos, jak nie komentuje głupio tylko tylko co najwyżej komentuje :)

kamkaa1

"Odyseja" teraz pewnie straciła na wizualności. Kiedyś samo pokazywanie obrazu pobudzało, a teraz przysypiasz przy tym co było kiedyś atrakcją. Inaczej odbiera się atrakcyjną nowość, jeszcze dotąd nie spotykaną, a inaczej coś wyświechtanego po paru dekadach.
Ja bym nie pakował Avengers i Transformens do jednego worka. Avengers wg mnie odstaje pozytywnie od Transformersów. Oprócz techniki komputerowej było coś fajnego w przedstawianych postaciach.
Nie widzialem jeszcze "Interstellar" i jestem jeszcze bardziej zachęcony do obejrzenia przez porównania do "Odysei". Spodziewam się więc duuużej uczty. Jeżeli się zawiodę, to znajdę Cię w najdalszym zakątku niezbadanego potężnego wszechświata i każę przepraszać.

ocenił(a) film na 6
skuryn

Ok, obiecuję, że przeproszę ;)

ocenił(a) film na 10
kamkaa1

Przeczytałem......i...po części masz rację , ale raz jeszcze powtórzę to co pisałem już kiedyś, że film ten ma prawie 50 lat jak słusznie zauważyłaś, tak więc nie dziwi mnie nie kiedy fakt , że ktoś kto go ogląda w obecnie odbiera go nieco inaczej.Mamy inne czasy, ludzie przyzwyczajeni są w tej chwili do nieco innego kina, bardziej zalewani produkcjami z pierwszej grupy.Mam wrażenie, że fantastyka naukowa ma coraz węższą grupę zwolenników i zeszła na drugi plan.Obecny widz bardziej woli zobaczyć film który przypomina grę komputerową , który opływa w efekty wizualne i dźwiękowe niż coś co go skłoni do refleksji i przemyśleń.Ja oceniam Odyseję taką jaką pamiętam gdy ją po raz pierwszy zobaczyłem czyli jakieś 15 lat temu.Może gdybym obejrzałj ą po raz pierwszy dzisiaj, moja ocena byłaby troszkę inna aczkolwiek tego nie wiem.Oceniam ją z perspektywy tamtych lat.
Co do embrionu , jest on tutaj symbolem życia a raczej jego narodzin,symbolem tego, że nie jesteśmy jedyni we wszechświecie, symbolem wiecznego odradzania się, życia w innej czasoprzestrzeni i innym wymiarze.
A co sądzisz pojawiających się monolitach wydających przenikliwy dzwięk? ;)