Każdy film Kubricka, nawet słabszy - jak "Oczy szeroko zamknięte", jest dziełem dużo, dużo lepszym od produkcji nakręconych przez innych.
"2001" to niesamowite filmowe doznanie, którego żaden miłośnik kina nie powinien przegapić. To kilkuwątkowa przypowieść o ludzkim zmaganiu z naturą na przestrzeni tysięcy lat - od prehistorii do przyszłości (która dzisiaj jest dla nas przeszłością, ale to nie ma znaczenia, bo film kręcono w latach 60-tych). Wizualnie film jest po prostu dziełem niepowtarzalnym, a i muzyka klasyczna świetnie dopełnia klimatu Nieznanego. Takich arcydzieł nikt już nie nakręci, bo kino (zwłaszcza amerykańskie) poszło na łatwiznę i nastawiło się na komercję. Jednak co lata 60-te, to lata 60-te.