http://www.youtube.com/watch?v=p58aJD_wLKc
W tym linku jest to wyjaśnione w opisie do filmu z fragmentem odysei i podłożonym kawałkiem pink floyd. Poniżej ten opis z youtube
W książce "Saucerful of Secrets: Pink Floyd Odyssey" jest krótko opowiedziane o sytuacji, kiedy reżyser Stanley Kubrick tworzył "2001: Odyseję kosmiczną". Poprosił wtedy zespół, aby stworzyli do niej ścieżkę dźwiękową. Oczywiście odmówili. Podobno Roger Waters przyznał później, że był to jeden z niewielu kroków w jego karierze, których naprawdę żałował.
"2001: Odyseja Kosmiczna" została wydana w 1968 roku, a "Meddle" z Echoes w 1971.
Mnie to bardzo cieszy. Podoba mi się ostateczny kształt filmu, a Pink Floyd... to dobry zespół, ale bardzo pretensjonalny. Widziałem na yt sceny z filmu zmontowane z "Echoes" Pink Floyd i mimo że jest to utwór którym się kiedyś zachwycałem (podobało mi się to zestawienie) uważam, że film straciłby jednak dużo z ich muzyką.
Wszystko co innowacyjne i oryginalne tak nazywasz? Przecież idąc tym dziwnym tokiem Fanny i Aleksander czy 400 Batów z Twojej listy ulubionych to pretensjonalne i "mieszczańsko-snobistyczne" filmy.
To, co nazywasz moim tokiem rozumowania, w ogóle nie jest moim tokiem rozumowania. Fanny i Aleksander oraz 400 Batów, gdyby to były takie filmy o jakich piszesz, to by się tam nie znalazły. Tak więc nie w moim toku rozumowania jest sprzeczność, ale niestety w Twoim.
Uwielbiam to zdumienie bezkrytycznych fanów, kiedy ktoś im uświadamia (narusza ich świętość), że nie wszyscy zachwycają się ich idolem i że można do sztuki podchodzić z dystansem oraz mięć do niej własne zastrzeżenia.
No właśnie z dystansem. Mam nadzieję, że wiesz o tym że np. Bergman posiada nie mniej krytyków niż Pink Floyd. W końcu sztuka jest jedna. Tylko, że ja krytykując nie piszę w tak ostry sposób bo między brakiem zachwytu a stwierdzeniem, że coś jest pretensjonalne jest gigantyczna różnica.
wiem że Bergman ma wielu krytyków
i mi tez zdarza się go krytykować
nie wiem natomiast czy Bergman ma równie wielu krytyków co Pink Floyd
ale wydaje mi sie że ma więcej
nie zgadzam się że sztuka jest jedna
znam co najmniej kilka jej rodzajów
'pretensjonalny' nie jest nazbyt ostrym określeniem
znam ostrzejsze :)
Jaki krytyk z Ciebie skoro brak Ci odwagi na nazywanie rzeczy po imieniu...
Miałem na myśli bardzo szerokie pojęcie sztuki- a ta jest tylko jedna. Są ostrzejsze określenia fakt, ale pasują jedynie do tandeciarzy. Nawet gdybym nienawidził jakiegoś artysty, ale wiedział że wprowadził coś nowego do sztuki, rozwinął ją itd., to nigdy nie określiłbym go jako pretensjonalny. Dlatego lekko mi to nie pasowało.
chyba nie rozumiesz znaczenia słowa pretensjonalny ;) zespół który miał zupełnie odmienne podejscie do muzyki niz reszta tworzący coś nowego a Ty walisz ze pretensjonalny ... moze jedynie w dobrym tego słowa znaczeniu czyli " zbyt" wyszukany ... jak ktos woli klepanie tych samych nut to jego problem
Myślę gościu, że tak jeżeli doszło by do współpracy z Pink Floyd to efekt mógłby być całkiem, całkiem. Powstatłby zapewnie nieco inny film. Skoro efekt mniej lub bardziej przypadkowy już w powyższej próbie jest ciekawy, to jeszcze lepiej wypadłby w czasie bardziej dopasowanego montażu.
"Echoes" jest genialnym kawałkiem. Rzekłbym nawet, że gdyby go nie było, to świat byłby gorszy.
Pink floyd na pewno zrobili by muzykę ciekawą i adekwatną do tego co widzimy w filmie. Nie raz pokazali ze są mistrzami zmiany nastrojów i emocji. Malują obrazy z emocji. Ale nie wszystkie ich płyty lubię na równi. Może za mało ich słuchałem może po prostu nie wszystko jest dla mnie odpowiednie. Ale mam płytę: atom heart mother, animals. i dwie składanki przebojów największych zapoznam się i powiem która najfajniejsza. Słuchałem też dark side of moon i the wall i ta jest do tej pory moja ulubiona.
Robienie składanek w przypadku Pink Floyd za bardzo mi nie pasuje.
W podanych pozycjach nie widzę "Shine On You Crazy Diamond". Nie wiem, czy to przeoczenie, czy może nie znasz jeszcze tej świetnej pozycji.
Nie mam tej płyty muszę zdobyć lub ściągnąć ale tylko na cd można dobrze słuchać pink floyd.
Tak sobie przypomniałem, że pomysł zobrazowanie kosmologicznymi scenami tego utwou nie jest zupełnie oryginalny.
Coś takiego zostało we fragmentach zrobione w "Pink Floyd: Live at Pompeii - Director's cut"
Dokładnie o tym samym pomyślałam podczas oglądania filmu: to Live at Pompeii! Momentami niewiele brakowało do "Ummagummy"
jesli mieli zrobic to szkoda ze nie zrobili bo z tym soundtrackiem co był w filmie to myślałem że zwariuję. Jakieś chórki z atom mother heart to by było coś.
Echos powstały 3 lata po premierze filmu zlepione cudem z kawałków utworów. Moim zdaniem to jedynie spekulacje fanów jakoby Echos były idealnie skomponowane pod film.
Tak samo spekulowano że płyta Pink Floyd - "The dark side of the moon" jest zsynchronizowana z Czarnoksiężnikiem z krainy Oz: http://youtu.be/MDz2cNL1vuM
Fastynujące, ale jak dla mnie związek między muzyką a filmamy jest całkowicie zmyślony przez fanów. Floydzi po prostu tworzyli fantastyczną, ponadczasową muzykę...