Widziałem wiele filmów, uważam siebie również za fana sci-fi (szczególnie Blade Runnera,
Star Wars, A.I. Sztuczna Inteligencja, Dystrykt 9 i Equilibrium, a w najbliższej przyszłości
mam zamiar obejrzeć Mechaniczną Pomarańczę), ale nie rozumiem fenomenu tego filmu.
Ogląda się go całkiem fajnie, w sumie nie nudziły mnie te strasznie długie sceny
(oglądanie ich z dziwnego powodu sprawiało mi przyjemność), nawet nie te pod koniec
filmu przedstawiające... sam Bóg wie co (kolorowe, rozmazane fale i grymasy naszego
astronauty). Chyba podróż na Jowisza. Za to kompletnie nie rozumiem końcówki, co to za
pomieszczenie, czym w końcu jest ta tablica, po co zesłały ją te ponoć pozaziemskie istoty,
te wszystkie postacie to starzejący się David i czemu do diabła zamienił się w płód?