2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
1968
7,7 144 tys. ocen
7,7 10 1 143507
8,7 70 krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

Ja obejrzałem cały, ale... cały trwa dwie i pół godziny, ale nie wiem czy da się go obejrzeć nie przewijając fragmentów, w których przez 5 minut jest czarny ekran, albo przesuwają się kolorowe paski jak w wizualizacji w jakimś odtwarzaczu, podobnie jak przez 5 minut przesuwa się statek kosmiczny, który już wcześniej był pokazywane przez 5 minut...

trwa 2,5 godziny, a obejrzałem go w 1 godzinę - tylko fragmenty z jakąkolwiek treścią. Myślę, że przydałby się taki remake.

I właściwie jakie przesłanie niesie? Poza tym, że trzeba uważać, żeby maszyny nie przejęły kontroli nad nami?

Oglądałem też Mechaniczną Pomarańczę i w zasadzie nie zachwyciło mnie kino Kubricka.

To tyle ode mnie, pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 10
alejan

Apage, demonie!!! Oby nigdy nie nadszedł ten dzień, gdy ktoś swą rękę podniesie na dzieło mistrza!! :))
Serio piszę. Po prostu to jeden z moich ulubionych filmów. Jak go oglądałem, to miałem wrażenie, że specjalnie dla mnie go Kubrick nakręcił :P
Pozdrawiam mimo wszystko hehe

ocenił(a) film na 10
alejan

Dla mnie ta cisza,jak to nazwałeś czarny ekran tworzy klimat.Te statyczne ujęcia są genialne(+muzyka).Ukazują ogrom wszechświata,przy którym jesteśmy tacy mali.Jakie przesłanie? Każdy powinien interpretować to na swój sposób.
Jak dla mnie film jest pełen treści patrz.obelisk,zachowanie ludzi,HAL,scena końcowa itp.Remake?! nigdy w życiu.Dzieł sztuki się nie podrabia!!!!!!

ocenił(a) film na 10
alejan

Ten film nie potrzebuje kolejnych wcieleń...bo kto mógłby opowiedzieć tą historię lepiej niż Kubrick? Efekty są tylko dodatkiem i nie wpływają na niesamowity przekaz treściowy filmu, więc odnawianie go jest niepotrzebne, a nawet nie wskazane...zresztą dla mnie nawet wizualnie jest lepszy niż te elektroniczne szmiry robione dzisiaj dla zaspokojenia przeciętnego konsumenta. Tak, nie odbiorcy...konsumenta, który im głupszy tym lepiej, bo wtedy więcej przereklamowanego syfu się mu wciśnie. Dlatego przeciętnego, uwrażliwionego na piękno na etapie przedszkola. W Odyseji przynajmniej była jakaś wizja, koncepcja artystyczna w tworzeniu scenografii, kostiumów i całego wyrazu wizualnego. Mianowicie futurystyczny minimalizm, do tego dodać muzykę klasyczną, która jest kompletnym przeciwieństwem i proszę...rewelacja!

ocenił(a) film na 10
alejan

Po co robić nową wersje czegoś co otarło się o doskonałość ( lub nią jest)?

alejan

Nigdy w życiu! Jak coś doskonałego, bo takimże jest obecny film, mógłby być jeszcze lepszy? Nawet gdyby zabrał się za niego fachowiec pierwsza klasa, to i tak nie pobije, w co nie wątpię, dzieła Kubricka. Można zrobić wariację na temat Odysei Kosmicznej, ale nie remake. To nie wyjdzie.

ocenił(a) film na 10
alejan

alejan nie oglądaj więcej ambitnych filmów.Za wysoka poprzeczka dla ciebie.

ocenił(a) film na 10
alejan

Dobre, dobre :) Coś rodem z "Maratonu uśmiechu"...

ocenił(a) film na 9
alejan

Boże broń ruszać tego arcydzieła!! Już z "Okna na podwórze" zrobili przeciętego gnieciucha...

ocenił(a) film na 10
alejan

przerażasz mnie !
Czy ludzie mają aż tak bardzo zniekształcony gust komercyjną sieczką?Jak sie nic nie dzieje (nie ma 'bang bang' ani 'cmok cmok') to znaczy sceny do kitu i do wycięcia?

ocenił(a) film na 6
sephora

Jak dla kogoś czarny ekran tworzy klimat, to niech się popatrzy przez 5 min. w czeluść wyłączonego monitora?:P Jakbym chciała tak dogłębnie poobserwować wszechświat, gwiazdy i planety?to bym sobie kupiła odpowiedni sprzęt do tego, albo przejrzała programy naukowe, które często serwują dokumenty, ze wspaniałymi zdjęciami kosmosu itd.
Chociaż uważam, Odyseje 2001 za klasyka gatunku, to muszę stwierdzić, ze był rzeczywiście nudny?Owszem to klasyk, ze względu na wspaniałą wizję jaka się zrodziła w głowie Kubicka i jaką postanowił sfilmować?i chociaż jestem zwolenniczką treści nie formy, to muszę przyznać, ze ten film można by było nakręcić w 1,5h i do tego troszkę inaczej, Był przesadzony?i ta przesada, to roztkliwianie się nad każdym szczegółem (podkreślam każdym!), co w istocie zmusza widza do np. wpatrywania się przez 5,10 min. w czarny ekran, bądź inny stuff, sprawia, że oczy same się zamykają choć wcale się tego nie chce?Nie należę do osób, które za wszelką cenę szukają wrażeń w Kinie i nie trwam w ciągłej pogoni za efektami specjalnymi, jednakże tym razem, chociaż może mi nie przystoi muszę skrytykować Kubicka, niestety tak czuje i tak uważam?No i te koszmarne efekty dźwiękowe?Można oszaleć?Jakieś nasilające się wycie, zawodzący chór?Miałam wrażenie, że jeśli posłucham tego dłużej to zwariuje?Cieszyłam się kiedy film dobiegł końca, co za ulga?Określam ten film jako?NUDNY I DENERWUJĄCY, denerwujący głównie ze względu na efekty dźwiękowe? Odysei 2010 wypowiem się dość wąsko?Zwyczajny film, ani nudny ani ciekawy, jedyna korzyść z niego to taka, że pozwala zrozumieć trochę lepiej wizję Kubicka?Pewnie większość z was na tym forum wynudziła się porządnie, na niektórych scenach Odysei 2001 albo ich braku, ale nie chcą się do tego przyznać i z góry patrzą na tych co jednak potrafią?Przyjmujecie za fakt, że coś jest arcydziełem, a ktoś wybitnym artystom i nie poddajecie tego do dyskusji, a ja tak!! Bo powiedzcie mi, kto uznał ten film za arcydzieło?! Zapewne jakiś pacan, Wielki nadęty krytyk?i od tego czasu wszyscy ładnie potakują, TAK TEN FILM TO ARCYDZIEŁO, A KUBRICK TO WIELKI ARTYSTA, PRAWIE BÓG I NIE WAŻCIE SIĘ ZAPRZECZAĆ, WY LUDZIE O SŁABYCH UMYSŁACH I PRZYZIEMNYCH POBUDKACH Z NISKIM INTELEKTEM I PłYTKą WYOBRAŹNIą!!! Fakt, film jest pełen przekazów i zmusza do czytania między wierszami, analizowania go i zastanawiania się?Jednak mimo to uważam, że można było skrócić, powtarzam skrócić nie wyciąć, niektóre sceny, gdyż zdjęcia, i cała reszta i tak tworzy klimat i oddaje całość doskonale, a przedłużanie i drążenia pewnych rzeczy na chama jest dla mnie bez celowe?a odnośnie WSPANIAŁYCH efektów specjalnych?owszem są wyjątkowe?ale takie zdjęcia planet, układów gwiezdnych, galaktyk dostępne są w Internecie i TV na kanałach naukowych, również pięknie zmontowane filmy z prawdziwymi ludźmi, którzy naprawdę byli w kosmosie, naoglądałam się tego jako dziecko, więc jakoś nie zaszokowała mnie za specjalnie wizualna strona tego filmu, którego twórcy trzymali pewnie ?palce w d***? NASA, żeby zdobyć zdjęcia do filmu?I pewnie niektórzy z was powiedzą, że mam ?zniekształcony gust komercyjną sieczką?, ale wierzcie lub nie, siedzę w tym biznesie od dawna i kocham to?Pewnie większość z was była jeszcze na poziomie Muminków i Smerfów, kiedy ja na dobranoc oglądałam Star Wars i Star Trecka??arcydzieła gatunku tamtych czasów? uznane za klasyki również i w tych, nie wiem czemu, ale ok?niech już będzie...Każdy gatunek filmu jest dla mnie nie do pogardzenia, a już uwłaszcza S-fi, czy Fantasy. W swoim życiu obejrzałam mnóstwo filmów S-fi, godnych obejrzenia i nie, i choć Odysei 2001 nigdy nie zapomnę w odróżnieniu od 2010, to powiem raz jeszcze, że mimo swojej wartości i pełni przekazu film jest NUDNY!!!! Nie zrozumcie mnie źle?uważam Kubicka za wielkiego człowieka, i jeśli naprawdę chcecie obejrzeć dobry film zrobiony jego ręką polecam LŚNIENIE!! A zatem Odyseja 2001 to klasyk, ze względu na niepowtarzalną wizję wszechświata i stworzenia, ale do arcydzieła mu daleko?

ocenił(a) film na 6
heavymotyl

P.S. A jeśli chodzi o "Okno na podwórze", to jest naprawdę kawał dobrego kina...;D

ocenił(a) film na 10
heavymotyl

Trudno jest kwestionować wybitność dzieła, które zyskało sobie w powszechnej opinii miano "arcydzieła". To nie my uznajemy, że coś jest arcydziełem. Możemy sobie uważać, ze coś jest lub nie jest arcydziełem ale mało to zmieni. Tak to już jest, Kubricowi udało się nakręcić film, który zyskał taki status i nie da się go mu odebrać. Zatem wbrew niektórym opiniom "Odyseja kosmiczna 2001" jest arcydziełem.
Co do nudy, to jest to indywidualna sprawa poszczególnego widza. Ktoś może powiedzieć, że "Lśnienie" jest nudne, kilka takich wypowiedzi widziałem. No i co zrobić? Jednego nudzi to, drugiego tamto.
Mnie "Odyseja kosmiczna 2001" nie nudziała ani przez chwilę i czy dla mnie film jest nudny? Nigdy bym tego nie powiedział.

ocenił(a) film na 10
heavymotyl

Ależ nikt ci nie broni twierdzić że film jest nudny!
To wyłącznie kwestia gustu.Może niektórzy nie mają odwagi przyznać ,że się wynudzili na tym filmie bo 'nie wypada' to prawda.Ale uwierz są ludzie dla których ten film naprawde nie jest nudny!Dla mnie np.,chociaż trochę dłużyła mi sie scena z małpoludami.
Muzyka-uważam ,że była niesamowita,świetnie stwarzała klimat.

Za objaw zniekształconego gustu uważam ocenianie filmu wyłącznie w kryteriach wartka akcja=fajny /brak akcji =szajs. Rozumiem że dla ciebie film jest nudny i denerwujący ,ok- można go tak odbierać. Ale nie rozumiem po co tyle pisania, pytajników i caps locków? Mniej tekstu wiecej konkretów i akapity od czasu do czasu ,polecam.

ocenił(a) film na 10
alejan

Tak, masz rację! I przy okazji namalujmy jeszcze raz obrazy Salwadora Dali, bo
jego dzieła jakieś dziwne takie i nie pasują do dzisiejszego świata.
Tego filmu nie można odbierać jako film - to sztuka. I to z najwyższej półki.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
nienazwany

Tak, sztuka...zgodzę się, ale jest sztuka i sztuka, to że coś zostało okrzyknięte sztuką to z górnej półki nie znaczy, że jest dobre...na chama wszystko można nazwać sztuką, są obrazy na których nie widać nic oprócz 2 kresek i kropki, i są nazywane sztuką a jego twórca okrzyknięty wielkim artystą, chociaż moja 10 letnia siostra lepiej maluje i nad nią nikt nigdy nie będzie sie rozpływał w zachwytach, są filmy o wiele bardziej spektakularne i warte tego aby je nazwać sztuką, a jednak dla wielu również nie zasługują na większa uwagę...I chociaż do Salvatora nic nie mam a jego dzieła są naprawdę wielkie, to zawsze się znajdą tacy, którzy na jego miejscu wybrali by trochę inne ścieżki pędzla na płótnie...Mi nie podoba sie dama z łasiczka, i chociaż uważam, ze Da vinci, również był wielki tak jak większość jego dzieł to jednak jestem osamotniona w krytyce tego obrazu, gdyż tłumy poprzez stulecia analizowały każdy szczegół tego obrazu, i zachwycali każdym detalem...dla mnie on jest tak zwyczajny jak tylko może być przeciętny obrazek...jest namalowany w sposób perfekcyjny i widać, że przez mistrza pędzla, ale nudny i nieszczególny jak ten film, tylko z takim wyjątkiem, że Odyseja bogata była we genialną wizję, ale wykonanie, obrazowanie oraz przekazanie jej było dla mnie kiepskie, Przerost treści nad formą, podczas gdy dla mnie powinny sie równoważyć. W historii wiele dzieł zostało okrzykniętych arcydziełami, choć na to nie zasługiwało...Dzisiaj również wiele filmów, zyskuje taki status, poprzez dobrą reklamę i zbiorowe upodobania, ludzi..."Moi znajomi mówią, że ten film jest kultowy więc i ja uznaje go za kultowy, a za jakiś czas nie wiedzieć czemu cała polska zachwyca sie jakimś gniotem, i wszyscy nie wiedzieć czemu rozdają mu nagrody i słowa uznania...I jeśli uznam, że coś nie jest warte tego, żeby nazwać to arcydziełem czy sztuka to to zrobię, i nie będę patrzeć na ocenę większości...Sztuką jest stworzyć coś głębokiego i wartościowego oraz bogatego w przekazy, ale w taki sposób, żeby przy tym nie zanudzić...Ostatnio jeden z moich znajomych zacytował mi wiersz, który przerabiali na studiach z filologii polskiej, doznałam szoku, treść tego wiersza była żałosna, przesiana takimi niecenzuralnymi słowami, których nie będę tu zamieszczać, bez jakiejkolwiek wartości i przekazu, ale zawsze sie znajdzie ktoś, kto powie ze to wspaniały wiersz i zabije mnie argumentacja typu- Autor miał na celu zaszokować czytelnika i bla bla bla...i to jest sztuka współczesna!! I spora rzesza społeczeństwa zakrzyczałaby mnie gdybym dopuściła się jego krytyki, w dzisiejszych czasach sztuką są performensy, w których publicznie wydala sie zbędne i szkodliwe produkty przemiany materii na ulice...Kocham sztukę, u potrafię ją dostrzec i docenić i dlatego nie powiem, ze ten film nią nie jest, jednak dla mnie nudną, pełną przesłań i wizji ale nudną i w sposób nudny przedstawioną! I tłumaczenie, że wpatrywanie sie w ekran przez 10 min, ma na celu wprowadzić nas w nastój, bądź przekazać nam coś, sprawić, żebyśmy się poczuli tak czy siak...sory, ale jeżeli autor robiąc takie chwyty miał to rzeczywiście na celu, to w takim razie jakże ubogie i wymuszone są to chwyty,,,czyżby brak mu było, wyobraźni, żeby stworzyć coś innego, lub w innym sposób przekazać nam to co chciał nam przekazać??a może brak mu było budżetu, dlatego robi takie chwyty, które dla mnie do niczego nie prowadzą...Sztuka to w tym filmie była muzyka Straussa, i to wielką sztuką była wizja Kubricka, Sztuka może i był cały ten film, ale jedyne co zasługuje na uwagę to pomysł i muzyka (wykluczając te nieokreślone jęki w niektórych scenach, które zamiast przyciągać odstraszały), wykonanie było naciągane, i ubogie, nie w treść bo tej było, aż nadto (i właśnie ta treść tworzy klimat, ten przekaz, nie potrzeba jej jeszcze dodatkowo "wzbogacać takimi tanimi chwytami) lecz w wykonanie i w formę!

ocenił(a) film na 10
heavymotyl

Jeśli film został okrzyknięty arcydziełem, w powszechnej opinii zyskał miano dzieła wiekopomnego to jest arcydziełem bez względu na to ile osób po latach stwierdzi, że film jest nudny czy słaby. Jeśli przyjmiemy, że wszystko jest subiektywne to jedynym wyznacznikiem dobrego filmu jest większość, a większość uznała ten film za przynajmniej bardzo dobry. Film się może niepodobać ale to nie znaczy, że nie jest prawdziwą sztuką. Sztuką np. jest zrobienie długiej statycznej sceny, która nie będzie nudzić. Mnie nie nudziły sceny w "2001: Odyseja kosmiczna" (może poza jedną), Ciebie nudziły ale to nie zmieni faktu, że ten film wielkim dziełem jest. I na tym polega problem. Dla Ciebie sceny, które są nudne i kiepskie dla innych będą inspiracją. Tak samo z obrazami. Wielkie dzieła przetrwają na zawsze, bo wielkimi są, natomiast sztuka współczesna typu "czarny kwadrat na białym tle" nigdy wielką nie będzie ale istnieje i ma się dobrze bo znajdą się ludzie, którzy zachwycają się takim kwadratem, tak jak, dajmy na to filmem "Piła 3".
Zawsze zwracałem uwgę, że nuda to uczucie całkowicie subiektywne nie mające nic wspólnego z tym, czy film rzeczywiście jest nudny czy nie. Każdego nudzi co innego. Jeden zachwyci się przepięknym pejzażem na płutnie, a drugi gronostajem. Nuda nie ma wpływu na wielkość dzieła (moim zdaniem). Forma i wykonanie? Prawdopodobnie gdyby nie ta forma nie rozmawialibyśmy dzisiaj na temat wielkości Odyseji, bo być może wielka by nie była.

ocenił(a) film na 6
_Pablos_

Hmm...jest coś w tym co mówisz:) Trafiły do mnie twoje argumenty, jako że jestem osobą podatną na sugestie i otwartą na argumenty, mogę powiedzieć, ze trafił do mnie twój tok myślenia i ze trafne są twoje spostrzerzenia w większości...:) Zaprawdę mądry z ciebie człowiek i mądrze prawisz:):P:P Wszystko to i tak rzecz gustu...Mi np. podobał się Dracula z roku 1921 bodajże, gdzie większość przespała by go od początku do końca, mimo, że film jest wspaniałą sztuką minionej epoki, oraz prekursorem tego gatunku, to jednak wyszedł z obiegu kupę lat temu i nikt nie poświęci mu już dziś żadnej uwagi...a szkoda...Jedno muszę przyznać Odysei mimo całego mojego krytycyzmu w stosunku do niej, że to nie jest przeciętny film, i że na pewno pozostanie w mojej pamięci na długo i wszystko mogłabym mu przypisać, ale nie to że jest przeciętny. I uświadomiłam sobie, że to jednak chyba wielkie kino skoro aż tak utkwiło mi w głowie, że rozpisuje sie o nim od kilu dni na tym forum...pozdro:)D

ocenił(a) film na 10
heavymotyl

Tym razem Ty mądrze prawisz;) co odróżnia obrazek dziecka od dzieła sztuki? może
właśnie to, że obrazek po 5 dniach przedszkolanka wyrzuca do kosza, żeby zrobić
miejsce na następne obrazki. a nad dziełem sztuki się dyskutuje, dyskutuje,
dyskutuje, analizuje... i tak w nieskończoność ;) bo obrazek dziecka każdy (może
oprócz rodziców i dziadków;)> uzna za : ot, taki sobie zwyczajny rysunek,do
którego podchodzimy bez większychych emocji, a wybitne dzieło jednych zachwyca,
innych wręcz przeciwnie. i może to jest właśnie to "coś".
pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
_Pablos_

Bo Słowacki wielkim pisarzem jest i basta!

Mi też film się ogólnie podobał, ale i porządnie znudził i momentami oczka mi się zamykały. Czarny ekran ma robić nastrój? Jak to jest, że inni potrafią stworzyć nastrój bez tego taniego poniekąd tricku. Co do innych scen podeszłam do tego tak, że przecież film pochodzi z 1968 więc dla ówczesnych ludzi takie efekty to tylko oglądać i oglądać nawet i przez 10min. Dziś nie robią takiego wrażenia, chociaż rozwiązania z grawitacją w statkach są unikalne. W tym filmie brakuje umiaru. Jak napisał autor tematu treść i forma są źle wyważone. Nie poruszono tylu zagadnień, które mogły by się wiązać z eksploracją kosmosu i obecnością innych istot - co z religią itp. Poza tym uważam, że Kubrick próbował uciekać w tym filmie od aktorów, człwieka. Za duża fascynacja możliwościami ówczesnych efektów specjalnych sprawiła, że niestety film ten nie dokońca jest ponadczasowy.

A to zdanie mnie zabiło:
"Zawsze zwracałem uwgę, że nuda to uczucie całkowicie subiektywne nie mające nic wspólnego z tym, czy film rzeczywiście jest nudny czy nie. "
To co określa rzeczywistość jak nie opinie (subietywne)! Nie istnieje obiektywizm w stosunku do sztuki. Twoje zdanie jest tak paradoksalne, że aż ciekawe. Chyba zrobiłeś tu jakieś przejęzyczenie. Jak tak to się nie czepiam.

ocenił(a) film na 10
Agus_21

Nie zrobiłem przejęzyczenia ponieważ nuda nie określa żadnej rzeczywistości. To tylko odczucie i nie można jedynie na nim opierać swojej krytyki wobec jakiegoś filmu. Film to trochę inny rodzaj sztuki, który rządzi się swoimi własnymi prawami, mieści się w pewnych ramach okreslających czy dany film jest rzeczywiście dobry. Gdyby wszystko było subiektywne, to dopiero byłby paradoks. Subiektywizm określa rzeczywistość. W takim razie subiektywnie stwierdzam, że potrafię obiektywnie ocenić film :]

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Nuda określa rzeczywistość, którą mamy jedynie w głowie :)
I o żadnym filmie nie można obiektywnie powiedzieć, że jest nudny albo głupi. Tylko po co pisać obiektywnie??

Każdy ma prawo do oceny, nawet najbardziej absurdalnej, albo nie podpartej argumentacją. Zdarza się, że czegoś po prostu nie lubimy i już. Natomiast taka osoba, jak już się wypowie, musi się liczyć z miażdżącą krytyką, bo każdy ma też prawo do krytyki :)

A źródłem większości paradoksów jest często język i tylko język.

A Odyseję, muszę powtórzyć, bo nigy dosyć, Odyseję subiektywnie uwielbiam, to film stworzony właśnie dla mnie.
Wszystkim przed pierwszym seansem polecam dobrze się wyspać, oglądać najlepiej wieczorem, samemu, przy zgaszonych światłach, podgłośnić porządnie i wyruszyć w kosmos...
:))

ocenił(a) film na 10
Michal_N

I o to chodzi. Użyłeś słowa "absurdalnej" co jakby sugeruje twoją ocenę danej opinni, mimo, że jest to "tylko" opinia. Niektórzy oskarżają innych o to, że uważają opinię innej osoby za absurdalną, że im nie wolno bo to tylko opinia. A moja opinia na temat czyjejś opinii to pies? :]

Co do jednego to się nie zgadzam. Jak to nie można stwierdzić obiektywnie czy film jest głupi czy nie? Niektóre filmy są głupie i nie trzeba być mądralą aby to dostrzec. Inna sprawa czy taki film się podoba czy nie.