Recenzja, która jest pod plakatem filmu dużo wyjaśnia.
... ale co tam, mam przecież czas.
Chodziło o to, że w końcu skończy się nasz czas i zastąpi nas nowy organizm. Starzenie się tego człowieka (ostatnie minuty filmu) symbolizowało starzenie się naszej cywilizacji, oznaczało to, że na nasze miejsce przyjdą nowi, lepsi. Chciałem trochę więcej napisać, ale już ktoś inny zrobił to za mnie, więc już sobie to daruje.
Dzisiaj postanowiłam wrócić do Odysei, więc pamiętam dobrze każdą scenę - może jakoś pomogę.
W zasadzie, interpretacji jest wiele. Można samemu znaleźć sens, odpowiadający własnym upodobaniom, ale wśród wszystkich teorii, jedna tworzy kompletną całość z poprzednimi częściami filmu (bo jak wiemy, produkcja dzieli się na trzy części, następujące po sobie).
Na początku widzieliśmy początki człowieka - małpy podchodzą do monolitu, który pojawił się znikąd, badają go, ale nie potrafią zrozumieć, czym tak naprawdę jest. Niedługo potem ukazany zostaje symbol rozwoju - czyli małpa chwytająca kość i używająca jej jako broni.
Tutaj następuje koniec części pierwszej - i tak przenosimy się do dalekiej przyszłości, w której ludzie podbijają kosmos. Na księżycu zostaje znaleziony kolejny monolit, ale w dalszym ciągu, obecni nie potrafią zrozumieć, czym jest. Grupą podchodzą do dziwnego obiektu, dotykają go - zupełnie tak, jak małpy.
W tym samym momencie, zostaje przedstawiony wątek Hala - komputera pokładowego. Został stworzony na podobieństwo człowieka, choć teoretycznie jest doskonalszy, nieomylny. Finalnie, widz zaczyna się zastanawiać, czym rzeczywiście jest człowiek, co stanowi o człowieczeństwie lub jego braku.
Czy maszyna może być tak samo ludzka jak człowiek?
I w końcu, ostatnia część, o której mowa. David widzi własną przyszłość, jest świadkiem swojej śmierci. Po raz kolejny pojawia się monolit - być może symbolizujący koniec, być może początek... Człowiek nie jest w stanie ogarnąć tego swoim umysłem.
W finalnej scenie, widzimy dziecko - symbol nowego świata, nowej cywilizacji, gatunku. Z zamierzenia musi być doskonalszym tworem od człowieka (każdy gatunek następujący po wymarłym, jest doskonalszy - przepraszam, ale na śmierć zapomniałam nazwę tego twierdzenia...). Być może ono, w przyszłości, będzie w stanie poznać sekrety monolitu.
Wszystkie trzy części ukazują, jak mały i nieistotny jest człowiek. Jesteśmy tylko małymi istotami, w bezkresie gwiazd i planet. Mimo rozwoju techniki, wciąż jesteśmy na poziomie małpich przodków.
Próbujemy dalej się rozwijać, badać, tworzyć (w tym tworzyć formy życia nam podobne), a jednocześnie nie potrafimy zrozumieć, czym jest coś takiego jak monolit.
I, rzecz jasna, całość można interpretować po swojemu.
"Z zamierzenia musi być doskonalszym tworem od człowieka (każdy gatunek następujący po wymarłym, jest doskonalszy - przepraszam, ale na śmierć zapomniałam nazwę tego twierdzenia...). " - ewolucja?