PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30865}
7,3 20 125
ocen
7,3 10 1 20125
6,4 5
ocen krytyków
2010: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2010: Odyseja kosmiczna

Warto zacząć od tego, że gdyby Jowisz stawał się gwiazdą (w przybliżeniu taką jaką jest nasze Słońce) to układ słoneczny przestałby istnieć niczym kropelka wody wpadająca w piec hutniczy. Gwiazdy powstają z gigantycznych (nawet na kosmiczną skalę) obłoków molekularnych, które tworzone są przez nowo zainicjowane molekuły H2. Masa czegoś takiego to masa obecnego Słońca razy 10 do milionowej potęgi, a rozmiar około parudzięsięciu LAT ŚWIETLNYCH - czyli nawet światło docierałoby z jednego końca tej masy na drugi paredziesiąt lat (!!!!).
Film oglądało się zaskakująco przyjemnie (mimo nachalnej historyjki o ostatecznym braterstwie USA i ZSRR). Część z pojawieniem się "Dave'a" stała sie nawet intrygująca. Aż właśnie do omawianego wyżej momentu, obrażającego nawet średnią inteligencję. Oczywiście, można poprzez radykalny domysł uznać moc Monolitu za tak potężną, by poprzez swoje "pozawymiarowe czary - mary" przeprowadziła ów proces bezpiecznie dla reszty układu i galaktyki. Tylko nawet wówczas pozostają niedomówienia i błędy logiczne, jak chociażby funkcjonowanie układu słonecznego z dwiema gwiazdami oddalonych od siebie na wyciągnięcie ręki (dosłownie niemalże).
Z Epokowym, Genialnym dziełem gatunku z 1968 roku nie ma sensu tego porównywać. Ale wyłączając z rozumu "science", a dając się ponieść "fiction" można bardzo płynnie i z zainteresowaniem śledzić na ekranie fabułę Odyseji 2010.

ocenił(a) film na 6
hyrkan

Na (zdecydowany) sam koniec: Przeczytaj proszę uważnie i ze zrozumieniem (również swoje własne słowa). I proszę mnie przestać obrażać.

ocenił(a) film na 7
_GsHock_

Hihi :)
Ile razy już się żegnałeś, że "koniec tej dyskusji"?

Może zatem się mylisz zgadując, który z nas nie czyta uważnie? Powiesz mi, dlaczego kłamiesz o tym, że oparłem argumentację na monolicie, podczas gdy kwestia milionowej potęgi czy wymyślania przez Ciebie dodatkowej masy nie ma zupełnie nic z tym wspólnego? :D

Nie powiesz? Ile jeszcze postów napiszesz (tych "ostatnich"), żeby w nich ani słowem nie odnieść się do tematu? Ani, dziecko drogie, słowem.

ocenił(a) film na 7
_GsHock_

Powiesz mi, gdzie na przykład w poście, na który tak niemerytorycznie odpowiadasz, piszę "monolit monolit"? Nie powiesz. Więc może widzisz nie tylko sceny filmowe, których nie ma, ale też forumowe posty, które nie istnieją? Troszkę za daleko, żeby to nazwać bujną wyobraźnią, bliżej nazwy "objaw".

użytkownik usunięty
_GsHock_

Jeżeli nowo powstała gwiazda miałaby masę Jowisza, w naszym układzie słonecznym zbyt wiele by się nie zmieniło. Nad tym jak monolitowcy zmienili Jowisz w nową gwiazdę nie ma sensu się rozwodzić, bo to już czyste S-F, ale nie wymyślaj bzdur, że wszystko by wyparowało bla bla bla. Gwiazda o masie Jowisza bylaby 1000 razy mniejsza od naszego Słońca, więc mogłaby ogrzewać skutecznie co najwyzej swoje księżyce, tak jak to w tym filmie zasugerowano.

ocenił(a) film na 6

Witam. Jakiś czas temu już starałem się tę sprawę wytłumaczyć jakiemuś smutnemu podstarzalemu niezbyt inteligentnemu trollowi, który 'hyrkał' jakimś bełkotem wszędzie. Oczywiście nie jest to żaden pstyczek w Twoją stronę. Gwiazda może mieć WIELKOŚĆ Jowisza. Natomiast nie może mieć MASY Jowisza. Najmniejsza znana nam aktualnie gwiazda jest co prawda nawet mniejsza od Jowisza, ale masę ma ponad osiemdziesiąt razy większą od masy Jowisza. Tutaj właśnie wchodzi umowność zawarta w tym filmie. Jedni kupują ją bardziej, drudzy mniej, a jeszcze inni prawie wcale. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
_GsHock_

Ja napisałem wyraźnie o masie nowej gwiazdy, a nie jej wielkości. Nawet jeżeli będzie ona miała ledwie 80 razy większą masę niż Jowisz, nie oznacza, że wpłynie znacząco na sytuację naszego ukladu słonecznego. Ty pisałeś o katastrofalnych skutkach przemiany Jowisza w gwiazdę, a to nieprawda. Byłoby wręcz odwrotnie bo gwiazda Jowisz jeszcze skuteczniej ochraniałby Ziemię przed dużymi obiektami. Jedyne o co można się przyczepić w filmie, to sposób w jaki pokazano ją z Ziemi. Nie bylaby tak jasna i wydaje mi się, że w ogóle nie oświetlała by Ziemi.

ocenił(a) film na 6

Ehh, no to skoro uważasz że ponad osiemdziesięciokrotne zwiększenie masy Jowisza nie byłoby destrukcyjne dla Układu Słonecznego (już nawet pomijam te reakcje które popaliłyby w cholerę księżyce Jowisza razem z tą całą Europą) to zasadniczo uznałeś, że Prawo Powszechnego Ciążenia jest nieważne :) Akurat sądzę, że jasność i wielkość Jowisza na widnokręgu ziemskim jest w filmie dość odpowiednio pokazane biorąc pod uwagę odległości etc. Wciąż jednak film nie przekonuje mnie na czym polega profit takiej sytuacji (od niekończących się 'ciepłych' dni zaczynając). Wszak wiem, że to był film i każdy może go odebrać na swoim własnym poziomie. Ale buble (niezależnie od tego czy ktoś je widzi czy też nie) pozostaną bublami. Wciąż jednak ogląda mi się Odyseję 2010 całkiem nieźle. Widzę, że dla Ciebie jest filmem niezwykłym : ]

_GsHock_

Przede wszystkim nie wiemy nic o masie nowo powstałej gwiazdy, więc to są dywagacje tylko na podstawie obliczeń i wiedzy aktualnej, ziemskiej. Możliwości cywilizacji, która tego w filmie dokonała, też nie znamy. To są jałowe dyskusje. To tak jakby dyskutować jakim cudem monolity sobie latały w próżni, klonowały się itd.

MI część druga się podobała bardziej, ponieważ nie miała tak męczącej muzyki jak część pierwsza i nie miała takich dłużyzn. Uważam, że Odyseję 2001 powinno się odświeżyć, usunąć niepotrzebne dłużyzny i zmienić muzykę. Wtedy byłby to film, który doceniliby wszyscy, a nie tylko ci, którzy się kreują na znawców wybitnego kina. Jak człowiek sobie zda sprawę, że jest to film z 1968 roku, to ciężko sobie wyobrazić jakim cudem ten film powstał i ma tak dobrze odwzorowaną rzeczywistość kosmiczną. Jak na tamte czasy film jest niesamowity... gdyby tylko nie te dwie wady, o których pisałem wyżej.

użytkownik usunięty
zigieusz

Sorry, odpisałem przypadkiem z konta żony. :)

ocenił(a) film na 6
zigieusz

Nick rewelacyjny ma :)

No więc właśnie, wychodzi na to że jedyną obroną dla tego filmu pod kątem astrofizyki jest odpowiedź: "przecież to tylko film". Tobie pasuje to o wiele bardziej. Mi nie przeszkadza aż tak bardzo, ale jednak w pewnym stopniu (i dalej nie wiem co tak wspaniałego dawałyby Ziemi dwa Słońca..) Uprzejmie przemilczę te "bluźniercze" słowa nt. "2001", aczkolwiek dobrze napisałeś, iż wyprzedzał swoje czasy.. Rzekłbym, że o jakieś 3 dekady! ;)

zigieusz

Nie ma żadnych wad klocku. Wszystko jest przemyślane i zaplanowane. Muzyka, długie sceny, wszystko. To nie przygłup Nolan tylko Kubrick do cholery. Muzyka sama w sobie ma obrazować głębsze myśli. A nie brzdąka sobie dla brzdąkania.

_GsHock_

Hahahah :D Dzisiaj był program w TV o Jowiszu. I mówili, że Jowisz ze względu na swój skład chemiczny, gęstość nie pasuje do bycia planetą i bardziej można go porównać do Słońca. I podejrzewają, że w trakcie ewolucji coś tam nie wyszło i ostatecznie Jowiszowi... nie udało się stać Słońcem :)
Ale gdyby mu "dorzucić" (nie dosłyszałem czego) to mógłby się "łatwo" stać Słońcem.

I teraz nie wiem, czy to co mówili w tym programie DZISIAJ (nagrany w 2019 r.) to STARA WIEDZA i w tym filmie to po prostu wykorzystali.
Czy też w tym filmie tak strzelili z dupy abstrakcyjnym pomysłem, a po latach okazao się, że trafili :D

ocenił(a) film na 6
rhotax

Witam, zapewne "dorzucić" należałoby do niego dużo więcej masy :) Owszem, jak to w gazowych olbrzymach ma olbrzymie ilości wodoru, ale jest zwyczajnie za mały dla reakcji, które pozwoliłyby mu stać się gwiazdą. Nie sądzę by była to trzęsąca nauką w posadach, "wspólczesna" wiedza. Twórcy zapewne naciągneli ową, dość znaną, tezę dla potrzeb filmu. Tak jak pisałem wcześniej, sam pomysł z zamienieniem Jowisza w gwiazdę nie przeszkadzał mi aż tak, jak naiwny morał "Odysei 2010" ;)

_GsHock_

"nie przeszkadzał mi aż tak, jak naiwny morał "Odysei 2010" ;)" mimo naiwnego morału tego filmu ( jest naiwny :P ) prowadzicie dyskusje przez 6,5 roku , coś wspaniałego :D

ocenił(a) film na 6
wojtekkurzawa

Cóż, jeżeli post został zapisany to, chcąc nie chcąc, będzie widniał na stronie konkretnego filmu przez lata. Na przestrzeni tych lat co jakiś czas ktoś może mieć ochotę odnieść się do tego tematu i to wszystko tak się zbiera - Twój komentarz dołączył właśnie do tego zbioru :) Wielka część "dyskusji" jednak to chamskie i żałośnie nieinteligentne zaczepki jakiegoś smutnego zwisa, który uczepił się mojego jednego lapsusa językowego w tekście i próbował dowartościować się, zapewne przez bardzo duże braki intelektualne. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 7
_GsHock_

zwróć uwagę , że słońce-bis nie powstaje w tradycyjny opisany przez ciebie sposób, a jest stworzone przez zmultiplikowany monolit, zapewne zupełnie inaczej, Clarke był wybitnym fizykiem , więc raczzej wiedział co pisze

_GsHock_

Bajka pozbawiona głębszej myśli. Ale dobrze się ogląda i ma fajnych bohaterów. Tylko, że to Star Trek w przebraniu prędzej. Dlaczego 2010 zostało zapomniane?

ocenił(a) film na 6
grzegorz_cholewa

Właśnie. Niezła rozrywka o misji w kosmosie. Tylko że dla tej rozrywki wszelkie pytania oraz interpretacje z Odysei 2001 są poświęcone.

_GsHock_

Czytałeś 2010? Największym błędem sequela było postawienie na politykę. A powinni wszyscy gadać na temat obcych a polityki nie powinno być w ogóle. Rok 2010 a film zajmuje się ówczesną sytuacją na świecie a rok 2010 to tylko atrapa. W 2001 nawet tytuł był symboliczny - oznaczał erę wchodzenia w nowoczesność ludzkości w nowym tysiącleciu. Data była umowna. Tu nie.

ocenił(a) film na 6
grzegorz_cholewa

Znowu się zgadzam. Polityka nie dość, że stanowi tutaj jeden z dwóch najistotniejszych wątków, to jeszcze rozpisana została w tak czytankowy sposób, że aż momentami nie rozumiałem jak to możliwe.

_GsHock_

Nie przeczytałem wszystkich wypowiedzi i być może już o tym mówiłeś, ale czytałeś książkę na podstawie, której jest ten film? Clarke poświęca tam trochę czasu żeby opisać proces przemiany Jowisza.
Hyrkanem się nie przejmuj - mam wrażenie, że ma nierówno pod kopułą.

ocenił(a) film na 6
homoxymoronomatura93

Jakiś czas temu ktoś tu chyba tę książkę już "reklamował".. Gdy znajdzie się większa odrobina czasu to z chęcią się jej przyjrzę.
Natomiast o tamtym nieśmiesznym pajacu już zapomniałem, żałuję tylko że pozwoliłem mu zaśmiecić cały wątek jego histerycznymi wypocinami.

_GsHock_

Może gdybyś wreszcie przeczytał książkę to nie musiałbyś tu wracać przez tyle lat :⁠,⁠-⁠) tam postawiono hipotezę co się stało z Jowiszem. Film niestety idzie na duże skróty.

ocenił(a) film na 6
powelt

Wiem, że to trwa od długiego czasu już, ale wszystko w swoim czasie :P W każdym razie przyjąłem do wiadomości :)

_GsHock_

Rebis niedługo wyda drugą część. Wydali już pierwszą. A będą wszystkie cztery.

powelt

Twoim zdaniem każda wyzwolona kobieta powinna dążyć do tego żeby mieć penisa zamiast pochwy??

_GsHock_

Wszystkie te pomysły jednak pochodzą od samego Clarke'a. Film jest niewiele więcej jak rzetelnym przeniesieniem na ekrany drugiej książki. Już nie powstawały równocześnie powieść i film tylko najpierw była powieść. A Hyams ją po prostu przeniósł na ekran nie zastanawiając się czy ta historia ma sens. Chyba nie miała bo jakoś do tej pory nikt nie zrobił 2061 i już 2010 uznano za co najwyżej ciekawostkę - niczym Obcy - Przebudzenie ciężko traktować jako czwartą część Aliena, bardziej jako taki dodatek. Clarke nie miał ambicji filozoficznych jak Kubrick w filmie, jego seria książkowa od początku to była głównie przygodowa opowieść, nie symboliczna. Taka była raczej 2001 w jego wydaniu. Drugi film dostosował się do charakteru drugiej książki. I tyle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones