Co się stało z resztą ludzi w Los Angeles? No bo wszyscy chyba nie zgineli to ogromne miasto.
Nie mam dla Ciebie dobrych wieści. Myślę, że tsunami czyniące z ośmiotysięcznika pagórek wystający delikatnie ponad taflę wody, raczej niezbyt długo siłowało się z ogromnym LA. O ile nikt zawczasu nie zbudował własnej arki i nie sprosił do niej sąsiadów, to marny był los mieszkańców. :((
W tej scenie widać jak tylko połowa miasta idzie pod wodę! Po za tym jakoś w filmie nie ma wzmianki że kilka milonów tak po prostu zginęło.
Pogódź się z tym, oni utonęli, przykro mi. A, że nikt nie wspomniał śmierci milionów, cóż, głównych bohaterów jakoś w ogóle mało co przejmowało - nikt się nie przejął nawet wtedy gdy ich druha wciągnęły jakieś wielkie kołowroty.
Czyli tysiące dzieci i innych ludzi zginęło w zapomnienu. Okropny film pod tym względem.