Pierwsza część była znakomita, druga była niezłym show, ale tutaj?..
Przecież to jakby dwa filmy w jednym. Pierwsza godzina filmu naprawdę ujdzie, mimo wielu absurdów, ale druga to już męczarnie. Nie będę tutaj spilerował, ale panie Boyle, co się z panem stało :) Dany Boyle chyba chciał po latach przebić różne absurdy z tematyką zombie.
28 absurdów później. Tak powinien brzmieć dokładnie tytuł.
Scena końcowa to jak jakieś power rangers xD Litości.. A na 2026 rok kolejna część :)))
Ogromny zawód czuję jako osoba, która wręcz uwielbia 1 i 2 część.. A tak dobrze zapowiadała się ta część po trailerach.
Też jestem zdziwiony wysokimi ocenami filmu w niektórych serwisach. Choć poruszane tematy mają potencjał, to realizacja fabularna jest rozwleczona i miejscami zwyczajnie nudna. Film traci intensywność, która była siłą poprzednich części — zamiast napięcia i poczucia zagrożenia dostajemy filozoficzne rozkminy i długie, rozmyte sceny. Zombie przestają być straszne czy nawet istotne — są tylko dekoracją, bez realnego wpływu na dramaturgię.
Aktor grający chłopaka to totalne drewno — poza jedną czy dwiema scenami trudno u niego dostrzec jakąkolwiek emocję. Z całej obsady tylko Taylor i Edwin Ryding (jako Erik) zagrali cokolwiek wartego uwagi.
Film przeciętny, miejscami wręcz słaby. Moim zdaniem zasługuje na maksymalnie 5/10 — a nie żadne 8. Szczególnie gdy recenzent wciska w to wszystko jakieś brednie o tym, że "konflikt z ojcem staje się symbolem współczesnego postrzegania męskości, będącej w fazie rozliczeń". Mam wrażenie, że część recenzentów pisze takie teksty tylko po to, żeby brzmieć głęboko.
Ja mam wrażenie, że teraz byle co potrafi dostać dobre oceny.
Przecież tutaj Boyle zrobił tylko skok na kasę po latach.
Następna część to pewnie będzie jak TWD wyglądać xD
Boyle zrobił wielu z nas trailerem 3 części..
Gdyby zrobił skok na kasę, to nakręcił by typową 1,5 godzinną jatkę bez celu. Taką jaka była druga część. I nie wiem skąd wszyscy biorą te zombie!? To nie jest seria o zombie, to są żywi ludzie ze wścieklizną. Tak uważnie oglądacie te filmy...
To fajnie, że żołnierz w trakcie filmu nazywa je "zombie". Sam sobie tego nie wymyślił to Boyle i Garland wsadzili mu w usta te słowa, także tak bardzo są konsekwentni w swoim uniwersum.