A no widzisz Sławek, takie to teraz ludzie popier..... są. Jedni lubią kino artystyczne , pełne głębokich przemyśleń i z pięknym aktorstwem. A inni zaś sieczkę od Roba Zombiego.
Lubię krew w sztuce, a z drugiej strony brzydzę się przemocą- tą w prawdziwym świecie. I jakim tu trzeba być poj×#bem....

Ano widzę , ja nie mam nic przeciwko jak James Bond "załatwi" nawet bardzo krwawo paru złoczyńców. :) Ale napawać się tym jak jakieś świry pastwią się i mordują całe rodziny czy obecnie modny -wręcz kult -seryjnych morderców przekracza moją zdolność rozumowania. Myślę że demokracja nie ucierpiała by na tym gdyby ograniczyć epatowanie okrucieństwa w filmach . Nie jednej zbrodni by nie było dzięki temu.

Widzę ziomeczki, że macie problem z odróżnieniem rzeczywistości od sztuki i wizji twórczej Roba.