Zapowiadał się (pierwsza minuta) lepiej niż okazał się w rzeczywistości. Oklepana fabuła, do tego w słabym wydaniu. Bardzo słabym.
Żaden z niego horror - ani straszny, ani śmieszny - taki nijaki. Dawno takiego słabego filmu nie widziałem.
Zgadza się napięcie jest w tym filmie, ale scenariusz do śmieci. Najpierw główna bohaterka nie ma odwagi by walczyć z wampirami, następnie z nimi walczy pokonuję królową wampirów, by na koniec wskrzesić swojego męża własną krwią, a on w podziękowaniu wgryza się jej w szyję i zamienia ją w wampira bez jej reakcji - czyli masło maślane. Ktoś kto pisał scenariusz był w tym czasie mocno naćpany.