Głupoty mniejsze i większe:
* Bohaterowie paradują po mieście z giwerami rodem z "Rambo", a policja im w tym nie
przeszkadza. Również gdy postanawiają w biały dzień pobawić się C4 żadne służby nie
interweniują. Rozumiem, że w USA praktycznie każdy obywatel posiada jakąś tam broń,
ale takie zachowania dość szybko zwabiają stróżów prawa...
W filmie tych ostatnich oczywiście brak.
* Gdy łowcy wampirów dowiadują się gdzie ukrywają się krwiopijcy, to zamiast wezwać
policję i straż przybrzeżną przypuszczają szturm (?!). Może i są dobrze uzbrojeni, ale trzy
osoby nie mają najmniejszych szans w starciu z kilkudziesięcioma wampirami (wiemy to
chociażby z części pierwszej).
* Wygląd wampirów ociera się o kicz.
Lilith wygląda jak Renata Dancewicz po operacji szczęki, a część jej sług uciekła chyba z
planu Mad Maxa.
4/10.