Z pośród wszystkich horrorów jakie oglądałem w tym roku ten jest najlepszy.Film warto obejrzeć,a co do języka wampirów to wiem że ci co krytykują to według nich wampiry powinny mówić po angielsku (a może jeszcze będą się posługiwać slangami) .Film jest pełen grozy i akcji, dobra jest też rola aktorów lepszego filmu nie można było nakręcić :)
Mogłyby władać stara, dobrą łaciną (nie podwórkową), greką, arabskim, jakimś dialektem azjatyckim etc. Nie jakimś językiem plemienia z afrykańskiego zadupia czy kosmicznym bełkotem w stylu 'argh al agaragk'. Brzmi to cholernie sztucznie, śmiesznie i nie pasuje do wampirów żyjących na naszej planecie, pamiętających starożytność. To samo dotyczy ich ciągłego wycia. To wampiry, czy wilkołaki w końcu? Gorzej niż yeti w okresie godowym. Porażka.
Poza tym okrutnym mankamentem (w mojej opinii) film bardzo mi się podobał :)
Skoro są to starożytni to dlaczego mieliby mówić w jakimś znanym języku? Przecież oni się nie porozumiewali z ludźmi, bo też po co? W końcu to tylko pokarm, a z jedzeniem się nie rozmawia. Wycie wampirów akurat bardzo pasowało - przynajmniej według mnie.
BTW film można było zrobić lepiej, chociażby zrobić cięższy klimat, bardziej oddający klimat komiksu. Ale film bardzo dobry - 9/10.
Nie pasuje ten język do ziemskich realiów i tyle. Wampiry mówią jak kosmici z filmów s-f klasy B. A ich wycie na każdym kroku i ciągłe darcie ryja psuje całą atmosferę filmu. Efekt podobny do oglądania filmu dokumentalnego o życiu świń. Rozumiem jakby kwiczeli sobie raz na jakiś czas.. ale nie non-stop! Do mnie taki sposób wzbudzania strachu u widza nie przemawia.
Wampiry miały być mistycznymi, siejącymi postrach i grozę cwanymi istotami, a nie bandą rozszalałych świń.
Czytaliście komiks? :P
Wampiry dowiedziały sie o miasteczku z internetu. Cytat maili, które wysyłali sobie wampir Marlow Roderick (zwróćcie uwagę na imię, nie jest to żadny Urgh Haragh III, tylko Marlow) i jakiś niezidentyfikowany użytkownik:
"-Przez lata nigdy nie słyszałem o Barrow, jeśli to co piszesz jest prawdą może rzeczywiście warto się zebrać na wypad.
-Wszystko co ci mówiłem to prawda. Wysłałem już naszego przedstawiciela, aby przygotował wszystko na nasze przybycie. Obecność takiej osobowości jak ty uświetni na wieki zbliżające się wydarzenia(...). Jak dotąd mamy 19 uczestników."
W komiksie wampiry są bardziej normalne. Widać, że żyją pośród nas, że doskonale się przystosowały. Bardzo mi się to podobało. W filmie zrobiono z nich cudaków. W sumie nawet taki ich obraz jest do zaakceptowania gdyby tylko nie to całe wycie i język rodem ze Star Treka. Reszta wyśmienita.
Film beznadziejnie głupi nawet jak na standardy hollywoodzkie i horroru. Sam początek filmu już zakrawa na kpinę bo jeśli ktoś chociaż odrobinę pomyśli to wie, że zarówno noc jak i dnie polarne nie stają sie tak nagle. Noc np. poprzedzana są króciutkimi "dniami" trwającymi po kilka minut w trakcie których słońce na chwilę pojawia się na horyzoncie, a za chwilę chowa się znów, a tu proszę: słońce jeszcze wysoko na niebie, a to ostatni dzień przed 30-dniowym mrokiem!!! Co im da wreszcie te kilka minut słońca skoro za chwilę zrobi się znowu jak w d... u murzyna?! Wampiry dosłownie musiałyby się schowac na chwilę za rogiem i za moment zabawa zaczęła by się na nowo. A nawet zakładając, że nowy dzień znowu trwałby nawet kilka godzin to w ciągu nocy znowu by ich te wampiry wykończyły. Ale pomimo nawet takich bzdur i braku logiki w późniejszych poczynaniach bohaterów daję temu filmidłu aż 3/10 ze względu na całkiem nieźle miejscami trzymajace napięcie. Ale poza tym omijać szerokim łukiem!!!