na pocieszenie napiszę że większość ludności wyjechała z miasta do np.Seattle ;)
Film nawet fajny,wampiry oprócz swojego momentami dziwnego zachowania były dość straszne.Brakowało jedynie napięcia.
No i zakończenie,nasz bohater zamienia się w wampira,zabija "bossa" a na końcu umiera w rękach ukochanej,amerykanie nie mogą sobie choć raz odpuścić.A skoro już był wampirem i jeszcze się kontrolował to mógł gonić resztę,przecież w kolejnym roku zaatakują kolejne miasteczko.
Mam nadzieję że ocalali przekazali innym do czego doszło,niby "kto uwierzy w wampiry",ale spalone miasteczko i rozszarpane ciała z pourywanymi głowami są całkiem niezłym dowodem