Całkiem niezły. W tej tematyce to nawet lekki powiew świeżości. Koniec z kreacją wampira na "pięknego chłopca"? Jestem na tak. Już Blade na tym polu coś zmieniał, ale tam znowu poszli w totalną krańcowość. Kocham Draculę Coppoli, ale tego powtórzyć się nie da i nie jest wskazane więc dobrze, że obecne filmy wampiryczne idą inną drogą (nie wszystkie, wiadomo).
Jak już ktoś wcześniej napisał pomysł zamknięcia świata przedstawionego w krainie nocy i zimna budzi oczekiwane napięcie.
Ogólnie polecam, nie będzie to seans życia, ale osobom lubiącym te klimaty na pewno się spodoba.
Nie widziałam drugiej części. Choć pewnie skandal.
wlasciwie coppola nie byl 1 ktory nakrecil historie draculi, z takich ciekawszych warto zobaczyc nosferatu wampir herzoga
ja wole zeby wampiry byly bardziej rozgarniete a nie zachowywaly sie jak wyglodzone zwierzeta
nie mowie o wampirach ze zmierzchu bo lalusie bez klow ktorzy swieca na sloneczku to kpina a nie wampiry
Te są jak najbardziej rozgarnięte. Organizują się, planują, mają "niezłą" strategię, począwszy od wyłączenia generatora prądu w mieście, co by pożywienie nie myślało o wezwaniu pomocy. Oczywiście zwierzęcości, o której piszesz jest dużo, ale w tym filmie mi to akurat nie przeszkadza, powiem więcej nie liczyłam na nic innego. Długa noc, miasteczko na krańcu świata, klimat subpolarny - a w tym wszystkim "nasze" wygłodniałe stado wilków. Jest konsekwencja i to mi się podoba. Dobrze jest czasem oglądnąć coś innego, bo tych rozgarniętych wampirów (w takim sensie jak piszesz) już trochę w filmach też było. W 30 dniach mroku - nawet charakteryzacja wampirzych aktorów jest przyjemna, czarne płaszcze, "pyski" umorusane krwią, czarne oczy, ogólna bladość, przerażające wycie. Wiadomo sceny napadu na serce wioski - mocno przesadzone, ale też tak jak pisałam nie jest to film, który uznaję za naprawdę dobry. Muszę jednak przyznać, że wśród zalewu produkcji "dziwne, dziwniejsze, głupie i głupsze" jest parę rzeczy godnych docenienia :)
Co do polecenia, dzięki wielkie, ale widziałam wszystko od klasyków, perełek, po kino klasy C a nawet Z ;) pisałam pracę naukową na temat ewolucji postaci wampira w filmie, obrazy wampiryczności w kulturze to moja wieeeelka pasja. Każda nawet największa profanacja nie ujdzie mej uwadze, więc muszę (zmuszę się) do zobaczenia 2 części 30 dni mroku.
nie chodzilo mi o to ze nie potrafia myslec, mysla ale to juz nie to samo co hrabia dracula, czy wampiry w wywiadzie czy zagadce niesmiertelnosci, tu chodzi o to zeby rzucac sie na ofiary i na dobra sprawe fabule by sie nic nie stalo gdyby wymienic je na wilkolaki albo cokolwiek innego co poprostu bedzie wycinac ludzi
i wlasnie te "pyski" umorusane krwia jak piszesz mnie troche odstraszaja,
ja wiedzialem czego sie spodziewac po tym filmie bo juz widzialem wczesniej komiks, od poczatku zapowiadalo sie na niezbyt wymagajacy horror i to sie udalo, ja wole filmy o wampirach troche bogatsze w tresc
jak ktos lubi horror na zasadze ze costam wyzyna bohaterow a oni sie bronia to pewnie sie spodoba, nie jest zly wsumie i mozna spokojnie poogladac
jasne, zgadzam się i stanowczo nie bronię filmu, tym bardziej, że jak mówisz nawiązanie do komiksu jest, a skoro był podstawą fabuły (ja go akurat nie czytałam jeszcze niestety). A co do wampirycznych filmów "bogatych w treść", projekcja ciemnej strony ludzkiej podświadomości, freudowskiego ID jest najczęściej bardzo podobna i w tym z 1922 i w tym z 2011 ;). treści są, ale są też wtórne, ubrane w inny scenariusz, kostium, realia, eksponowane wątki, czy ilość efektów specjalnych. Cudowny hrabia Dracula, wampiry z Wywiadu czy te z Zagadki są symptomem uniwersalnych i powtarzalnych treści :) Mnie się wydaje, że tu już bardziej chodzi o koncept, jak owe treści zaistnieją w filmie, w jakiej ilości i w jaki sposób się je przekaże. W 30 dniach, też się można dopatrzyć wielu, ale otoczka i klimat nie skłania do takich refleksji niestety.
Patrząc na dorobek reżysera Davida Slade - który 3 lata po 30 dniach mroku robi Sagę: "Zmierzch": Zaćmienie to można nawet przekornie uznać, że 30 dni mroku w takim porównaniu (bo spadek jest ogromny) to film wybitnie bogaty w treść hehe :P ;)